„Próba domknięcia systemu”. Rządzący chcą postawić szefa KRRiT przed Trybunałem Stanu
Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej opowiedziała się za postawieniem przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Do sprawy odniósł się już sam Świrski, który podkreśla, że to „próba domknięcia systemu”.
Posłowie obozu rządzącego skierowali wniosek w tej sprawie już w maju ub. roku. Teraz za postawieniem szefa KRRiT przed TS opowiedziała się Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
- „W głosowaniu było 11 do 7 za wnioskiem. Jednocześnie jest wniosek mniejszości złożony przez posłów PiS o umorzenie postępowania, zdecyduje Sejm” - przekazał Piotr Adamowicz.
Sejm zajmie się wnioskiem najwcześniej za 21 dni.
Przypomnijmy, w maju ub.r. grupa 185 posłów złożyła wstępny wniosek o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu.
Wnioskodawcy zarzucają szefowi KRRiT blokowanie ok. 300 mln zł z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowanie koncesji dla nadawców prywatnych (TVN, TVN24, Radia TOK FM, Radia ZET), a także nie wykonywanie badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce.
Sam Świrski działania rządzących określił „śledztwem o charakterze stalinowskim z elementami kabaretu”.
Szef KRRiT, Maciej Świrski, powiedział, że sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej złamała podstawowe zasady postępowania karnego. To – w jego ocenie – powinno prowadzić do unieważnienia całego postępowania.
– Przynajmniej dwie osoby z Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej wypowiadały się – jeszcze przed rozpoczęciem prac Komisji – w sposób decydujący o ich przekonaniu, że jestem winny. Chodzi między innymi o pana Trelę. Do tego sam przewodniczący Komisji wypowiadał się o mojej winie, tak więc był złożony wniosek o jego wyłączenie. Pan przewodniczący Gawkowski, na ręce którego były składane wnioski o wyłączenie, nie przekazywał ich, mimo że taki obowiązek jest w Kodeksie postępowania karnego. Te wnioski o wyłączenie nie zostały przekazane, czyli zostało złamane prawo przez przewodniczącego Gawkowskiego. Mamy tutaj delikt związany z łamaniem prawa Kodeksu postępowania karnego – wskazał Maciej Świrski.
- „To głosowanie jest kolejnym etapem kampanii nienawiści wobec mnie i próbą domknięcia systemu. Ale Polska nie cofnie się przed dyktaturą. Jest nowy Prezydent. A ja nie zamierzam się poddać” - zapewnił.
- „Będę walczył o wolność słowa i pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców zamachu na media publiczne, prawo i Konstytucję” - dodał.
Zdaniem Świrskiego, "głosowanie jest kolejnym etapem kampanii nienawiści wobec mnie – i próbą domknięcia systemu".
Będę walczył o wolność słowa i pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców zamachu na media publiczne, prawo i Konstytucję. O szczegółach – już wkrótce. Wolność zwycięży. Niech żyje Polska! Maciej Świrski Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii I Telewizji - napisał szef KRRiT.
Trybunał Konstytucyjny wydał zabezpieczenie
Według przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego, wniosek dotyczy Zdzisława Gawlika, przewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, oraz innych członków komisji, którzy głosowali za postawieniem go przed Trybunałem Stanu. Świrski argumentuje, że procedura ta została przeprowadzona z pominięciem obowiązującego zabezpieczenia wydanego przez Trybunał Konstytucyjny.
Maciej Świrski poinformował w mediach społecznościowych o przygotowywaniu wniosku do Prezydenta RP w sprawie postawienia przed Trybunałem Stanu posłów zasiadających w Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Powodem ma być – jak twierdzi – naruszenie Konstytucji oraz ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Jak twierdzi przewodniczący KRRiT, Trybunał Konstytucyjny wydał postanowienie zabezpieczające, zgodnie z którym postępowanie powinno zostać wstrzymane do czasu rozstrzygnięcia, czy ustawa o Trybunale Stanu jest zgodna z Konstytucją. Zdaniem Świrskiego, mimo to działania komisji były kontynuowane.
Świrski stwierdził także, że nie został poinformowany o wspomnianym postanowieniu i nie miał do niego dostępu, co – jak ocenia – było równoznaczne z ograniczeniem prawa do obrony. Sytuację uznał za świadome naruszenie prawa przez przewodniczącego komisji.
Sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, po przeprowadzeniu postępowania, przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania.
Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów. Taka uchwała powoduje zawieszenie w czynnościach osoby, której dotyczy.
za:www.fronda.pl