Publikacje polecane
Ks. dr Marek Dziewiecki-Sąd nad prawdą
Niezależnie od niezgodnego z prawem uzasadnienia wyroku, pani sędzia posłużyła się wybiórczą, a w konsekwencji zafałszowaną interpretacją chrześcijaństwa. Otóż chrześcijaństwo jest nie tylko religią miłości, ale też religią prawdy i mądrości, gdyż nie istnieje miłość niemądra ani miłość, która kłamie lub która milczy w obliczu zła czy krzywdy. Jezus, który najbardziej kochał człowieka, w najbardziej też stanowczy sposób nazywał zło po imieniu, a ludzi, którzy publicznie czynili zło, publicznie - prosto w oczy i przy tłumach ludzi - upominał i wzywał do nawrócenia: "Biada wam, przewodnicy ślepi" (Mt 23, 16). "Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie" (Łk 13, 3). Fundamentem chrześcijaństwa i warunkiem miłości jest Jezusowa zasada: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" (J 8, 32).
Sąd w Katowicach wpisuje się w nową strategię walki z wolnością słowa i z nazywaniem zła po imieniu. Owa strategia to szantażowanie tych, którzy mówią niewygodną dla kogoś prawdę, twierdzeniem, że używają oni "mowy nienawiści". Przewrotność polega na tym, że w Unii Europejskiej sądy nie wydają wyroków skazujących na ludzi, którzy rzeczywiście posługują się mową nienawiści. Sądy ulegają cynicznej poprawności politycznej, która chroni osoby o poglądach lewicowych czy ateistycznych. Dla przykładu, mową nienawiści posługują się na co dzień niektóre feministki. Z nienawiścią wypowiadają się nie tylko o Kościele katolickim, ale także o kobietach, które publicznie mówią o tym, że są szczęśliwymi żonami i matkami. Mową nienawiści posługują się niektórzy aktywiści gejowscy czy niektórzy ateiści w odniesieniu do osób mających odwagę głośno mówić o oczywistych faktach, na przykład o tym, że homoseksualiści tworzą pary bezpłodne czy że systemy ateistyczne okazały się najbardziej zbrodnicze w dziejach ludzkości, i to nie w zamierzchłej przeszłości, ale w XX wieku.
Wyrok sądu w Katowicach jest jawnie niesprawiedliwy także z tego powodu, że Alicja Tysiąc formułowała swoje oskarżenia w odniesieniu do "Gościa Niedzielnego" na twierdzeniu, że jest osobą prywatną, a o poglądach i zachowaniach osób prywatnych media nie powinny informować. Tymczasem powódka zakpiła z sądu I i II instancji, gdyż swoim zachowaniem już po ogłoszeniu wyroku w I instancji jeszcze tego samego dnia zorganizowała konferencję prasową, co nie jest typowe dla osób prywatnych. Dzień później spotkała się z przewodniczącym SLD, i to na terenie Sejmu. Potwierdziła w ten sposób, że chce funkcjonować i funkcjonuje jako osoba publiczna. A o poglądach czy zachowaniach osób publicznych każdy obywatel - a tym bardziej dziennikarz - ma prawo mówić publicznie.
Okazuje się, że sąd II instancji - podobnie jak wcześniej sąd I instancji - "nie widzi" powyższych faktów i wydaje wyrok nie w oparciu o prawo, lecz w imię cynicznej poprawności politycznej. Od dwóch tysięcy lat ludzie przewrotni próbują zastraszać chrześcijan po to, by uniemożliwić im głoszenie Ewangelii i by zamknąć im usta w obliczu zabijania niewinnych dzieci czy w obliczu innych form brutalnego zła. Na wielu chrześcijan ludzie przewrotni wydali wyrok śmierci. Można zabić człowieka, który głosi prawdę, ale prawda pozostanie prawdą i będą ją głosić kolejni uczniowie Jezusa. Nikt z ludzi nie jest w stanie zabić prawdy, gdyż nikt z nas nie jest w stanie zmienić ani unicestwić rzeczywistości. A rzeczywistość krzyczy: człowiekowi nie wolno zabijać człowieka!
za: NDz z 13-14.3.10 Dział: Myśl jest bronią (kn)