Idą wielkie zmiany
Pierwszym zwiastunem nadchodzących zmian jest afera podsłuchowa. Wprawdzie redakcja „Wprost” przekazała to i owo niezależnej prokuraturze, która z pewnością nałoży na te materiały surdynę, ale przecież ten, kto całe przedsięwzięcie wymyślił i pod samym nosem ABW i BOR skutecznie przeprowadził, nie ograniczy się do pierwszego poważnego ostrzeżenia, tylko będzie próbował zmusić Umiłowanych Przywódców z PO, by skakali przed nim z gałęzi na gałąź.
A ponieważ przy okazji mogą wyjść na jaw kolejne śmierdzące dmuchy i zostać ujawnione najświętsze tajemnice III Rzeczypospolitej, to nasi okupanci będą chyba musieli tę całą Platformę Obywatelską stopniowo likwidować – ale, ma się rozumieć tak, żeby nie zagroziło to różnym ponakręcanym w międzyczasie lodom. Odbędzie się to oczywiście zgodnie z dyrektywą znaną z poematu „Towarzysz Szmaciak”: „czas zmienić politykę rolną, lecz ludzi krzywdzić nam nie wolno”. Toteż o niektórych ludzi zadba Nasza Złota Pani, obmyślając dla nich jakieś spokojne trafiki w Brukseli, inni przejdą na z góry upatrzone pozycje w biznesie, a jeszcze inni posłużą za budulec nowej formacji politycznej, która powoli pocznie wyłaniać się z odmętów.
Kolejnym zwiastunem nadchodzących zmian jest deklaracja współpracy między Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Twoim Ruchem. Ta formacja polityczna będzie oczywiście troszczyć się o „ludzi pracy”, ale przede wszystkim będzie starała się „uwolnić Polskę od Kościoła” – jak ogłosił doradca doskonały biłgorajskiego filozofa, też zresztą filozof prof. Jan Hartman. „Uwolnienie Polski od Kościoła” jest konieczne w celu doprowadzenia mniej wartościowego narodu tubylczego do stanu bezbronności w obliczu nadchodzącej realizacji projektów, jakie wobec Polski snują państwa poważne, no i prawdopodobnej finalizacji „restytucji mienia żydowskiego”, w następstwie której mniej wartościowy naród tubylczy otrzyma nową szlachtę, wobec czego dotychczasowa będzie mu już niepotrzebna.
Jednak SLD, nawet połączony z Twoim Ruchem, wprawdzie byłby reprezentatywny dla polskojęzycznej formacji rozbójniczej, z którą tradycyjny, tysiącletni Naród Polski dzieli terytorium państwowe, ale mógłby okazać się zbyt mały dla stworzenia parawanu dla tych wszystkich przedsięwzięć, toteż musi zostać uzupełniony pozostałościami po Platformie Obywatelskiej – oczywiście w postaci zupełnie nowej, „silnej” formacji politycznej, pod zupełnie nowym, ale oczywiście bezpiecznym kierownictwem, na przykład spośród „byłych ludzi” tworzących Instytut Myśli Państwowej. Na tę ostatnią możliwość wskazuje intensywne nadymanie pana mecenasa Romana Giertycha, który chyba pomyślnie zakończył kwarantannę związaną z przejściem na jasną stronę Mocy i właśnie staje się autorytetem zarówno moralnym, jak i politycznym.
/.../
Stanisław Michakiewicz
za:http://www.naszdziennik.pl/mysl-felieton/83971,ida-wielkie-zmiany.html