Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Pięta: Zorganizowana akcja zastraszania obrońców krzyża

- Obraz obrony krzyża serwowany przez większość mediów jest nieprawdziwy. Podchmielona młodzież prowokuje i ubliża modlącym się tam starszym paniom - mówi portalowi Fronda.pl poseł PiS Stanisław Pięta. Fronda.pl: Wczoraj wieczorem przyszedł Pan pod krzyż pod Pałacem Prezydenckim. Jaki obraz Pan zastał?

Stanisław Pięta*: Niestety, to było bardzo przykre przeżycie. Spokojnie modlący się ludzie są zaczepiani, prowokowani przez podchmieloną młodzież, deklarującą się jako zwolennicy Bronisława Komorowskiego. Ci ludzie przeszkadzają w modlitwie, ubliżają starszym paniom, które stoją pod krzyżem. Gdy zgromadzeni intonują pieśni religijne, oni wznoszą głupawe okrzyki.

Jakie?

Nie potrafię przytoczyć. Wśród zebranych widziałem transparent z napisem „Precz z Krzyżakami!”. Moim zdaniem jest to zorganizowana akcja dążąca do wywarcia presji psychicznej na obrońcach krzyża. Chodzi o to, żeby ich zniechęcić do czuwania pod krzyżem i zastraszyć. Dochodzi do przepychanek, padają wulgarne słowa.

Jak reagują na te wybryki zebrani pod krzyżem?

Większość reaguje spokojnie, jednak czasem ktoś daje się sprowokować i wtedy dochodzi do spięć.

Co w tym czasie robi policja?

Najgorsze jest to, że wszystko dzieje się przy jej kompletnym braku reakcji. To zdumiewające, że w czasie, gdy chciano zabrać krzyż, pod Pałacem Prezydenckim policjantów było bardzo dużo, a teraz ich tam prawie nie ma.

Ale jednak są.

Tak, ale gdy byłem pod Pałacem, policjanci stali na ulicy. Nie odgradzali obrońców krzyża od ich przeciwników, nie reagowali na ataki. Byłem kilkakrotnie świadkiem, jak w kierunku starszych pań leciały wiązanki nieprzyzwoitych słów. A to przecież łamie art. 141 kodeksu wykroczeń.

Obrońcy krzyża podczas próby jego przeniesienia też nie zawsze zachowywali się praworządnie. Zdarzały się ataki na policjantów i strażników miejskich, próby rozerwania kordonu.

Moim zdaniem to były incydenty. Sam byłem świadkiem dwóch takich sytuacji. Większość osób zachowuje się jednak spokojnie. Gdyby prezydent-elekt nie zapowiedział usunięcia krzyża, w ogóle do całej sytuacji by nie doszło.

Kto właściwie stoi obecnie pod krzyżem? Pojawiają się opinie, że to przede wszystkim spór polityczny, „obrońcy krzyża” to jedynie zwolennicy PiS.

Ludzie, którzy tam przychodzą, mają oczywiście swoje sympatie polityczne, jak każdy. Ale oni nie modlą się do Prawa i Sprawiedliwości, tylko do Pana Boga. Jeśli ktoś pójdzie tam, to zobaczy, że to nie jest żadna grupa polityczna. Przekaz, jaki serwuje większość mediów, jest zwykłym kłamstwem.

Nie obawia się Pan, że Pana obecność pod krzyżem zostanie odebrana jako wpisanie tej sytuacji w walkę polityczną?


Przeszło mi to przez głowę. Jednak przedwczoraj zostałem poproszony o interwencję w sprawie uczestników protestów. Okazało się bowiem, że ludzie, którzy stali pod krzyżem, przez kilkanaście godzin byli pozbawieni możliwości m.in. skorzystania z toalety. Dopiero po groźbie skierowania do sądu pozwu zbiorowego o naruszenie dóbr osobistych przeciwko Urzędowi Miasta Warszawy, strażnicy zaczęli pojedynczo wypuszczać ludzi do toalety. Także tym razem pomyślałem, że do czegoś się przydam. Ponadto oprócz tego, że jestem posłem PiS, jestem także człowiekiem. I nawet tak wielki grzesznik jak ja ma prawo udać się do krzyża.
Rozmawiał Stefan Sękowski

* Stanisław Pięta - poseł Prawa i Sprawiedliwości na Sejm RP.

za:   Fronda.pl * Kategoria: Polska     * czwartek, 5 sierpnia 2010 13:09 (kn)


Dnia 5 sierpnia 2010 10:25 Joanna Najfeld <Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.> napisał(a):

Szanowni,

proszę poświęćcie chwilę i przeczytajcie co piszą ludzie o krzyżu w nocy... Byłam tam w dzień i widziałam klasycznych ubeckich prowokatorów, ale w dzień nie bili staruszek.

Widziałam za to szpaler funkcjonariuszy, gaz łzawiący w oczy tłumu ze strony policji/straży miejskiej i zakaz dostarczania wody protestującym. Widziałam człowieka z krzyżem wyciągniętego z tłumu, powalonego na ziemie, zabrali mu krzyż i wyprowadzili skutego. Nie wiem kto to był.

Wiem za to, że w tłumie wbrew temu co pokazywały telewizje, byli normalni ludzie - młodzi, w średnim wieku - inteligencja, z klasą. Byli też prości ludzie. Przekrój społeczeństwa. W mediach próbowano to zatuszować, mówiąc, że tylko "oszołomy" byli za krzyżem, a reszta to gapie i przeciwnicy. Bzdura. Nie sądzę, że był tam ktokolwiek bez opinii, na zasadzie gapia, w tym tłoku i w tym upale. Widziałam za to jak przystojni panowie w garniturach zwracali uwagę palikotowej młodzieży, żeby się nie ośmieszała. Byli tam bronić krzyża, choć bez transparentów.

Ale to w dzień, w świetle kamer.

Z tego co piszą warty nocne - w nocy rozgrywa się PRL w stylu (wykonaniu?) SB. Przeczytajcie.


Jeśli znacie jakiś harcerzy, albo kogokolwiek, kto by poszedł tam bronić tych staruszek, nawet jeśli nie chce bronić krzyża, to ta pomoc jest potrzebna. Służby "porządkowe", jak widać, mają inne wytyczne.

JN


Kilka losowych relacji z jednego tylko wątku dyskusyjnego na rebelya.pl
Boję się szukać więcej...


"Byłem całą noc pod krzyżem. Panie i Panowie, wychodzi, że to już. Całą noc kilkanaście do trzydziestu modlących się spokojnie ludzi było zaczepianych, popychanych, obrażanych, czasem też opluwanych przez kilkudziesięciu agresywnych, pijanych mętów. Było nas tam raptem kilku mężczyzn w pełni sił -zwyczajnie nie dawaliśmy rady być w każdym miejscu, gdzie menel popychał czy obrażał kobietę albo mężczyznę o kulach. Gliniarze stali w szpalerze kilka metrów od nas â odmawiali interwencji, a nawet podania swoich numerów (mieli zielone kamizelki na mundurach). Kiedy dzwonilismy po patrol â ten przyjeżdżał i legitymował wzywających. I cały czas konsekwentnie odmawiał jakiejkolwiek interwencji wobec wyjącej, machającej rekami, popychającej kobiety i staruszków pijanej tłuszczy. Jeden z pierwszej fali prowokatorów, jeszcze przed północą dał mi się wyprowadzić na bok (wcześniej proponował mi spotkanie âza rogiemâ) W trakcie gadki przyznał, że jest z ABW. Gadał tak, że generalnie żadnych wątpliwości, że w istocie był âz branżyâ.
Menelstwo zwinęło się o 4 rano, pół godziny póżniej gliniarze ze szpaleru zaczęli z nami rozmawiać. Zgodziliśmy się, żeby usatwili ciężki płot odgradzający dziedziniec pałacu od chodnika â z okienkiem przy samym krzyżu. W trakcie przesuwania rzeczy, żeby im to umożliwić na środku chodnika położyliśmy tablice Ruchu 10 kwietnia. Na ten chodnik wjechał samochód z ulicy (zamkniętej dla rzuchu z wyjątkiem służb) i przejechał po tablicach. Kiedy wracał kilka minut póżniej (już licą), zauważyłem, że za kierownicą siedzi gliniarz w niebieskiej koszuli policyjnej (czyli nie oficer).
Dziś wieczorem znowu tam będę, Panowie, kto może, niech przychodzi â każdy mężczyzna jest tam na wagę złota"



"Z rozmów, jakie dziś przeprowadziłem z ludźmi stojącymi pod Pałacem wynika że tak właśnie jest - policja wzywana po kilka razy nic sobie z tych wezwań nie robi, a jak już jest na miejscu to nie reaguje.

Ok. 16 było w miarę spokojnie. Kiedy wróciłem koło 17 zaczęło zbierać się mnóstwo bydła.

Jeżeli choć cześć tych prowokatorów jest z ABW to naprawdę jesteśmy w latach 80."



"Byłem teraz. I jest rzeczywiście źle, jakieś półtorej godziny, czas spędziłem głównie na modlitwie.
Jest sporo wyszczekanej młodzieży, kilku komuchów, ktoś rzucił w osobę przede mną gumą do żucia przy mnie (zza moich pleców) Najgorzej ze kurna nie widać kto gdzie bo wszyscy stoją naokoło krzyża i jak się człowiek w sumie skupi na modlitwie, no wracałem totalnie wkur....... Zupełna bezsilność, a policja tam chyba jest tylko po to, coby jak już komuś nerwy puszczą i zap..... takiemu prowokatorowi to żeby wtedy interweniować.

młodzi gniewni trzymali transparenty :
"precz z krzyżem"
"krzyż jest niezły ale lepsza by była fontanna"
i jakieś duże g...., coś o Jarosławie.

Oni tam zostaną pewnie niestety na noc, oni mają wakacje. Dla nich to jest "świetna impreza", zabawa. Dawno nie czułem takiej nienawiści do ludzi."


"wchodzę na ten blog, a tam informacje o zniknięciu niejakiego polonusa Rafała Gawrońskiego, 30 lipca aresztowanego pod krzyżem. Ktoś zna sprawę? Wygląda przerażająco i może skończyć się "niezidentyfikowanymi zwłokami" za 2 tygodnie :( Czy to urban legend??"



"Wczoraj widziałem jak strażnicy miejscy dali kilka butelek z wodą tym, którzy zaintonowali "zabrać krzyż" czy coś w tym stylu. Upał był straszny, stali starzy ludzie, staruszki ledwie trzymające się na nogach nawet, i nie widziałem, żeby której dali choć kroplę wody. Prowokatorom dali. Przygnębiające."



"byłem wczoraj wieczorem pod krzyżem. pijane ścierwo wyrwało starszej pani brutalnie parasol. jakaś młoda "osoba" rzuciła głośne "jebać krzyż", nachlane tłuściochy zaczepiały ludzi modlących się pod krzyżem z tekstem "co to za przedstawienie?". normalnie nowy naród "palikocki."

(xwk)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.