Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Merz chce zbliżenia z Putinem, a Tusk gra w niemieckiej orkiestrze

Zwycięstwo CDU/CSU w wyborach parlamentarnych w Niemczech i zapowiedź nowego kanclerza Friedricha Merza o centralizacji Unii Europejskiej budzą niepokój nie tylko w Polsce. Zdaniem opozycji może to oznaczać marginalizację naszego kraju oraz próbę odbudowy bliskich relacji Niemiec z Rosją.

Wybory parlamentarne w Niemczech zakończyły się zwycięstwem chadecji, z której wywodzi się przyszły kanclerz Friedrich Merz. To polityk związany z Europejską Partią Ludową (EPL), do której należy również Donald Tusk, co budzi pytania o przyszłość relacji Polski z Niemcami oraz Stanami Zjednoczonymi.

Jak zauważa poseł PiS Sebastian Kaleta, "Niemcy chcą osłabić rolę NATO w Europie i scentralizować Unię, tworząc coś na wzór europejskiej armii", co w jego ocenie oznacza marginalizację Polski i oddanie jej pod wpływy Berlina i Moskwy.

Polityka międzynarodowa nabiera nowej dynamiki. Administracja Donalda Trumpa od kilku tygodni podkreśla wzmocnioną rolę Polski w nowej architekturze bezpieczeństwa, kosztem osłabienia znaczenia Niemiec. Wynika to z błędnej polityki Berlina wobec Rosji, która – jak zauważył Kaleta – "przyczyniła się do wybuchu wojny na Ukrainie".

Tymczasem niemieccy politycy mają inny plan. Merz w swoim powyborczym wystąpieniu nie ukrywał, że jego celem jest odbudowa niemieckiej pozycji w Europie, osłabienie wpływów USA i centralizacja UE, co może wiązać się z marginalizacją Polski na arenie międzynarodowej.

Według Kalety Niemcy wykorzystują chęć USA do zakończenia wojny na Ukrainie, by budować swoją pozycję jako "obrońcy Europy". „Niemcy chcą pokazać się jako przeciwwaga dla Trumpa, licząc na odbudowę relacji z Rosją” – zauważył polityk PiS.

To scenariusz, który był widoczny przed rosyjską inwazją na Ukrainę – Berlin prowadził wtedy politykę otwarcia wobec Moskwy, czego symbolem była budowa Nord Stream 2. Teraz, według Kalety, niemiecka elita polityczna chce wrócić do tej strategii, ale pod pozorem dążenia do pokoju.

Opozycja wskazuje na bierność Donalda Tuska wobec tych planów. Zdaniem Kalety nie chce on prowadzić polityki wzmacniania Polski na arenie międzynarodowej, lecz podporządkowuje nasz kraj Niemcom.

"Obecny polski rząd gra w niemieckiej orkiestrze. Merz realizuje plan marginalizacji Polski i osłabienia NATO, a Tusk jest jego wykonawcą" – stwierdza polityk PiS.

Paweł Chmielewski Niemcy. Estabilishment trzyma się mocno

Niemieckie wybory przyniosły oczekiwaną przez wielu stabilność. Chadek Friedrich Merz może utworzyć rząd z socjaldemokartyczną SPD. Dzięki temu rząd będzie sprawny, choć głównych problemów – nie rozwiąże. AfD odniosła oczywisty sukces, choć zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Od poniedziałku rano wiadomo już, kto utworzy nowy rząd w RFN. Chadecka CDU/CSU oraz socjaldemokratyczna SPD dysponują większością głosów. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by wrócić do dobrze znanego Niemcom modelu tak zwanej „wielkiej koalicji” (GroKo). W tej formule Niemcami przez długie lata rządziła Angela Merkel, za wyjątkiem lat 2009-2013 kiedy zbudowała rząd z liberalną FDP.

Wynik wyborów to dla Friedriecha Merza wielkie wytchnienie. Sondaże exit poll sugerowały, że sojusz z SPD może nie wystarczyć i będzie musiał dobrać sobie jeszcze trzeciego partnera, Zielonych. Taka układanka byłaby bardzo trudna, a rząd niestabilny. Na szczęście dla szefa CDU udało się tego uniknąć. Chadecy otrzymali 28,5 proc. głosów, a SPD – 16,4. Daje to 328 mandatów w Bundestagu – 12 więcej, niż wymagana większość minimalna.

Merz będzie miał silniejszą pozycję niż Olaf Scholz, który ostatnie cztery lata musiał rządzić razem z Zielonymi i FDP. Pozwoli mu to na realizację przynajmniej części obietnic wyborczych. Na stole leży wiele trudnych tematów. Polityka migracyjna, reforma Bundeswehry z ewentualnym przywróceniem poboru, ograniczenie szkodliwości Zielonego Ładu, poprawa sytuacji mieszkaniowej poprzez obniżkę wysokości czynszów… Do tego dochodzi polityka międzynarodowa. Merza czeka najprawdopodobniej wypracowanie porozumienia z Federacją Rosyjską, być może również w sprawie surowców energetycznych. Zadań jest dużo, ale współpracując z SPD kanclerz będzie mógł na poważnie je realizować.

Problem polega na tym, że najważniejszych kwestii wewnętrznych Merz… raczej nie rozwiąże. Ze względu na ograniczenia prawne nie będzie masowo deportować imigrantów. Sytuacja gospodarcza Republiki Federalnej jest trudna, ale przyczyny tego są na tyle złożone, że bez radykalnych kroków nie da się jej poprawić. Radykalne kroki krótkoterminowo przynoszą zwykle pogorszenie problemów, a na to Merz nie może i nie chce się zdecydować. Nie może – bo nie pozwoli mu partner koalicyjny, SPD. Nie chce – bo czuje na plecach oddech Alternatywy dla Niemiec. W efekcie będzie prowadzić politykę zachowawczych reform, co nie zmieni zasadniczo sytuacji wewnętrznej. Wielu uważa, że doprowadzi to do pogłębienia kryzysu i sprawi, że za cztery lata AfD urośnie jeszcze bardziej. To możliwe, choć siła niemieckiego estabilishmentu medialnego jest na tyle duża, że ten wzrost może być kontrolowany. Merz i SPD zrobią wszystko co możliwe, by utrzymać władzę i w 2029 roku powtórzyć tegoroczny scenariusz.

Co z Alternatywą? Partia Alice Weidel otrzymała 20,8 proc. głosów. Względem poprzednich wyborów to ogromny, bo aż dwukrotny wzrost – o 10,4 punktów procentowych. W ostatnich tygodniach sondaże dawały jej AfD nieco więcej – od 21 do nawet 23 procent. To oznacza, że choć ugrupowanie nie może narzekać, jest zawiedzione. Alternatywa liczyła, że odbierze CDU tak wiele głosów, iż chadecy nie będą mogli rządzić z SPD. Zmuszeni do włączenia jeszcze Zielonych byliby słabi i wtedy za cztery lata AfD mogłaby mocno zyskać. Teraz to zadanie jest utrudnione.

Ciekawe też, że całkowitą klęskę poniósł… Elon Musk. Amerykański multimiliarder włączył się w niemiecką kampanię wyborczą w grudniu 2023 roku. Publikował na „X” wiele wpisów wychwalających Alternatywę. Zamieścił panegiryczny artykuł o Alice Weidel na łamach „Die Welt”. Przeprowadził z nią długi (i bardzo nudny) wywiad na swojej platformie. Wziął zdalny udział w konwencji Alternatywy. Później do tej ofensywy włączyli się też inni Amerykanie – wiceprezydent J. D. Vance i wreszcie sam Donald Trump. Wszystko na nic. AfD osiągnęła poparcie na poziomie 20 proc. już we wrześniu ubiegłego roku. Po prostu je utrzymała. Można oczywiście argumentować, że gdyby nie działania Muska i innych Amerykanów to poparcie nawet by spadło, ale na taką tezę dowodów nie ma. Widać tylko jedno: szefowi „X” nie udało się poprawić wyniku Alternatywy.

Mocno poobijane z wyborów wychodzą SPD i Zieloni. Partia Olafa Scholza straciła 9,3 proc. głosów, Zieloni – 3,1. Klęska socjaldemokratów, którzy wejdą do rządu, jest jednak kontrolowana. Jeżeli partia wyłoni nowego i sprawnego lidera, może odrobić straty wizerunkowe i za cztery lata nawet poprawić swój wynik. Zieloni będą mieć pod górkę. Moda na ich pomysły po prostu się skończyła. Partia ma twardy elektorat, ale trudno będzie wyjść jej poza niego. W sytuacji, w której ludziom po prostu brakuje pieniędzy na rachunki, propozycje skutkujące dalszymi podwyżkami cen energii nie będą zbyt chwytliwe.

Największym przegranym są liberałowie z FDP. Otrzymali zaledwie 4,3 proc. głosów, tracąc aż 7,1 punktów procentowych. Nie przekroczyli progu wyborczego i nie weszli do Bundestagu. Szef FDP Christian Lindner został przez Niemców uznany za głównego winowajcę rozpadu poprzedniej koalicji rządowej i partię spotkała kara. Ugrupowanie musi teraz wymyślić się na nowo. Nie będzie to proste, bo charakterystycznymi dla FDP tematami wolności gospodarczej gra coraz sprawniej również Alternatywa dla Niemiec. Kolejne cztery lata liberałowie spędzą na walce o to, by w 2029 roku mieć chociaż 5 procent.

Dużą sensacją jest wynik postkomunistycznej Lewicy oraz socjalistycznego Związku Sahry Wagenknecht (BSW). Jeszcze kilka tygodni temu sondaże były jasne: BSW wejdzie do Bundestagu, a Lewica będzie walczyć o przetrwanie. Tymczasem w końcówce kampanii Lewica dokonała niemożliwego. Udało jej się przeprowadzić skuteczną i ciekawą kampanię w internecie, stawiając na coraz bardziej chwytliwe dziś tematy pauperyzacji społeczeństwa. W efekcie postkomuniści otrzymali aż 8,8 proc. głosów. Tymczasem partia Wagenknecht przegrała. Do przekroczenia progu wyborczego zabrakło jej 14 tysięcy głosów – z wynikiem 4,97 proc. będzie musiała zadowolić się rolą opozycji pozaparlamentarnej. Dla jej liderki to szczególnie bolesne, bo w ubiegłym roku… opuściła Lewicę, twierdząc, że partia ta zdradziła swoje ideały. Założyła BSW teoretycznie po to, by zająć jej miejsce. To się nie udało.

W sumie zatem w polityce wewnętrznej coś się ruszy, jakkolwiek trzęsienia ziemi – nie będzie. Nas interesuje szczególnie polityka europejska i międzynarodowa Niemiec. Dzięki lepszej pozycji Merza niż Scholza, Niemcy mogą grać w Unii Europejskiej nieco skuteczniej, na przykład w kwestii umowy Mercosur. Na płaszczyźnie międzynarodowej polityka Niemiec będzie w jakiejś mierze funkcją polityki amerykańskiej. Jeżeli Waszyngton dopnie „dealu” z Moskwą, Berlin spróbuje zrobić to samo.

Można wątpić, czy rząd Donalda Tuska będzie w stanie poradzić sobie z wyzwaniami, które stworzy nowa rzeczywistość polityczna za Odrą.

Aleksandra Fedorska zapytała Fundację Adenauera o projekty finansowane w Polsce

Niemiecka Fundacja Konrada Adenauera, związana z CDU, prowadzi w Polsce szeroko zakrojoną działalność. Nasza dziennikarka Aleksandra Fedorska zapytała o skalę finansowania projektów w Polsce.

    - W sprawach finansów, szczególnie dotyczących naszych partnerów informacji nie udzielamy. Naruszałoby to zaufanie obu stron umów, tym bardziej, iż nasza współpraca z partnerami ma charakter merytoryczny i nie jest ograniczona jedynie do środków finansowych. Prowadząc działalność non-profit w Polsce przekazujemy dokumenty finansowe do odpowiedniego polskiego urzędu skarbowego, a coroczne sprawozdanie merytoryczne do MSZ - brzmi odpowiedź Fundacji. Nie jest jasne w jaki sposób ujawnienie finansowania miałoby naruszyć zaufanie stron umów.

Campus Polska Przyszłości Trzaskowskiego

Wiadomo, że niemiecka Fundacja Adenauera jest partnerem Campusu Polska Przyszłości Rafała Trzaskowskiego. W zeszłym roku Aleksandra Fedorska pytała rzecznika Fundacji o finansowanie Campusu.

Aleksandra Fedorska informowała w mediach społecznościowych, że skierowała pytanie do rzecznika prasowego fundacji Konrada Adenauera w Berlinie dotyczące wydarzenia Campus Polska. „Fundacja ustami rzecznika Dr. Jochena Blinda nie chce się odnieść do tej sprawy” – przekazała.

Niedługo później dziennikarka opublikowała kolejny wpis, w którym przekazała, że ponownie zgłosiła się telefonicznie do rzecznika prasowego.

Jochen Blind rzuca słuchawką. Profesjonalnie – relacjonowała Fedorska.

W przeszłości na stronie Fundacji Konrada Adenauera zapraszała na swojej stronie internetowej na wydarzenie „Campus Polska Przyszłości” twierdząc, że jest to „przestrzeń dialogu i spotkań, stworzona dla aktywnych, młodych ludzi chcących mieć wpływ na przyszłość swojego kraju”.

 Fundacja Konrada Adenauera

Fundacja Konrada Adenauera (niem. Konrad-Adenauer-Stiftung) – niemiecka organizacja pozarządowa. Jest fundacją polityczną o profilu chadeckim, powiązaną z CDU. Fundacja jest uważana za wiodący niemiecki think tank i jeden z najbardziej wpływowych ośrodków analitycznych na świecie.

za:www.fronda.pl

***

Te "zbliżenia" rosyjsko-niemieckie kończyły się bardzo źle dla Europy i świata... Jakieś fatum?...

k

Copyright © 2017. All Rights Reserved.