"Niebywały skandal". Takie pytania dostaje TV Republika po ujawnieniu imprezy polityków i prorządowych mediów
Dyrektor programowy Telewizji Republika Michał Rachoń ujawnił, że dziennikarze branżowych mediów wysyłają do Republiki pytania o... informatorów, którzy zdradzili, gdzie odbyła się impreza polityków koalicji 13 grudnia z prorządowymi pracownikami mediów.
"Niebywały skandal" - komentuje Michał Rachoń.
Przypomnijmy, że Telewizja Republika ujawniła, że w restauracji "Orzo" w Warszawie odbyła się impreza, na której politycy koalicji rządzącej spotkali się z pracownikami prorządowych mediów. Kiedy reporterzy Republiki pojawili się na miejscu, niektórym puściły nerwy.
Wśród uczestników znaleźli się m.in. Adam Michnik ("Gazeta Wyborcza"), Tomasz Sygut (prezes TVP w likwidacji) oraz politycy Koalicji Obywatelskiej, m.in. minister Adam Szłapka, Paweł Kowal oraz Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). Stawili się także Marcin "Pogłos" Kierwiński, likwidator TVP Daniel Gorgosz oraz Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej".
Jak się okazało, impreza ujawniona przez Republikę wzbudziła sporo emocji. Niektórzy jednak, zamiast pytać polityków o to, dlaczego imprezują z ludźmi mediów, postanowili... ustalić, kto puścił parę z ust.
Uważam za niebywały skandal fakt, że dziennikarze branżowych mediów mają czelność wysyłać do dziennikarzy Telewizji Republika pytania o to kim są informatorzy, od których uzyskaliśmy wiedzę na temat nocnego spotkania jakie odbyło się wczoraj pomiędzy politykami koalicji 13 grudnia a podległymi im pracownikami rządowych mediów – napisał dyrektor programowy TV Republika Michał Rachoń.
- Dziennikarze Republiki nie ujawniają swoich informatorów i chronią ich tożsamość - dodał.
za:niezalezna.pl