Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski oddali hołd ofiarom rzezi wołyńskiej

Przed Mszą św. w Łucku prezydenci Polski i Ukrainy oddali hołd ofiarom rzezi wołyńskiej, stawiając zapalone znicze przed upamiętniającymi je symbolicznymi krzyżami, umieszczonymi przed ołtarzem głównym świątyni.
W 80. rocznicę rzezi wołyńskiej w katedrze w Łucku została odprawiona Msza św. w intencji pomordowanych.

Przewodniczył jej abp Visvaldas Kulbokas, nuncjusz apostolski w Ukrainie. Obecni byli m.in. przewodniczący konferencji episkopatu Polski i Ukrainy: abp Stanisław Gądecki i bp Witalij Skomarowski, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego arcybiskup większy Światosław Szewczuk, a także zwierzchnik Prawosławnego Kościoła Ukrainy metropolita Epifaniusz.

Przed Mszą prezydenci Polski i Ukrainy, Andrzej Duda i Wołodymyr Zełenski, oddali hołd ofiarom rzezi wołyńskiej, stawiając zapalone znicze przed upamiętniającymi je symbolicznymi krzyżami, umieszczonymi przed ołtarzem głównym świątyni. „Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia! Pamięć nas łączy! Razem jesteśmy silniejsi” – napisano na Twitterze Kancelarii Prezydenta.

Msza w rzymskokatolickiej katedrze świętych Piotra i Pawła w Łucku była ostatnim etapem pielgrzymki przebaczenia i pojednania, z jaką wyruszyli 7 lipca z Warszawy abp Szewczuk, abp Gądecki i bp Skomarowski. Wczoraj abp Gądecki i bp Skomarowski odprawili Mszę św. w Parośli Pierwszej – miejscu pierwszego masowego mordu rzezi wołyńskiej.

Wcześniej, 7 lipca w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie abp Gądecki i abp Szewczuk podpisali orędzie w 80. rocznicę rzezi wołyńskiej.

za:opoka.org.pl

***

Zełenski oddał hołd ofiarom Wołynia. "Cenimy każde życie, pamiętamy o historii i razem bronimy wolności"

„Cenimy każde życie, pamiętamy o historii i razem bronimy wolności” – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po obchodach 80. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu, w których uczestniczył w niedzielę w Łucku razem z prezydentem RP Andrzejem Dudą.

- Rano spotkałem się z panem prezydentem Polski Andrzejem Dudą. Przeprowadziliśmy rozmowę. Msza święta. Byli przedstawiciele wszystkich wyznań i wspólnot religijnych. W łuckim kościele. Wraz z Andrzejem oddaliśmy hołd pamięci wszystkich ofiar Wołynia. Cenimy każde życie, pamiętamy o historii i razem bronimy wolności - powiedział Zełenski, cytowany w komunikacie, który jego biuro przesłało PAP.

Prezydenci Polski i Ukrainy spotkali się w godzinach rannych przed katedrą rzymskokatolicką w Łucku, gdzie wzięli udział w mszy świętej w intencji ofiar Rzezi Wołyńskiej. Przywódcy dwóch państw postawili znicze przed ołtarzem w katedrze.

Podczas pobytu w Łucku Duda i Zełenski przeprowadzili około 10-minutową rozmowę, spacerując po placu pomiędzy katedrą a łuckim zamkiem. Ukraiński prezydent ujawnił, że tematem rozmowy był nadchodzący szczyt NATO w Wilnie.

„Podczas uroczystości w Łucku mieliśmy z Andrzejem Dudą okazję do krótkiej, ale treściwej rozmowy o przyszłym szczycie NATO w Wilnie. Ustaliliśmy, że będziemy działali razem, by uzyskać jak najlepszy wynik dla Ukrainy” - napisał Zełenski na Twitterze.

"Doszło do ogromnego zbliżenia na poziomie ludzkim"

- U nas toczy się wojna, w związku z którą prezydent (Zełenski) ma naprawdę dużo zajęć. To, że wydzielił czas, by być tutaj razem z nami i złożyć hołd pomordowanym, to jest wielki, wielki gest - powiedział bp Skomarowski.

Hierarcha podkreślił, że uroczystości upamiętniające ofiary Wołynia były wyjątkowe, gdyż w Łucku zebrali się przedstawiciele trzech Kościołów: rzymskokatolickiego, greckokatolickiego i prawosławnego.

- Te obchody odbywają się u nas co roku, ale takiego przedstawicielstwa duchowieństwa jeszcze na nich nie było. Przybył metropolita (Prawosławnej Cerkwi Ukrainy) Epifaniusz, arcybiskup większy (Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego) Swiatosław Szewczuk i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Arcybiskup Szewczuk powiedział, że dziś odczuwamy tutaj pełnię Kościoła. Tak właśnie było - wskazał bp Skomarowski.

Pytany, czy niedzielnie uroczystości w Łucku zbliżają nas do porozumienia w sprawie Zbrodni Wołyńskiej, biskup Skomarowski powiedział, że „zależy to od każdego człowieka”.

- To zależy, zależy od każdego człowieka. Bardzo mało zostało tych, którzy przeżyli. Moja ciocia pochodzi z Wołynia, spod Włodzimierza. Uniknęła tej rzezi, wyjechała do Polski i przez kilkadziesiąt lat bała się przyjechać na Ukrainę. Kiedy to przezwyciężyła i przyjeżdżała tutaj, rozmawiała z ludźmi, to jakoś to odpuściło. Ta rana pozostanie na zawsze, a w jaki sposób zostanie wygojona, to zależy od łaski Bożej, o którą każdego roku modlimy się - oświadczył.

Zdaniem biskupa, pomiędzy narodami Polski i Ukrainy doszło do ogromnego zbliżenia na poziomie ludzkim i stało się to przez wojnę.

- Takie zbliżenie największe, które nastąpiło, stało się podczas tej wojny. To bardzo dużo zmieniło, kiedy Rosja napadła na Ukrainę i Polacy pierwsi wyciągnęli pomocną dłoń, przyjęli naszych ludzi, nasze kobiety i dzieci, otwarli swoje domy i dotychczas okazują wszelką pomoc, i polityczną i wojskową i humanitarną. I ludzie to doceniają - powiedział.

- Pomału te uprzedzenia zostaną przezwyciężone. Zawsze coś między nami będzie, jak to między sąsiadami bywa. Ale ta otwartość narodu polskiego odegrała bardzo ważną rolę, za co bardzo jesteśmy wdzięczni - oświadczył bp Skomarowski.

za:niezalezna.pl

***

Abp Gądecki o porozumieniu polsko-ukraińskim: „To jest proces. Coś bardzo mozolnego...”

"Polsko-ukraińskie pojednanie jest procesem. (...) Nie jest to sprawa jednego dnia, jednej deklaracji, jednej obecności - to coś bardzo mozolnego" - powiedział dziś w Łucku na Ukrainie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Jak dodał - wraz z początkiem rosyjskiej napaści na Ukrainę, naród polski i ukraiński bardzo się zbliżyły.

Dziś w Łucku odprawiono mszę w intencji ofiar Rzezi Wołyńskiej. W nabożeństwie uczestniczył prezydent Andrzej Duda. Wcześniej, wraz z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, oddał hołd ofiarom ludobójstwa z 1943 roku i wziął udział w modlitwie ekumenicznej.

"Pojednanie jest procesem"

Przewodniczący KEP powiedział dziennikarzom, że obecność prezydentów Polski i Ukrainy to pozytywne wydarzenie, ukazujące dążenie do pojednania.

    "To wyraz dążenia, jakie jest w tej chwili w narodzie polskim i ukraińskim. Wraz z początkiem tej wojny (rosyjskiej agresji na Ukrainę - red.) te narody poczuły bardzo mocne zbliżenie. To zbliżenie nie było gołosłowne, tylko objawiło się w czynie przez przyjęcie (ukraińskich uchodźców) i pomoc tym, którzy przybyli do Polski– podkreślił abp Gądecki.

Jak dodał - "to ułatwiło całą naszą wspólną sytuację i stworzyło przesłanki do tego, by w takiej poważnej sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina, zjednoczyły się państwo polskie i państwo ukraińskie".

Gądecki zauważył, że pojednanie jest procesem.

    "Nie jest to sprawa jednego dnia, jednej deklaracji, jednej obecności. To coś bardzo mozolnego, co najpierw przebija się przez poszczególne osoby, a potem przechodzi na cały naród" – oświadczył.

Arcybiskup zwrócił uwagę, że wcześniej konieczna jest praca historyków i edukacja obu narodów.

    "Wschodnia Ukraina niekoniecznie rozumie, o co tutaj chodzi, ponieważ ani nie zna tej tragedii, ani w niej nie partycypowała. Także pewne części zachodniej Ukrainy, które były zasiedlone przez polską ludność, niekoniecznie są świadome tego, co tutaj, w tych trzech województwach się dokonało"  - zaznaczył.

80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 roku, Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) dokonała skoordynowanego ataku na około 150 miejscowości zamieszkałych przez Polaków w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego. Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. "Krwawa niedziela" jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-45. W jego wyniku zginęło około 100 tys. Polaków.

Sprawcami ludobójstwa na Wołynia byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - B (frakcja Bandery), podporządkowana jej UPA oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, będąca sąsiadami Polaków, często związanymi z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją", zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.