Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Materiały nadesłane

Czy ks. Oko trafi do więzienia za prawdę?

 Instytut na rzecz Kultury Prawnej informuje i prosi o wsparcie.
/.../ już w przyszłym tygodniu – w piątek, 11 lutego – ks. prof. Dariusz Oko wygłosi mowę w toczącym się przed niemieckim Sądem Rejonowym w Kolonii procesie, w którym został oskarżony o „podżeganie do nienawiści”.

To dzięki wysiłkowi naszych Darczyńców i Przyjaciół udało się uchylić wydany bez rozprawy wyrok i doprowadzić do normalnego procesu, zapewniając polskiemu duchownemu i naukowcowi niemieckiego obrońcę – długoletniego współpracownika Ordo Iuris. Przed nami finał tych starań. A być może konieczność wniesienia apelacji.

Jedyną winą ks. Oko jest odważna obrona ofiar pedofilii i ujawnienie w naukowym artykule sposobów funkcjonowania tzw. lawendowej mafii, czyli zorganizowanej grupy przestępczej połączonej homoseksualnymi praktykami, która wykorzystując swą pozycję w Kościele, wykorzystywała seksualnie nieletnich oraz kleryków. Artykuł powoływał się na równie zdecydowane oceny wypowiadane przez papieża Franciszka, Benedykta XVI, kardynałów i teologów.

Sprawa ks. prof. Oko została wszczęta na podstawie donosu ks. Wolfganga Rothe – niemieckiego duchownego znanego z promocji postulatów ruchu LGBT i udzielania parom jednopłciowym niezgodnych z nauczaniem Kościoła błogosławieństw. Ks. Rothe to także bohater afery w austriackim seminarium, gdzie policja znalazła 40 tysięcy zdjęć pornograficznych (w tym także przedstawiających wykorzystywanie seksualne dzieci), a media publikowały zdjęcia ks. Rothe całującego się z jednym z kleryków.

Skutkiem przegranej w sprawie ks. Oko byłaby nie tylko ochrona pedofilskich przestępców, korzystających ze swoistego immunitetu otaczającego środowiska LGBT, ale krzywda kolejnych dzieci i młodych dorosłych. Nie da się przecież walczyć z patologią, jeżeli badaczom jej źródeł sądy nałożą knebel prawa karnego. Dlatego z całą determinacją koordynujemy obronę i kierujemy do sądu szczegółową opinię naszego Instytutu.

Ordo Iuris od dawna występuje w obronie wolności akademickiej i wolności słowa. Nasi prawnicy stają po stronie szykanowanych za mówienie prawdy naukowców, usuwanych przez globalne koncerny użytkowników mediów społecznościowych czy zwalnianych za korzystanie z prawa do wolności wypowiedzi pracowników.

Pomagamy dr. Bawerowi Aondo-Akaa, któremu Facebook usunął w ubiegłym tygodniu konto za krytykę postulatów politycznych ruchu LGBT. Jeżeli nie odniosą skutku wezwania i specjalna rządowa procedura odwoławcza, skierujemy sprawę do sądu. Walczymy o sprawiedliwość dla redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego, którego program o nauczaniu Kościoła Katolickiego na temat homoseksualizmu został uznany przez YouTube za szerzący „mowę nienawiści” i usunięty z portalu. W podobnej sprawie reprezentujemy redaktora naczelnego gazety internetowej „Super-Polska” Andrzeja Ficka. Niedawno odbyła się w tej sprawie rozprawa, na której zostały wygłoszone mowy końcowe.

/.../

Od lat walczymy także z cenzurą na polskich uczelniach. Pomoc prawna Ordo Iuris doprowadziła do oczyszczenia z zarzutów dr. Wilhelma Czaplińskiego szykanowanego za krytykę proaborcyjnych protestów oraz dr Justyny Melonowskiej, której bezpodstawnie zarzucono „homofobię tradycyjną”. Nasze interwencje w tym obszarze przyczyniły się do zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce, dzięki czemu wykładowcy akademiccy nie będą mogli już być karani dyscyplinarnie za „wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych”.

Już niebawem przed sądem pracy zakończy się proces Janusza Komendy, zwolnionego z IKEI za to, że przywołał jednoznaczne cytaty biblijne, sprzeciwiając się narzucaniu pracownikom promocji postulatów ruchu LGBT. Reprezentujemy go także w postępowaniu karnym, w którym prokuratura postawiła zarzuty kierowniczce sklepu.

Aby wyeliminować obrońców wartości z debaty publicznej, radykalna lewica chce rozszerzenia katalogu tzw. przestępstw z nienawiści o przesłanki dotyczące zaburzeń tożsamości płciowej i praktyk homoseksualnych. W efekcie, wszelka krytyka przywilejów dla związków jednopłciowych, nawet adopcji homoseksualnych, groziłaby odpowiedzialnością karną. Przeciwstawiając się tym cenzorskim zapędom, przygotowaliśmy szczegółowy raport zaprezentowany w siedzibie Episkopatu z Katolicką Agencją Informacyjną. Zwróciliśmy w nim uwagę na to, że realnymi ofiarami nienawiści stają się w ostatnich latach nie homoseksualiści, ale chrześcijanie, których kościoły są atakowane, symbole znieważane, a kapłani mordowani.

Reagujemy też na próbę wprowadzenia przez Unię Europejską ponad głowami poszczególnych europejskich narodów przestępstwa tzw. „mowy nienawiści”. To niejasne pojęcie już teraz jest wykorzystywane jako knebel w mediach społecznościowych, a niebawem może stać się elementem „federalnego” prawa karnego UE. Jeszcze w tym miesiącu przedstawimy raport, w którym zdemaskujemy ten cenzorski zabieg, precyzyjnie pokazując jego ideologiczne uwikłanie i skalę zagrożenia dla wolności słowa.

Nie czekając na wprowadzenie kategorii „mowy nienawiści” do polskiego prawa, radykalna lewica już teraz usiłuje wprowadzać instrumenty ideologicznej cenzury. Przyjmują postać samorządowych uchwał zabraniających eksponowania w przestrzeni publicznej informacji o szkodliwych skutkach aborcji i agendzie ruchu LGBT. Do tej pory wszystkie uchwały tej treści zostały już uchylone po interwencji Ordo Iuris. Również wyroki sądów administracyjnych są korzystne dla wolności wypowiedzi.

W czasie ataku na wolność słowa, nauki i sumienia nie wolno nam milczeć. Cenzura ma jeden cel. Stworzyć wrażenie powszechnego poparcia dla radykalnych postulatów, które uderzają w tak bliskie każdemu z nas wartości jak życie, małżeństwo czy rodzina. Jednak, dzięki wsparciu naszych Przyjaciół i Darczyńców, jak dotychczas podejmujemy skuteczną walkę z wyposażonym w ogromne zasoby wrogiem. Pana wsparcie pozwoli nam działać jeszcze skuteczniej.

Wspieram działania Ordo Iuris
STOP ideologicznej cenzurze

Ks. prof. Dariusz Oko sądzony za artykuł naukowy

W lipcu 2021 roku niemiecki Sąd Rejonowy w Kolonii skazał polskiego kapłana i naukowca ks. prof. Dariusza Oko wyrokiem nakazowym za napisanie artykułu naukowego. W renomowanym czasopiśmie naukowym „Theologisches” opisał on mechanizmy stojące za ukrywaniem przestępstw seksualnych na szkodę dzieci i zależnych dorosłych (np. seminarzystów) w Kościele Katolickim, wskazując na wspólną cechę wszystkich sprawców, którą było praktykowanie homoseksualizmu. Opatrzony szczegółową, niezwykle bogatą bibliografią artykuł, w którym cytowano między innymi wypowiedzi papieży Benedykta XVI i Franciszka, stał się powodem do oskarżenia ks. prof. Oko o „podżeganie do nienawiści” przeciwko środowiskom LGBT.

Donos na polskiego kapłana złożył kontrowersyjny, monachijski ksiądz Wolfgang Rothe, który – wbrew nauczaniu Kościoła – otwarcie propaguje radykalne postulaty ruchu LGBT, za co otrzymał już zresztą „ostrzeżenie kanoniczne” będące często początkiem procesu usuwania księdza ze stanu kapłańskiego.

W przeszłości ks. Rothe był wicerektorem seminarium w austriackim St. Pölten, o którym włoski dziennik “Corriere della Sera” pisał: “jaskinia potwornych pedofilów, teatr perwersji, habsburska Sodoma. Seminarzyści i ich przełożeni, zamiast się modlić, chętnie brali udział w homoseksualnych orgiach, zabawach erotycznych i wypełniali noce alkoholem oraz seksem”. Niemiecki duchowny stracił stanowisko wicerektora seminarium po tym, jak media opublikowały bulwersujące zdjęcia, na których ks. Rothe całował się z klerykiem, a rektor seminarium Ulrich Küchl kładł rękę na genitaliach innego z kleryków. Z kolei austriacka policja znalazła na seminaryjnym komputerze ponad 40 tys. zdjęć i filmów pornograficznych – w tym zawierających seks ze zwierzętami i gwałt na pięcioletnim chłopcu.

Mimo tego, na podstawie donosu ks. Rothe, sąd w Kolonii skazał ks. Oko na karę grzywny w wysokości 4 800 euro lub odbycia 120 dni aresztu. Dzięki naszej szybkiej interwencji, zaangażowaniu w sprawę niemieckich prawników i złożeniu sprzeciwu, wyrok utracił moc. Wciąż jednak odważny kapłan zagrożony jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Już w przyszłym tygodniu odbędzie się pierwsza rozprawa w jego procesie, który może mieć precedensowe znaczenie dla wolności słowa, sumienia i wolności akademickiej w całej Europie.

Obok polskiego kapłana wyrokiem nakazowym skazany został również sędziwy redaktor naczelny czasopisma „Theologisches” ks. prof. Johannes Stöhr. On także złożył sprzeciw od wyroku nakazowego i oczekuje na rozpoczęcie procesu. Co więcej, niedawno po donosie ks. Rothe oraz organizacji aktywistów LGBT Pink Cross (Różowy Krzyż) szwajcarska prokuratura postawiła zarzuty wydawcy wymienionego czasopisma ks. prof. Manfredowi Hauke, który również został oskarżony o rzekomą dyskryminację i nawoływanie do nienawiści.

W obronie ks. Oko przygotowaliśmy specjalną petycję do Sądu Rejonowego w Kolonii oraz kanclerza Niemiec Olafa Scholza, w której wskazaliśmy, że „Ustawa Zasadnicza Republiki Federalnej Niemiec zapewnia każdemu prawo do swobodnego wypowiadania i rozpowszechniania swoich poglądów, wolność prasy oraz wolność badań naukowych”. Pod przetłumaczonym na język angielski i niemiecki pismem podpisało się blisko 60 tys. osób.

Po tym, gdy nasz Instytut nagłośnił sprawę, po stronie polskiego duchownego wypowiedziało się wielu kapłanów i hierarchów kościelnych, w tym między innymi były prefekt papieskiej Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerhard Müller, który wezwał do niezwłocznego przetłumaczenia na niemiecki innych prac ks. prof. Oko.

/.../

Bronimy wolności akademickiej i wolności słowa

Prawnicy Instytutu Ordo Iuris od lat konsekwentnie bronią wolności akademickiej i wolności wypowiedzi, reprezentując przed sądami naukowców, publicystów czy użytkowników mediów społecznościowych, represjonowanych za odważne mówienie prawdy oraz pracowników szykanowanych i zwalnianych z pracy za wierność wyznawanym wartościom.

Gdy w ubiegłym tygodniu Facebook usunął konto dr. Bawerowi Aondo-Akaa, od razu zaoferowałem poszkodowanemu pomoc prawną. Ideologicznym cenzorom nie spodobało się to, że działacz pro-life wyraził poparcie dla projektu ustawy zgłoszonego przez Ministra Edukacji i Nauki prof. Przemysława Czarnka oraz sprzeciwił się propagowaniu postulatów ruchu LGBT w szkołach. Nasi prawnicy nie tylko uruchamiają wprowadzony przez rząd tryb interwencyjny, ale kierują też do Facebooka żądanie wyjaśnień, a w razie utrzymania cenzorskiej decyzji, skierują przeciwko Facebookowi pozew przed polskim sądem. Mamy już w tym stosowne doświadczenie.

Od kilku lat występujemy w kluczowych sprawach przeciw technologicznym gigantom, którzy cenzurują obrońców wartości. Doprowadziliśmy do tego, że sądy w Warszawie i Gdańsku uznały swoją jurysdykcję do rozpatrywania spraw przeciwko międzynarodowym korporacjom, które do niedawna odsyłały swoich użytkowników do sądów w Kalifornii. W imieniu redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego wytoczyliśmy pozew przeciwko właścicielowi serwisu YouTube, ponieważ został on oskarżony o „szerzenie nienawiści” tylko za to, że prezentował nauczanie Kościoła Katolickiego na temat homoseksualizmu. Reprezentujemy też redaktora naczelnego portalu „Super-Polska” Andrzeja Ficka w postępowaniu przeciw Facebookowi. Serwis społecznościowy oraz aplikacja Messenger bezpodstawnie oznaczały wszelkie odniesienia i linki do stron gazety jako treść „niebezpieczną”. Niedawno odbyła się w tej sprawie kolejna rozprawa, w trakcie której wygłoszono mowy końcowe. Niebawem zapadnie wyrok.

Nasi prawnicy stanęli też po stronie prof. Ewy Budzyńskiej ukaranej naganą przez Komisję Dyscyplinarną Uniwersytetu Śląskiego za to, że podczas wykładu nazwała człowieka przed narodzeniem „dzieckiem” oraz posłużyła się konstytucyjną definicją małżeństwa. Chociaż uczelnia zrobiła wszystko, by ukarać wykładowcę, to nasze działanie obnażyło skalę niesprawiedliwości i doprowadziło do ujawnienia skali nieprawidłowości w postępowaniu dyscyplinarnym. Wsparcie prawne Ordo Iuris pozwoliło na oczyszczenie z zarzutów dr Justynę Melonowską oskarżoną bezpodstawnie o „homofobię tradycyjną” oraz dr. Wilhelma Czaplińskiego atakowanego za krytykę proaborcyjnych protestów.

Nasze interwencje przyczyniły się do zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce, w rezultacie czego „wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych” przez wykładowców akademickich nie może być powodem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.

Pomoc prawną świadczymy w głośnej sprawie pana Janusza Komendy, którego szwedzka firma meblowa IKEA zwolniła tylko za to, że wyraził swoje zdanie na temat zaangażowania pracodawcy w promocję postulatów ruchu LGBT. Choć przełożeni wiele razy pozytywnie oceniali jego pracę, regularnie przyznając mu podwyżki, został on zwolniony po tym, jak posługując się cytatami z Pisma Św., we wpisie zamieszczonym na wewnętrznym forum pracowników firmy, negatywnie odniósł się do próby wpłynięcia przez pracodawcę na poglądy pracowników. Mężczyzna skrytykował opublikowany przez pracodawcę tekst „Włączenie LGBT+ jest obowiązkiem każdego z nas”. Pana Janusza reprezentujemy w postępowaniu cywilnym, domagając się przywrócenia go do pracy oraz wypłacenia odszkodowania. Niedawno odbyła się w tej sprawie kolejna rozprawa. Występując jako oskarżyciel posiłkowy, reprezentujemy też poszkodowanego w postępowaniu karnym, wszczętym przez prokuraturę, która postawiła zarzuty kierowniczce sklepu. W tym tygodniu sąd pierwszej instancji uniewinnił kobietę. Po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, złożymy w tej sprawie apelację.

Wszyscy prześladowani w miejscu pracy za wierność wartościom i prawdzie mogą liczyć na wsparcie naszych adwokatów. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie hojność Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris. To również dzięki Panu polityczna poprawność nie zakneblowała jeszcze uczelni i pracowników międzynarodowych korporacji w Polsce.
/.../
Nie pozwolimy, by prawo stało się narzędziem cenzury

Uważnie obserwujemy cenzorskie wysiłki radykalnej lewicy. Od pewnego czasu ich strategia polega na wdrażaniu zmian prawnych, które zastraszą Polaków i wyeliminują z debaty publicznej głosy krytyczne wobec politycznych postulatów ideologów gender i aktywistów LGBT.

Wciąż zwalczamy postulat rozszerzenia katalogu przestępstw popełnianych z nienawiści o przesłanki dotyczące zaburzeń tożsamości płciowej i praktykowania homoseksualizmu. W ten sposób radykalni ideolodzy chcą wykorzystać ludzką skłonność do sprzeciwu wobec nienawiści, by zakazać krytyki radykalnych postulatów ruchu LGBT – w tym zapewnienia im prawa do adopcji dzieci.

Aby zaoferować wszystkim uczestnikom debaty publicznej, politykom, dziennikarzom, odpowiednią wiedzę o tych zagrożeniach, nasi eksperci przygotowali raport poświęcony zjawisku przestępstw z nienawiści, zaprezentowany w ubiegłym tygodniu w siedzibie Episkopatu wraz z Katolicką Agencją Informacyjną. W raporcie analizujemy, czym tak naprawdę są przestępstwa popełniane z nienawiści. Co więcej, wykazujemy, że najliczniejszą grupą ofiar takich przestępstw są... chrześcijanie.

Jeszcze bardziej niebezpieczne dla wolności wypowiedzi są propozycje wprowadzenia do systemu prawnego tzw. przestępstwa „mowy nienawiści”. Dlatego jeszcze w lutym opublikujemy szczegółową analizę, w której zwrócimy uwagę na związki koncepcji „mowy nienawiści” z ideologiami marksizmu i neomarksizmu. Precyzyjnie wyjaśnimy, jak przy jej pomocy radykalna lewica stara się usuwać z debaty publicznej swoich przeciwników, przedstawiając ich jako nietolerancyjnych szerzycieli nienawiści. Pokażemy, że „mowa nienawiści” nie posiada konkretnej ani precyzyjnej definicji i jest pojęciem w swojej istocie niedookreślonym, subiektywnym i selektywnym, co w praktyce bardzo ułatwia manipulowanie jego znaczeniem. To niejasne pojęcie ma być wytrychem pozwalającym na zastraszenie wszystkich rzeczników naturalnego porządku i normalności. Bez względu na znaną zasadę prawa karnego nulla poena sine lege certa – ‘żadnej kary bez czytelnego prawa’.

Temat „mowy nienawiści” nabiera dzisiaj szczególnej aktualności. Jednym z postulatów rozpoczynającej się właśnie prezydencji francuskiej w Unii Europejskiej jest wpisanie „mowy nienawiści” do katalogu przestępstw europejskich. Prezydent Francji Emmanuel Macron podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim, które wygłosił 19 stycznia, wprost wezwał do „walki z mową nienawiści i podziałami”. Gdy w ubiegłym roku Komisja Europejska zapowiedziała wprowadzenie „mowy nienawiści” i przestępstw z nienawiści do katalogu przestępstw europejskich, przedstawiliśmy w tej sprawie opinię prawną, w której zwróciliśmy uwagę na to, że terminy te nie zostały precyzyjnie wyjaśnione w żadnym traktacie międzynarodowym. Mimo tego Komisja Europejska ostatecznie przyjęła tę inicjatywę, a decyzja o jej kontynuowaniu leży teraz w gestii Rady UE, która znajduje się pod przewodnictwem prezydencji francuskiej. Nasi eksperci monitorują sytuację i już wkrótce polskie władze otrzymają od nas memorandum, w którym wskażemy, dlaczego tak ważne jest zgłoszenie przez Polskę sprzeciwu wobec tej inicjatywy w Radzie UE.

Bez naszej aktywności i budowy międzynarodowej koalicji sprzeciwu, ponad naszymi głowami europejska radykalna lewica wprowadzi do naszego prawa knebel cenzury, zrzucony przez Polskę wraz z upadkiem komunizmu.
/.../
Sprzeciwiamy się cenzorskim uchwałom polskich samorządów

W tym czasie krajowi radykałowie próbują wprowadzać cenzurę na poziomie samorządów. W lipcu warszawscy radni miejscy, pomimo wydania negatywnych opinii przez Biuro Prawne Rady Warszawy i Skarbnika Miasta, podjęli uchwałę wzywającą do ustanowienia zakazu poruszania się po stolicy dla ciężarówek z plakatami głoszącymi prawdę o aborcji i postulatach politycznego ruchu LGBT. Błyskawicznie przygotowaliśmy ekspertyzę, w której wykazaliśmy niezgodność uchwały z obowiązującym prawem. Nasze argumenty podzielił Wojewoda Mazowiecki, który stwierdził nieważność przyjętego przez Radę Warszawy uchwały, a także Wojewódzki Sąd Administracyjny, utrzymując w listopadzie decyzję wojewody w mocy.

Wcześniej nasza interwencja doprowadziła do stwierdzenia nieważności podobnej uchwały radnych w Krakowie. Tam również Wojewódzki Sąd Administracyjny potwierdził nasze argumenty i utrzymał rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody. Wprowadzenie podobnej cenzury w Oleśnicy uniemożliwił Wojewoda Dolnośląski, także stwierdzając nieważność podjętej przez radnych miejskich uchwały.

Monitorujemy również sytuację w Łodzi, gdzie radni miejscy przyjęli uchwałę zakazującą pokazywania w przestrzeni publicznej rzeczywistych skutków aborcji oraz postulatów ruchu LGBT. Tam także uchwałę unieważnił wojewoda. Obecnie czekamy na rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Liczymy, że podobnie jak w Krakowie i Warszawie sędziowie powstrzymają cenzorskie zapędy samorządowców.

Próbie zamykania ust obrońcom wartości przeciwstawiliśmy się skutecznie także w Gdańsku. Po interwencji naszych prawników, którzy reprezentowali Fundację Pro ­– prawo do życia pozwaną przez aktywistów LGBT z organizującego trójmiejskie Marsze Równości „Stowarzyszenia na rzecz osób LGBT+ Tolerado”, tamtejszy sąd uznał, że umieszczanie w przestrzeni publicznej plakatów informujących o prawdziwych postulatach ruchu LGBT jest zgodne z prawem.

Wolność nie broni się sama. Wszystkie te sprawy pokazują, że potrzebni byli obrońcy wolności głoszenia prawdy. Dzięki naszym Darczyńcom, możemy z dumą i skutecznie pełnić tę rolę.
Razem zatrzymamy ideologiczną cenzurę

Próby zmuszenia suwerennych państw do wprowadzania ideologicznej cenzury stanowią obecnie największe zagrożenie dla wolności słowa. Jeśli w porę i zdecydowanie nie opowiemy się po stronie wolności, już wkrótce każdy, kto będzie miał na tyle odwagi, by sprzeciwić się politycznym postulatom ruchu LGBT, będzie karany i skutecznie wyciszany.

Aby temu przeciwdziałać, Ordo Iuris podejmuje szereg działań, które generują konkretne koszty. Zatrudnienie niemieckich prawników do obrony ks. prof. Dariusza Oko to wydatek rzędu 7 500 Euro, a więc blisko 35 000 zł. Drugie tyle będziemy musieli przeznaczyć na ewentualny proces w drugiej instancji. Bez naszej pomocy ten odważny kapłan i naukowiec zostanie pozostawiony sam w trudnej sytuacji.

Wielki wyzwaniem jest również pociągnięcie do odpowiedzialności właścicieli międzynarodowych korporacji winnych naruszeń wolności wypowiedzi w internecie. Kontynuowanie procesów przeciw serwisowi YouTube i Facebook pochłonie co najmniej 15 000 zł za każdą sprawę.

Reprezentowanie zwolnionego z IKEI Janusza Komendy w postępowaniach cywilnym i karnym to wydatek rzędu 18 000 zł. Jeżeli przegramy w tej sprawie, to już niedługo każdy z nas będzie mógł być zwolniony z pracy, jeśli tylko nie podda się ideologicznej presji.

Napisanie unikalnego w skali kontynentu raportu o mowie nienawiści to godziny pracy doświadczonych ekspertów. Koszt jego przygotowania, składu i promocji to nie mniej niż 15 000 zł. Pozwoli nam on na pokazanie opinii publicznej i kluczowym decydentom prawdy o ideologicznych korzeniach pojęcia „mowy nienawiści” i zagrożeniach płynących z jego implementacji do systemów prawnych.

Monitoring szalonego projektu wprowadzenia w UE „federalnych” przestępstw „mowy nienawiści” oraz budowa międzynarodowej koalicji sprzeciwu to regularny wysiłek, ciągła czujność, nieustanne składanie uwagi i zastrzeżeń na forum Unii Europejskiej, mobilizowanie nieświadomych zagrożeń organizacji i polityków z Polski i z innych krajów. Najbliższy kwartał tych działań już teraz budżetujemy na nie mniej niż 20 000 zł.

/.../ proszę /.../ o wsparcie Instytutu kwotą 50 zł, 80 zł, 130 zł lub dowolną inną, dzięki czemu będziemy mogli skutecznie bronić wolności słowa oraz wolności akademickiej, stając po stronie ofiar ideologicznej cenzury.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.