L. Żebrowski: Nie można deprecjonować wysiłku i poświęcenia tych, którzy wzięli udział w Powstaniu Warszawskim
Jeśli to jest wydarzenie niepowtarzalne, a miało miejsce w naszej historii, to nie można deprecjonować wysiłku i poświęcenia tych, którzy w tym powstaniu wzięli udział, a z tym mamy obecnie do czynienia. Jest taka moda, żeby
na to wszystko narzekać i pokazywać, że Powstanie Warszawskie nie miało sensu – powiedział historyk Leszek Żebrowski.
Dziś mija 75 lat od zakończenia Powstania Warszawskiego, największej akcji podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. W Warszawie odbywają się uroczystości upamiętniające to wydarzenie. O godz. 18.00 będzie miało miejsce uroczyste zgaszenie ognia pamięci na Kopcu Powstania Warszawskiego.
Wielkość strat poniesionych przez stronę polską w wyniku powstania powoduje, że decyzja o jego rozpoczęciu do dziś wywołuje kontrowersje. Można bardzo wiele argumentów przedstawić, które będą całkowicie racjonalne – oznajmił historyk.
– Natomiast taka narracja powoduje, że ludzie, którzy nie mają w ogóle pojęcia o wydarzeniach historycznych, nie potrafią ich umiejscowić w kontekście i poprawnie ich ocenić, patrzą na to, co najmniej podejrzliwie a nawet źle. Co mamy więc zrobić z tymi ofiarami przeszło 200 tysięcy istnień ludzkich? Przecież oni nie poszli po to, żeby dać się zamordować i spalić. Oni mieli pragnienie wolności i mieli prawo to okazać – powiedział Leszek Żebrowski.
Historyk zwrócił uwagę, że Powstanie Warszawskie, tak jak każde inne wydarzenie historyczne, było wydarzeniem niepowtarzalnym. Nie można deprecjonować wysiłku i poświecenia tych którzy wzięli w nim udział – dodał.
– Powstanie Warszawskie, tak jak każde inne wydarzenie historyczne, jest wydarzeniem niepowtarzalnym, to znaczy nigdy się taka sytuacja już nie powtórzy, nie będziemy tego ani naśladować, ani też nie będziemy korzystać z takich doświadczeń, żeby do czegoś takiego nie doszło. Jeśli to jest wydarzenie niepowtarzalne, a miało miejsce w naszej historii, to nie można deprecjonować wysiłku i poświęcenia tych, którzy w tym powstaniu wzięli udział, a z tym mamy obecnie do czynienia. Jest taka moda, żeby na to wszystko narzekać i pokazywać, że to nie miało sensu – wskazał.
W tego typu sytuacjach zawsze winny jest napastnik – podkreślił.
– A nie ten kto się broni. Jeśli ludność Warszawy broniła się przed Niemcami, to była do tego jak najbardziej uprawniona. Jeśli Niemcy stosowali tak potworne represje, o których przecież nie było dokładnie wiadomo, że to tak nastąpi, bo były pewne wcześniejsze wydarzenia, które pokazywały, że takie powstania były organizowane i trwały kilka dni, i były wygrane – podsumował Leszek Żebrowski.
W czasie walk w stolicy zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys. zostało rannych. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wyniosły od 130 do 180 tys., a nawet do 200 tys. zabitych. Pozostałych przy życiu mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie spalone i zburzone. Planowane na kilka dni powstanie, trwało ponad dwa miesiące.
za:www.radiomaryja.pl