Była nagonka „Wyborczej” i ostre słowa Tomasza Lisa. Ks. Jacek Międlar pozywa
Mieszkańcy Wrocławia i internauci z całej Polski, oburzeni agresywną nagonką dziennikarzy „Wyborczej” solidaryzowali się z atakowanym księdzem.
Obecność księdza na manifestacji organizowanej przez narodowców wywołała aplauz zgromadzonych (wśród których byli także mieszkańcy Wrocławia o innych od organizatorów poglądach) i niechęć dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Ci ostatni przez cały tydzień domagali się od kurii, nauczycieli i proboszcza parafii św. Anny w której pracuje ksiądz zdecydowanej reakcji na jego zaangażowanie w marsz.
Popularny wśród wrocławskich kibiców i środowisk narodowych ksiądz został w lutym odwołany z parafii św. Anny na Oporowie. Wrocławska Kuria Metropolitarna opublikowała oświadczenie w tej sprawie:
„W związku z informacją dotyczącą odwołania ks. Jacka Międlara CM z wrocławskiej parafii pw. św. Anny na Oporowie, informuję, że decyzję o odwołaniu podjęły władze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego a Paulo, którego w/w kapłan jest członkiem, nie informując Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej o powodach swojej decyzji”.
Tomaszowi Lisowi nie podobały się wpisy ks. Międlara na portalach społecznościowych. Nazwał go faszystą
Wywiązała się „dyskusja”. Szef Newsweeka ostro odpowiedział. Określił duchownego mianem „naziola”:
Duchowny postanowił pozwać Tomasza Lisa za nazwanie go „Nazistą”. W rozmowie z polskaniepodlegla.pl tłumaczy, że są granice których się nie przekracza.
Nie pozwolę sobie, by Tomasz Lis, regularnie plujące na Kościół i Naród Polski, resortowe dziecko, śmiał mnie obrażać. Spodziewając się wyroku skazującego dla Tomasza Lisa, liczę że zablokuję mu możliwości robienia kariery w polityce oraz niszczenia Ojczyzny od środka. Pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej będzie działaniem dla dobra państwa!
– powiedział.
Ks. Jacek Międlar dostał całkowity zakaz wypowiedzi w mediach - poinformował ks. Kryspin Banko CM, wizytator prowincji polskiej Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Napisał w oświadczeniu, że ks. Międlar „ma całkowity zakaz wszelkiej aktywności w środkach masowego przekazu, w tym w środkach elektronicznych”.
„W osobistym piśmie przypomniałem mu, że każdego członka Zgromadzenia obowiązują przyrzeczenia wynikające ze ślubów świętych, w tym ze ślubu posłuszeństwa. Niezachowanie tego ślubu zmusi przełożonych do podjęcia kroków wynikających z przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i z Konstytucji Zgromadzenia”
– czytamy w piśmie.
za:niezalezna.pl/84804-byla-nagonka-wyborczej-i-ostre-slowa-tomasza-lisa-ks-jacek-miedlar-pozywa