Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Grzegorz B. Bednarek: Triada romańskich bazylik /cz.1/ Archikolegiata p.w. Najświętszej Marii Panny i św. Aleksego, XII w. Tum pod Łęczycą.

Historia bazyliki  i jej architektoniczne wzorce. Archikolegiata w Tumie pod Łęczycą jest dziś największą, najlepiej   zachowaną   i    odrestaurowaną     bazyliką   romańską w Polsce. Położona  przepięknie na równinie w samym sercu naszego kraju

,  między podmokłymi łąkami nad rzeką Bzurą,  stanowi charakterystyczny  punkt  krajobrazowy   tego   zakątka       Polski i widoczna jest już z odległości wielu kilometrów. Jest to jednocześnie perła w koronie naszego kulturowego dziedzictwa narodowego związana bezpośrednio z początkami historii naszej Ojczyzny, jej chrystianizacją  i panowaniem dynastii Piastów. Jednym z najpiękniejszych zdjęć tej wyjątkowej, chrześcijańskiej świątyni jest lotnicza fotografia ukazująca jej genialną architektonicznie bryłę i owal prasłowiańskiego grodu,  który znajduje się w jej pobliżu. Majestatyczna bazylika tumska połączona jest na zdjęciu z grodziskiem nitką polnej drogi, która wygląda tak, jak pępowina między tymi obydwoma obiektami.

 Jest to przepiękny symbol kulturowej asymilacji dawnego świata Słowiańszczyzny  ze  światem   chrześcijańskim,    który tworzy tu od tysiąca lat niepowtarzalny kompleks zabytków nie mających sobie równych w skali całej Polski. Prastare grodzisko, które znajduje się pomiędzy tutejszymi łąkami jest bowiem pierwszą lokalizacją pradawnej Łęczycy i wraz z tumską bazyliką, drewnianym kościołem św. Mikołaja, pobliską Górą św. Małgorzaty  oraz   średniowiecznym   układem urbanistycznym i kazimierzowskim zamkiem łęczyckim stanowi wyjątkowy pejzaż kulturowy sięgający swymi korzeniami jeszcze czasów piastowskich. Dla interesujących się początkami historii Polski  miejsce  to,  związane  jest   z    pierwszymi polskimi misjonarzami i Monarchią Piastowską, którą uważamy za kolebkę naszej narodowej kultury.Tym bowiem, czym dla Wielkopolski jest Poznań, Ostrów Lednicki i Gniezno, Kraków dla Małopolski, Kruszwica  dla Kujaw, Wrocław dla Śląska,  Płock dla Mazowsza i Gdańsk dla Pomorza,  taką samą historyczną rolę dla centralnej Polski odgrywa łęczycki Tum.   
 
Burzliwe dzieje pierwszego  łęczyckiego grodu i tumskiej bazyliki  są  jednocześnie zwierciadłem historii polskiego średniowiecza. Po raz pierwszy łęczycki kościół wymieniony został w kronikach w roku 1136 jako własność Arcybiskupstwa Gnieźnieńskiego. Tutaj też mały miejsce zjazdy polskich książąt piastowskich oraz synody biskupów. Najsłynniejszy z nich odbył się w roku 1141, kiedy to księżna wdowa po Bolesławie Krzywoustym Salomea z Bergu wraz z młodszymi synami zawiązała tu antykrólewski sojusz przeciw piastowskiemu seniorowi i swemu pierworodnemu synowi Władysławowi. Wtedy to, bez zgody princepsa Władysława, który jako pierworodny syn rządził dzielnicą senioralną, uzgodniono, że najmłodsza siostra zostanie oddana za żonę księciu ruskiemu. Zawiązano tym samym spisek braci skierowany przeciw seniorowi. Stało się to de facto początkiem rozbicia dzielnicowego Polski i wieloletnich bratobójczych wojen.   Wtedy    też  zapewne    zapadła     decyzja    o      wybudowaniu w pobliżu grodu romańskiej bazyliki dla konwentu kanoników. Miała ona być rzekomo prezentem najmłodszych Piastowiczów dla ich matki. Kościół konsekrowano ostatecznie 21 maja 1161 roku za panowania Bolesława Kędzierzawego, a w jego poświęceniu brali udział czterej piastowscy książęta i pięciu polskich biskupów. Kolejny zjazd książąt i synod biskupi odbył się tu w roku 1180. Wtedy też zarówno Mazowsze, jak i Ziemia Łęczycka stały się obok Krakowa i Gniezna kulturowym centrum piastowskiej Polski, a katedra płocka oraz opactwo kanoników w Czerwińsku nad Wisłą oraz katedra włocławska  zostały bogato  upasażone w liczne księgi  i wspaniałe sprzęty liturgiczne.

Do  Polski przybyli też wtedy  mistrzowie kamieniarscy, rzeźbiarze i malarze monumentalnych fresków, którzy zaczęli ozdabiać wielkie bazyliki kolegiackie i katedralne. Jedną z nich był właśnie Tum. W roku 1219, za panowania Władysława Laskonogiego pochowano we wnętrzu tumskiej kolegiaty arcybiskupa gnieźnieńskiego Henryka Kietlicza, który uznawany był  za reformatora polskiego kościoła.  W dokumentach potwierdzeni są tu jako kapłani archidiakon i dziekan. W czasach panowania  Konrada   Mazowieckiego zarówno łęczycki gród, jak i pobliska kolegiata stały się jedną z jego głównych reprezentacyjnych siedzib. Później kolegiata, znajdująca się niestety  poza   obrębem   warownego grodu łęczyckiego stała się w  roku  1294   celem   napadu  pogańskich   Litwinów, a później w roku 1331  najazdu krzyżackiego. Archikolegiata została obrabowana także przez  Szwedów podczas ich inwazji na Polskę w XVII w. W połowie XV stulecia ukończono ozdabianie freskami wnętrza bazyliki, które jednak zniszczył poważnie pożar kościoła w roku  1475. W roku 1569 dobudowano do świątyni północną  kruchtę,   która   osłoniła  tutejszy    wejściowy portal. W latach 1638- 1645  przebudowano zakrystię i ukończono budowę głównego ołtarza. W roku 1782 przebudowano kościół według planu architekta  Efraima Schreogera, który zniekształcił jednak romański charakter świątyni. Ostatnim dramatycznym wydarzeniem związanym z jej losami było zbombardowanie kolegiaty  przez wojska niemieckie podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku, kiedy po raz kolejny spłonęła. Przez następne lata była ona ruiną i dopiero wieloletnie ratownicze działania konserwatorskie przywróciy jej  pierwotny charakter.  Dziś pięknie odrestaurowana stanowi dumę tej części Polski. Na północnej wieży kościoła znajduje się kilka charakterystycznych wgłębień od krzesania ogni wielkanocnych, które lokalna tradycja ludowa   nazywa   „diabelską łapą”   i   wiąże   z  opowieściami  o bagiennym diable Borucie, który jak głosi legenda, podczas budowy kolegiaty próbował  ją  przewrócić. Na froncie wieży południowej wyryty jest już w czasach nowożytnych zegar słoneczny, który dodaje tajemniczości i uroku tej pięknej budowli.   

Obok   kolegiaty   znajduje   się    też    drewniany    kościół p.w. św. Mikołaja stanowiący ciekawy przykład wiejskiego budownictwa sakralnego z czasów baroku.
                               
Romańska substancja zabytku

Archikolegiata romańska w Tumie, czyli dawny kosciół  kolegiacki  zakonnego zgromadzenia  kanoników, jest typowym przykładem dojrzałej architektury romańskiej w jej szczytowej formie  i stanowi modelowy przykład tego stylu, który rozwinął się w Europie Zachodniej pomiędzy VII a XIII wiekiem. Świątynia tumska jest architektoniczną esencją romańszczyzny opartej na połączeniu trzech podstawowych   figur    geometrycznych- koła, kwadratu i trójkąta oraz ich przestrzennych, trójwymiarowych mutacji, czyli stożka, walca, graniastosłupu i sześcianu. Przepiękna bryła trójnawowej bazyliki złożona właśnie z walców, półstożków,graniastosłupów i  sześcianów stanowi dla historyków sztuki i architektury wzorcowy  odnośnik  do rozważań o pięknie, proporcjach i ewolucjach stylowych romańszczyzny.

Kościół  wzniesiony  został  jako trójnawowa, beztranseptowa bazylika  z   dwoma kwadratowymi  wieżami po stronie wschodniej nazywanymi w literaturze naukowej masywem zachodnim lub "westwerkiem". Pomiędzy wieżami znajduje się ogromna absyda zachodnia, w której wcześniej znajdował się dodatkowy ołtarz i empora władcy. Takie wielkie, trójnawowe bazyliki z imponującymi wieżami flankującymi ich korpus nazywano wtedy tumami i stąd też najprawdopodobniej wzięła się nazwa dla dzisiejszej wioski, w której wznosi się ten kościół. Architektoniczny wzorzec tej przepięknej budowli  przywędrował do piastowskiej Polski z regionów Nadrenii i Mozy oraz Saksonii i Ostfalii leżących nad Wezerą i Łabą, które pomiędzy X a XII wiekiem stały się jądrem restytuowanego przez dynastię najpierw karolińską, a później ottońską Cesarstwa Zachodniorzymskiego.

W roku 966 dzięki chrystianizacji Polski,  a później w roku 1000, poprzez Zjazd Gnieźnieński i ustanowienie w Gnieźnie niezależnej polskiej metropolii diecezjalnej,  włączyła się w ten cywilizacyjny proces również Polska. Od tego też momentu zaszczepiono w Polsce tradycje kamiennej architektury romańskiej. Bazylikę wzniesiono z obrobionej granitowej kostki ułożonej starannie w kilkudziesięciu warstwach. Jako fundamenty posłużyły ogromne narzutowe głazy, natomiast duże bloki piaskowca, które wmontowano jako narożniki wież i korpusu sprowadzono tu aż z kamieniołomów pod Koninem.  Do budowy świątyni użyto również  budulca z rozebranego wcześniej kościoła benedyktyńskiego z początku XI wieku.  Kolegiata  tumska została zaprojektowana w perfekcyjny sposób i ozdobiona przez najwybitniejszych mistrzów swojej epoki zarówno w kamienne rzeźby, jak i monumentalne freski.

Do dziś w kruchcie wejściowej dobudowanej w czasach renesansu podziwiać można wspaniały, trójuskokowy, rzeźbiony  portal  romański  z   przedstawieniem    Madonny z Dzieciątkiem adorowanej przez Anioły. Motyw ten w ikonografii chrześcijańskiej nazywany jest, Regina Angelorum, czyli Królowa Aniołów i stanowi bardzo częsty motyw w sztuce średniowiecznej. Madonna trzyma na rękach Dzieciątko Jezus, natomiast otaczające ja anioły- lilię i krzyż, co jest średniowiecznym symbolem Zwiastowania.  Na archiwoltach portalu wyrzeźbiono różne baśniowe motywy zwierzęce oraz znaki    zodiaku  świadczące  o  wyrafinowanym   guście,   wiedzy i umiejętnościach kamieniarzy. Są tu bowiem czytelne lwy, gryfy, koziorożce,  orzeł oraz inne mitoloczne zwierzęta przedstawiane w średniowiecznych bestiariuszach. W środku kościoła  przetrwały jeszcze romańskie płyty nagrobne i fragment rzeźbionej przegrody chórowej przedstawiający Chrystusa Pantokratora. Kościół posiada emporę książęcą i dwie, naprzeciwległe siebie duże absydy, które kiedyś spełniały rolę kaplic ołtarzowych. W absydzie zachodniej zachował się do dziś przepiękny   fresk     przedstawiający      Chrystusa    Tronujacego  /tzw. Maisestas Domini/  z  biblijnej  wizji proroka Ezechiela, w  otoczeniu  archaniołów z poczwórnymi skrzydłami i rajskimi roślinami. Pod nim znajdowały się niestety zatarte już dziś postacie Apostołów. W ikonografii romańskiej  jest  to wizja Sądu Ostatecznego.  Całe wnętrze bazyliki robi na zwiedzających imponujące wrażenie. Do niedawna urodę tego wspaniałego kościoła psuł  betonowy strop  zainstalowany tu podczas  odbudowy kolegiaty ze zniszczeń wojennych. Dziś po renowacji świątyni odtworzono tu strop drewniany.   Podczas badań archeologicznych prowadzonych w kolegiacie w roku 1948 pod posadzką kościoła w bocznej, północnej absydzie kościoła odnaleziono pochodzący z XII. wieku grób dostojnika kościelnego przykryty kamiennymi płytami piaskowcowymi. We wnętrzu grobu odnaleziono między innymi srebrny, krucyfiks i kielich mszalny, patenę z wizerunkiem Manus Dei, czyli symbolem ręki Opatrzności  Bożej  oraz    złoty     pierścień.   Obecnie    zabytki te   przechowywane  są   w  muzeum w łęczyckim zamku.  

Bardzo  ciekawą   koncepcję naukową dotyczącą rozbudowanej i wyrafinowanej artystycznie romańskiej formy architektonicznej bazyliki przedstawił w jednej w swoich naukowych prac św.p. prof. Tadeusz Poklewski-Koziełł.  Zauważył on bowiem bardzo bliskie związki  architektoniczne   tumskiej  archikolegiaty    wynikające z rytów wczesnośredniowiecznej   liturgii   procesyjnej pochodzącej z tradycji i wzorców mających analogie wśród klasztorów benedyktyńskich powstałych na przełomie pierwszego i drugiego     tysiąclecia   ery   chrześcijańskiej   w    Normandii i Nadrenii. Dwie ogromne  absydy ołtarzowe zamykające bazylikę od wschodu i zachodu /ostwerk i westwerk/, ołtarze w absydiolach bocznych, empory główne i korytarze boczne, gdzie odbywały się uroczyste procesje mnichów i kanoników odwołują się bowiem swoją tradycją do wczesnośredniowiecznych, wielkanocnych misteriów podczas, których przez wiele dni  odbywały się msze rezurekcyjne   znajdując   swój  modlitewny koniec po kolei przed każdym z ołtarzy.      

Imponująca swoją wielkością i wyrafinowana artystycznie bazylika w Tumie wzniesiona została przez wysoko wykwalifikowany   warsztat    budowlany. Można się domyślać, że budowniczymi tej  budowli byli kamieniarze i architekci związani  z  dworem  biskupim  Aleksandra   z   Malonne,  który w latach 1143-1156  był   biskupem   płockim. Ta wybitna postać, intelektualista i miłośnik sztuki był bowiem donatorem zarówno pierwszej katedry płockiej, jak i budowniczym opactwa kanoników w Czerwińsku nad Wisłą. Najprawdopodobniej wówczas też powstała imponująca  romańska triada - katedra płocka, bazylika w Czerwińsku i Tum. Była to mazowiecko- łęczycka romańska enklawa nawiązująca do najlepszych artystycznych    i   architektonicznych   tradycji   z     nadreńskich i nadmozańskich bazylik i katedr cesarskich. Stamtąd bowiem pochodził biskup Aleksander z Mallone. O genialnym wręcz kunszcie budowniczych tumskiej kolegiaty niech świadczy fakt, iż posiada ona doskonałą wręcz akustykę dostosowaną do śpiewów chorałowych   oraz   to,   że   w   dniu 15 sierpnia, czyli w dzień Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny wpadające przez zachodnią  rozetę zachodzące światło słoneczne oświetla główny  ołtarz   bazyliki.   Drugą   z ważnych postaci związanych z kolegiatą jest zapewne książę Bolesław Kędzierzawy, który jako  władca Mazowsza stał się także  fundatorem licznych precjozów liturgicznych  dla   katedry   płockiej   i   opactwa       kanoników w Czerwińsku.  Książę Bolesław był drugim synem Bolesława Krzywoustego i po śmierci ojca otrzymał Mazowsze jako dzielnicę dziedziczną. Jego matka Salomea z Bergu uzyskała  natomiast jako swój posag wdowi Ziemię Łęczycką i Sieradzką.  Można przypuszczać, że w jego czasach przyozdobiono kolegiatę we wspaniałe dzieła sztuki romańskiej- rzeźby, freski i przedmioty liturgiczne. W   tym   samym   mniej więcej czasie sprowadzono do Polski z Magdeburga odlane w brązie drzwi katedralne oraz zamówiono w złotniczych warsztatach w Limoges ewangeliarze dla opactwa w Czerwińsku i katedry we Włocławku. Kolegiata tumska stała się też archikolegiatą, czyli tytularnie najważniejszą kolegiatą polską obsługiwaną przez kanoników. Kanonicy byli zgromadzeniem   duchownych   o   rozluźnionej regule klasztornej i obowiązkach liturgicznych obsługujących najczęściej dwory książece i królewskie. Innymi kościołami kolegiackimi były wówczas w  Polsce romańskie kolegiaty w Sandomierzu, Skalbmierzu, Kaliszu, Krakowie, Płocku. Wiślicy, Kielcach, Grójcu,  Rudzie i Kruszwicy.  

 
Działania ratownicze i konserwatorskie

Odbudowa i re-romanizacja archikolegiaty trwająca  prawie sześćdziesiąt  lat  stanowiła jedno z najbardziej skomplikowanych i najtrudniejszych przedsięwzięć konserwatorskich  w   Polsce.   Jednak    historyczna,  artystyczna i materialna wartość tego zabytku była od lat dla polskiej dla polskiej kultury jednym z jej priorytetów. W ostatnich latach  archikolegiata  była restaurowana ponownie, zdjęto betonowy strop, który groził jej przygnieceniem i zawaleniem się, odrestaurowano także romański portal i zagospodarowano jej otoczenie. Dzięki temu  zabytek ten ożył na nowo, a coraz liczniejsze rzesze turystów odwiedzających Tum, mogą podziwiać go w jego czysto romańskiej formie. Aby uświadomić sobie ogrom prac i materialnych nakładów, jakie powojenna Polska wyłożyła na ocalenie tej wyjątkowej budowli warto wymienić najważniejsze  z   nich. W   latach    1945-49       odgruzowano z wojennych zniszczeń  wnętrze świątyni, wzmocniono walące się mury oraz zrekonstruowano absydy.

W latach następnych założono zawalony dach, i pokryto go wzmocnionym gontem  oraz zrekonstruowano wnętrze bazyliki. W  międzyczasie   były   też   prowadzone badania archeologiczne w fundamentach kolegiaty. Ostatnim etapem były prace polegajace na  zdjęciu betonowego stropu i wzmocnieniu wieży północnej, która groziła zawaleniem.

Publikacja dedykowana jest ś.p. prof. dr hab. Tadeuszowi Poklewskiemu- Koziełłowi

Opracowanie, tekst,zdjęcie:  Grzegorz B. Bednarek, copyright

Wszelkie prawa autorskie i wydawnicze zastrzeżone. Wszelkiego rodzaju reprodukowanie tekstów i zdjęć oraz tytułu serii  bez  pisemnej  zgody  autora  i wydawcy  jest traktowane  jako   naruszenie praw autorskich łącznie z   konsekwencjami   prawnymi przewidzianymi w Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych / Dz. U.  nr 24 z 23.02. 1994 r. poz.8/

Copyright © 2017. All Rights Reserved.