Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Materiały nadesłane

"CISZO MILCZ! BÓLU MÓW!"

/.../ Przekażmy najbliższym, Rodzinie, dzieciom, sąsiadom. By polskie Kresy żyły w pamięci.


"CISZO MILCZ! BÓLU MÓW!"

Pod takim tytułem ukazała się znakomita książka poetycka wybitnego pisarza, Stanisława Srokowskiego.  To największy, najpełniejszy i najbardziej okazały  tom poezji kresowej we współczesnej  literaturze polskiej. Opiewa piękno i dramat polskich ziem kresowych, ukazuje losy ludzkie i historie wschodnich regionów Rzeczypospolitej. Spotykamy  wiersze o Lwowie i Wilnie, o Rossie i Lwowskich Orlętach,  o Zygmuncie Rumlu, Ponarach i Katyniu, o rodzinie poety, dziadku, ojcu i matce, o urokach dzieciństwa i przekleństwach zbrodni ludobójstwa. Strofy obrazują lokalne klimaty i uniwersalne przesłania.    

Wydawca, Magna Polonia, tak prezentuje to niezwykłe dzieło oryginalnego talentu i błyskotliwego umysłu:  "Jest to jedyny  tak bogaty  zbiór wierszy w polskiej liryce całkowicie poświęcony  tragedii  ziem kresowych. Stanisław  Srokowski od lat opisuje dramatyczne dzieje Polaków w opowiadaniach i powieściach. Jednakże w poezji dopiero teraz jawi się jako piewca polskiej duszy, sięgający do najgłębszych pokładów ludzkiej egzystencji. Wywodzi się z głośnej poetyckiej   awangardy XX w., zwanej szkołą lingwistyczną i po raz kolejny wnosi  do  współczesnej literatury nowatorski  ton, wzbogacając go oryginalną  metaforyką, błyskotliwym obrazowaniem i subtelnym stylem.

Oto jakie opinie wydali wcześniej publikowanym w mediach społecznościowym  wierszom pierwsi czytelnicy.  
Dorota Gościńska: „Jestem pod wielkim wrażeniem”.  
Marysia Olech: „Bardzo bolesna poezja, zmusza do refleksji”. Joanna Mencel: „Moja dusza krzyczy”.
Daniel Obrzut: „Chwyta za serce”.
Blandyna Niemirowska: Bezcenne źródło prawdy i wiedzy.  
Jan Strządała:  „Poruszające głęboko, piękne".
Kasia Czernatowicz: „Wstrząsnęły mną".  
Dr Lucyna Kulińska: „Genialne!”.
Prof. Dorota Heck z Uniwersytetu Wrocławskiego:  „Nowe wiersze Stanisława Srokowskiego przypominają jego szczytowe osiągnięcia artystyczne w poezji XX w”. Język tej liryki,  jakby powiedział filozof  ujawnia nadwyżkę sensu, pogłębia nasze oswajanie z własnym istnieniem. Piękno spotyka się tu z dojrzałością, mądrość z prawdą, a powaga z godnością. To ważny, unikalny i dociekliwy głos polskiej  poezji".  

Okładka ilustrowana dziełem Dirka Boutsa "Upadek przeklętych".

Książkę można zdobyć pod linkiem: https://sklep.magnapolonia.org/.../ciszo-milcz-bolu-mow.../   

 

A oto kilka wierszy:

 

PIEŚŃ KRESÓW

 

Na progach domów siadały

stare kobiety z podkrążonymi oczami

i patrzyły jak z białych mgieł

wyłaniają się widma  Karpat

ze złotą koroną na szczycie

i budzą się uśpieni rycerze.

 
Liście drzew mamrotały wieczorne  modlitwy.
 

Żegnały się szeptem pola i  łąki.

Słychać było daleki różaniec deszczu.    

 

Klaskały liście brzóz i dzikie róże,

a nad nami trwał bal jaskółek.

 
Lecz nagle strzelił piorun,

gwałtownie gasły zapasy światła,

zachwiał się dzień i konały barwy.

 
Połykała nas noc,  a ze szczytów gór

zlatywały  zjawy z tryzubami w zębach.

 
Nieme ręce ciszy opadały coraz niżej.

 

 

LWÓW ŚPIEWA

 

Lwów to nieuleczona rana,

urwany nagle gest, okaleczone usta,

wołanie placów i zamków, żywy ślad

historii, która po cichu śpiewa.  

 

Dusza miasta żyje  w pasażach,

w starych ruinach i  fontannach,

w altanach, mostkach i pawilonach.

 
I  w strofach  umarłych poetów.

 
Idziemy po drogach wygnania,

jak szli przed nami

ojcowie i bracia,

ich głosy i cienie towarzyszą nam wiernie,

jak rzeki, strumyki, pola i lasy.

 

Granice ziemi przesuwają nas

z miejsca na miejsce.  

 

Modlą się nasze ręce, kolana i stopy.

 

Niesiemy pismo i żagwie, moc truchleje,

a wieczność wyciąga szyję.  

 

Lwów śpiewa w naszych oddechach.

 

SYBIRACY

 

W pustych chatach ostały się rozbite okulary,

zdeptany grzebień i stare fotografie.
 

Ze ścian wołają  święte  obrazy.

 

Rozgryzaliście zębami wszy

i karmiliście głodne dzieci.    

 

Martwe ciała  niemowląt wyrzucali oprawcy

z wagonów, by tonęły w lśniących zaspach śniegu.  

 

Umieraliście z głodu, chłodu i wyczerpania.

Zżerały was pluskwy, komary i tyfus,

malaria i ciemny ból.

 

Przed wami sople zawisłe w przestrzeni

i stada wędrujących reniferów,

azjatyckich niedźwiedzi  i wilków.

 

Szlochają stare groby Tajgi  

i  łka lodowata ziemia

bez  kapłanów, liturgii i krzyży.    

A cmentarze ślą  czarne pocałunki.

 

Rozsypują się  syberyjskie elegie.  

 
Więdnąca Mowo, oświetl zdeptane mogiły!   

Jasności, zaśpiewaj w głębi wzroku!

Gwiazdo stań się w słowie!

 

Twoje rany, Modlitwo,  nie zabliźniają się.

Twoje skargi, Lęku, nie usychają w dołach śmierci.

Twój ból, Nadziejo, wciąż krzyczy!  

 
A ty, Rosjo, włóż worek pokutny

i płacz!
===================

Z szacunkiem

Jan Klatt

Agencja Literacka
 

Copyright © 2017. All Rights Reserved.