Aż 6 mln chrześcijan straciło w ciągu roku życie z powodu swojej wiary. Prześladowania większe niż kiedykolwiek
„Los prześladowanych chrześcijan jest tak straszny, ponieważ jest to kryzys zapomniany”– powiedział dziennikarz i działacz na rzecz praw człowieka z Nigru Illia Djadi. I dodał: „W wielu miejscach ludzie idą do kościoła w niedzielę, wiedząc, że mogą już nie wrócić”.
O gwałtownym wzroście prześladowań i dyskryminacji chrześcijan na całym świecie donosi Międzynarodowe Dzieło Chrześcijańskie „Open Doors” (Otwarte Drzwi). Aż 360 milionów chrześcijan w ok. 65 krajach zostało w ubiegłym roku w wysokim stopniu dotkniętych uciskiem, kontrolą i przemocą z powodu swojej wiary. To o 20 milionów więcej niż rok wcześniej.
Na szczycie listy krajów prześladujących chrześcijan po raz pierwszy wylądował rządzony obecnie przez talibów Afganistan. To dziś najbardziej niebezpieczny kraj do życia dla chrześcijan. Wyprzedził on Koreę Północną, która przez 20 lat była na szczycie niechlubnej listy prześladowców chrześcijan. Mimo, że reżim Pjongjang został zdetronizowany w rankingu nienawiści do chrześcijan to jednak ekstremalne prześladowania wyznawców Chrystusa w tym kraju również się nasiliły.
Natomiast „Warunki panujące w Afganistanie po upadku Kabulu są szokujące, ponieważ wszystkim chrześcijanom żyjącym w podziemiu grozi śmierć” -poinformował dyrektor zarządzający Open Doors Austria, ewangelicki teolog Kurt Igler w wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej Kathpress. „Nowy rząd talibów uzyskał dostęp do akt, dzięki którym można zidentyfikować osoby nawrócone na chrześcijaństwo. Ponadto, ich bojownicy aktywnie poszukują chrześcijan, chodząc od drzwi do drzwi” – oznajmił Igler.
Na podstawie informacji z pierwszej ręki wiadomo, że dla ochrzczonych mężczyzn w Afganistanie wykrycie ich wiary oznacza niemal pewną śmierć, podczas gdy kobiety i dziewczęta są albo przymusowo wydawane za mąż za talibskich bojowników jako „łup wojenny”, albo są one gwałcone i uprowadzane. Wiara w Chrystusa jest w tym kraju prawie niemożliwa. Dlatego większość afgańskich chrześcijan uciekła w regiony wiejskie lub do obozów dla uchodźców w sąsiednich krajach, ale nawet tam żyją oni w niebezpieczeństwie.
Skrajna „talibanizacja” czyni również zatrważające postępy w Nigerii oraz innych krajach Afryki Subsaharyjskiej. „Następnym Afganistanem może stać się Mali” - ostrzegł dyrektor Open Doors Austria. Równie niepokojąca jest sytuacja chrześcijan w Nigrze, Burkina Faso, Demokratycznej Republice Konga i Republice Środkowoafrykańskiej. Również w regionie Sahelu islamskie bojówki szerzą terror poprzez ataki na wioski, na porządku dziennym są porywania dzieci i przywódców kościelnych.
Raport organizacji „Open Doors” jednoznacznie wskazuje, że poziom prześladowań chrześcijan, który już w ostatnich latach gwałtownie wzrósł, jest obecnie wyższy niż kiedykolwiek. „Podczas gdy dziesięć lat temu w naszym rankingu ekstremalne prześladowania były tylko w Korei Północnej, dziś jest tych krajów jedenaście” – powiedział Igler. W czołowej dziesiątce niechlubnego rankingu prześladowców chrześcijan obok Afganistanu i Korei Północnej znajdują się również: Somalia, Libia, Jemen, Erytrea, Nigeria, Pakistan, Iran i Indie.
Od października 2020 r. do września 2021 r. na całym świecie z powodu swojej wiary zostało zabitych 5 898 chrześcijan. To 1 137 więcej niż rok wcześniej. Większość z tych zabójstw miała miejsce w Afryce Subsaharyjskiej, z Nigerią na czele (4 650). Całkowita liczba zaatakowanych kościołów wzrosła do 5 110, natomiast aresztowania i zatrzymania chrześcijan wzrosły o 44 proc. do 6 175 przypadków na całym świecie.
za:www.fronda.pl