Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

prof. Tadeusz Gerstenkorn - Szczęście





Erinnerung                                      Napomnienie
Willst du immer weiter schweifen.          W dal się miotasz z każdą chwilką
Sieh’, das Gute liegt so nah.                   Rozpaczliwy czyniąc gest.
Lerne nur das Glück ergreifen,               Ucz się szczęście chwytać tylko
Denn das Glück ist immer da.                Ono zawsze blisko jest.
Johann Wolfgang von Goethe                 tłumaczenie poetyckie N.N.

Mamy przed sobą jeden z najpiękniejszych dni roku (a także  życia): Boże Narodzenie. Cudowny dzień przynoszący radość każdemu człowiekowi i napawający szczęściem każdą rodzinę. Czym jest to słowo dla każdego z nas ? Jak rozumieć szczęście ?

Szczęście jest pojęciem wieloznacznym, ale „na szczęście” w tym jednoznacznym, że oznacza coś dodatniego, coś cennego. Rozpatrując to pojęcie jako termin z mowy potocznej, wygodnie jest w nim widzieć dwa aspekty: charakter przedmiotowy i wówczas oznacza on dodatnie wydarzenia, i charakter podmiotowy, w którym widzimy dodatnie przeżycia, na przykład intensywnej radości. Język polski nie odróżnia tych znaczeń, ale inaczej jest w innych językach. Dla obiektywnie rozumianego szczęścia w łacinie mamy termin fortuna, w języku francuskim chance, w angielskim luck. Dla inaczej rozumianego szczęścia  mamy tam odpowiednio: beatitudo, bonheur, happiness.

Gdy mówimy, czy myślimy o szczęściu, to wiążemy z tym pojęciem poczucie największego osiągalnego dobra  i o tym jest mowa w drugim wersie pięknego wiersza Goethego: „Patrz, dobro leży tak blisko. Ucz się tylko chwytać szczęście, bo jest ono zawsze”.  O tak rozumianym szczęściu pisał Arystoteles, Boecjusz, Herodot i inni mędrcy starożytności, określając je greckim terminem eudajmonia (czyli dobro darowane przez boga). Problem w tym, ze różnie rozumiano to największe dobro, w zależności od poglądów. Jedni widzieli w nim wartości moralne, inni zaś hedoniczne (przyjemności, rozkosze, przy unikaniu przykrości), umiarkowani zaś uważali, że najwyższym dobrem jest równomierny zespół wszelkich dóbr. Z kolei stoicy byli zdania, że szczęście nie ma nic wspólnego z przeżywaniem stanów przyjemnych.  Podobnie ujmowali to znani myśliciele  późniejszych wieków, jak św. Augustyn, św. Tomasz, polski Sebastian Petrycy z Pilzna. Problem szczęścia jest oczywiście ważnym tematem teologicznym i rozważań każdej religii. Szczęście osiąga się przez dążenie do najwyższego dobra, którym dla człowieka religijnego jest Bóg, gwarantujący szczęśliwą wieczność za życie moralnie dobre. Z punktu widzenia chrześcijańskiego najlapidarniej ta myśl wyrażona jest w kanonie 1723 Katechizmu Kościoła Katolickiego (KKK – Pallottinum 1994): Obiecane szczęście stawia nas wobec decydujących wyborów moralnych. Zaprasza nas do oczyszczenia naszego serca ze złych skłonności i do poszukiwania nade wszystko miłości Bożej. Uczy nas, że prawdziwe szczęście nie polega ani na bogactwie czy dobrobycie, na ludzkiej sławie czy władzy, ani na żadnym ludzkim dziele, choćby było tak użyteczne jak nauka, technika czy sztuka, ani nie tkwi w żadnym stworzeniu, ale znajduje się w samym Bogu, który jest źródłem wszelkiego dobra i wszelkiej miłości.

Można na szczęście spojrzeć jeszcze inaczej, a mianowicie jako zadowolenie z życia i chyba tego wyrazem jest właśnie przytoczony na wstępie wiersz Goethego, a poeta sam stwierdził (w 1830 r.), że „jest szczęśliwy i pragnąłby życie swe przeżyć powtórnie”.

Streszczając,  można powiedzieć, że mamy cztery podejścia do rozumienia szczęścia. Zatem jest szczęśliwy: 1) ten, komu sprzyja pomyślny los  2) kto zaznał intensywnej radości   3) kto posiadł najwyższe dobra lub ma dodatni bilans życia  4) kto jest zadowolony z życia.

Starano się niekiedy stworzyć w języku pewne rozróżnienie znaczenia pojęcia  szczęście. Używano tego  terminu w znaczeniu obiektywnej (zewnętrznej) pomyślności, gdy natomiast chodziło o oddanie wewnętrznego odczucia, pełni zadowolenia, błogości, to stosowano słowo szczęśliwość, co odpowiadało niemieckiemu Glückseligkeit (wobec Glück; co jest trafną konstrukcją słowną, bowiem selig znaczy błogi), a francuskiemu félicité (wobec bonheur).

Z definicją szczęścia są więc problemy. Jest tendencja, by przez szczęście rozumieć pełne i trwałe zadowolenie z całości życia, przy czym dodano tu wymóg trwałości, bowiem wystąpienie chwilowego zadowolenia ma miejsce niemal u wszystkich ludzi, a zatem krąg szczęśliwców byłby nieograniczony. Rzecz w tym, że z kolei zadowolenie z całości życia jest raczej trudno osiągalne (gdyby to brać bez zastrzeżeń) i może stanowić tylko pewien ideał, który powinno się dążyć osiągnąć. Podobnie należy traktować wymogi pełnego i trwałego zadowolenia. Nikt nie myśli o swym szczęściu w każdej chwili swego życia. Wystarczy, jeśli stwierdza, że całość życia ocenia dodatnio, gdy zastanawia się nad tym problemem.

Bywają jednak osoby, które twierdzą, że są zadowolone z życia, ale nie są szczęśliwe. Zdarza się to wówczas, gdy ktoś odróżnia zadowolenie uczuciowe od intelektualnego, to znaczy uważa, że czym innym jest odczuwanie przyjemności życia od uznawania jego wartości. Są to jednak wyjątki.

Jeśli skłaniamy się widzieć szczęście jako zadowolenie z życia, to ujmujemy je subiektywnie, choć – rozumnie biorąc – powinno ono być także obiektywnie (rzeczowo) uzasadnione. Bywa jednak czasem odwrotnie; człowiek jest faktycznie szczęśliwy, ale nie zdaje sobie z tego sprawy.

Można także być szczęśliwym kierując się zasadą empatii ( umiejętność wczuwania się w położenie lub potrzeby innej osoby, rozumienie jej, identyfikowanie się uczuciowe z kimś). Tak tę myśl wyraża poeta:

Kto jest najszczęśliwszym człowiekiem ? Ten, który potrafi odczuć zasługi drugiego i cieszyć się  radością innych jak swoją.        
J. W. von Goethe

Zakończę wierszem Adama Asnyka pt. Szczęśliwa młodość, gdyż jest to niewątpliwie najlepiej oceniany i odczuwany okres w życiu człowieka:
Szczęśliwa młodość !...  nawet smutki

Zaprawne ma rozkoszą,
Dzień szczęścia długi… żalu krótki.
Łzy ulgę jej przynoszą.
Szczęśliwa młodość! … swe boleści
W słowiczym odda śpiewie.
I echem własnych skarg się pieści
I o swym szczęściu nie wie !

P.S.  Osobom pragnącym dogłębnie zapoznać się z pojęciem szczęścia polecam monografię polskiego filozofa Władysława Tatarkiewicza pt. O szczęściu.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.