Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Sąd w Rzeszowie podtrzymał wyrok dla obrońców życia

Rzeszowski sąd apelacyjny podtrzymał wyrok dla obrońców życia – Jacka Kotuli i Przemysława Sycza. Mają oni przeprosić Szpital Specjalistyczny Pro-Familia, za to, że organizując pikiety informowali, iż w tej placówce zabija się chore dzieci. W opinii sądu naruszyli dobre imię szpitala. Działacze pro life poniosą też koszty procesu sądowego, który wytoczył im szpital.

Jacek Kotula z Fundacji Pro Prawo do Życia na Podkarpaciu poinformował, że nie zamierza na łamach „Gazety Wyborczej” przepraszać za mówienie prawdy.

– Mamy dwa tygodnie na umieszczenie przeprosin w tej gazecie. Ja nie myślę przepraszać, ponieważ aborcja to jest zabijanie i przepraszając zgodziłbym się z tym, że to nie jest prawda. Ja stoję w obronie prawdy. Po prostu trzeba bronić dzieci i nazywać rzeczy po imieniu, a to, że sąd zakazuje mówienia prawdy, mówienia tego, ze aborcja jest zabijaniem, jest początkiem jakiegoś dziwnego okresu, gdzie wchodzi polityczna poprawność i trzeba mówić okrężnymi drogami – zaznaczył Kotula.   

Mec. Jerzy Kwaśniewski, reprezentujący oskarżonych, poinformował, że po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia orzeczenia rozważy złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego.

Rzeszowski Szpital Pro Familia oskarżył obrońców życia o zniesławienie, po tym jak nagłośnili oni problem, o którym poinformowała położna Agata Rejman, pracująca w tej placówce. Kobieta ujawniła, że w szpitalu dokonywane są tzw. aborcje, w których ona nie chce uczestniczyć.

za:www.radiomaryja.pl/informacje/sad-w-rzeszowie-podtrzymal-wyrok-dla-obroncow-zycia/

***

Terlikowski: Zabójców z Pro Familia nie należy przepraszać!

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie, który nakazał przeprosić za prawdę to zwyczajny skandal. A próba zakazania mówienia obrońcom życia prawdy to dowód na konieczność głębokiej reformy prawa.

Jacek Kotula i Przemysław Sycz mają przeprosić placówkę medyczną o nazwie Pro Familia (trudno nazywać szpitalem rzeźnię), w której wykonywane są aborcje. Za co? Odpowiedź jest prosta za jasne stwierdzenie, że w szpitalu tym zabija się dzieci. I żeby nie było wątpliwości sąd nie uznał, że w szpitalu nie ma aborcji, ale że aborcja nie jest zabicie dziecka. A dlaczego nim nie jest? Bo, zdaniem sądu,  słowo „zabić” w opinii sądu zawsze ma jednoznaczną konotację kryminalną. A przecież zabijanie chorych w Polsce przestępstwem nie jest.

Mnie na usta na określenie sądu ciśnie się wiele słów, w tym takie, za które z pewnością zostałbym skazany. Albo dlatego, że sąd uznałby, że są to określenia medyczne (odnoszące się do stopnia poczytalności sędziego) albo dlatego, że byłyby zwyczajnie obraźliwe. I dlatego powstrzymam się przed ich użyciem. Ale jedno muszę napisać. Otóż, żeby nie wiem,  jak sąd się wytężał, i żeby nie wiem, jak idiotycznych argumentów używał, to życia zabitym (tak, tak, bo jeśli ktoś żyje, a później jego zwłoki wyrzuca się do kubła, to proceder taki nazywa się zabiciem kogoś) nie zwróci. I nie sprawi, że zbrodnia zabijania niewinnych stanie się normą. Nic też nie może zmienić faktu, że placówka o nazwie Pro Familia, jest miejscem, w którym zabija się niepełnosprawne dzieci. I to też trzeba powtarzać, tak żeby nikt nie miał wątpliwości, co się tam dzieje. Nie jest to więc placówka pro rodzinna (wbrew nazwie), ale pro-aborcyjna. I już choćby dlatego powinna zmienić nazwę ze szpital na rzeźnia.

Złość i frustracja nie powinny jednak przesłaniać tego, że ten wyrok jest śmiertelnie niebezpiecznym, bowiem w istocie jest kolejnym z serii orzeczeń, którymi polskie sądy próbują zamknąć usta obrońcom życia i przekonać ich, że to, co jest zwyczajnym, okrutnym zabiciem człowieka nim nie jest. I trudno nie dostrzec, że niestety te wyroki wpisują się w tradycje niezdekomunizowanych sądów. Poprzednicy sędziów z Rzeszowa skazywali patriotów na kary śmierci też uznając, że prawda nie ma znaczenia, a liczą się prawne sztuczki, a obecnie w imię prawnych sztuczek skazuje się za mówienie prawdy ludzi, którzy mają odwagę mówić, jak jest. Wierzę, że ani Jacek Kotula, ani Przemysław Sycz nikogo nie przeproszą. Mam nadzieję, że jeśli nie Sąd Najwyższy to trybunały międzynarodowe odrzucą kary nałożone na obrońców życia. I jestem przekonany, że to placówka Pro Familia będzie przepraszać z to, że używała bezprawnie określenia szpital, choć prowadziła działalność aborcyjną, i że przypisywała sobie bycie prorodzinną, gdy była w istocie przeciw człowiekowi i przeciw rodzinie.

Tomasz P. Terlikowski

za:www.fronda.pl/a/terlikowski-zabojcow-z-pro-familia-nie-nalezy-przepraszac,59497.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.