Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Prof.Tadeusz Gerstenkorn-Czy tylko obraz?

Podczas uroczystości „opłatka” dziennikarzy (28 stycznia 2019 r.) ks. bp senior Adam Lepa obdarował  uczestników swą nową książką (mały format) o tytule Ikonosfera, podtytuł: Środowisko obrazu. Pozycja została wydana przez Archidiecezjalne Wydawnictwo Łódzkie w 2017 roku. Książka jest wymiarowo i objętościowo nieduża (62 strony), ale bardzo starannie opracowana, zawiera dużą ilość przypisów oraz bibliografię.

Literatura przedmiotu dotyczy  pozycji w języku polskim, francuskim oraz włoskim. W języku angielskim zauważyłem tylko 3 prace, z czego dwie  jako tłumaczenie na język polski. Opracowanie tematu jest minirozprawą, więc zawiera także wstęp, zakończenie i spis treści. Autor zaznacza, że poruszony  problem wymaga dalszych, wnikliwych rozważań i refleksji, ale ”jest pierwszą próbą szerszego ujęcia problematyki ikonosfery. Dziś obraz staje się coraz bardziej widocznym i liczącym się elementem współczesnej kultury. Mówi się nawet, że w tej kulturze dominuje on nad słowem mówionym i drukowanym”. (s. 55)

O staranności opracowania świadczy także fakt, że znalazłem tylko kilka błędów literowych (ss. 6,8,35,40). W opracowaniu zastosowano język i styl dostępny  dla każdego odbiorcy. Omawiając treść książeczki posłużę się w dużej części sformułowaniami z jej tekstu, gdyż bardzo wyraziście oddają sens omawianego tematu Autor użył w tytule  pracy  słowo  ikonosfera  pochodzenia greckiego, bo ikona to obraz, a sfera to środowisko. Gdyby kogoś nie zadowalał ten termin, to może także posłużyć się określeniem cywilizacja obrazu, także obszernie omówionym w rozprawie.

Sam termin obraz może budzić różne skojarzenia, dlatego autor słusznie zaznacza (s.33), że „słowo obraz wykazuje wiele znaczeń. Mówi się np. o obrazie  w znaczeniu filmu (obraz pt. Potop), dzieła malarskiego (obraz Jana Matejki) czy w odniesieniu do opisu sytuacji miasta lub instytucji (obraz miasta, młodzieży, obraz Kościoła itp.).

Autor zwraca uwagę na bardzo niepokojące zjawisko, na które i ja chciałbym bardzo zwrócić uwagę. „W różny sposób sygnalizuje się dziś negatywny wpływ obrazu na słowo. Mówi się nawet o jego  konkurencyjności, o rosnącym zagrożeniu dla słowa czy o „uwięzieniu słowa w obrazie”. Pedagodzy i psychologowie widzą w dominacji obrazu zagrożenie dla rozwoju osobowego i duchowego człowieka. Dlatego przestrzegają przed negatywnym wpływem filmu pokazywanego w kinie i telewizji. Podkreśla się, że w przeciwieństwie do formacji umysłowej, film rozbudza w człowieku namiętności. Sztuka filmowa przyczynia się do dominacji elementów irracjonalnych, jak np. reaktywność i nadmierna emocjonalność. Z kolei komiks, który jest produktem reklamy i filmu, prowadzi do infantylizmu umysłowego (s. 11), m.in. dlatego, że usiłuje dowieść, iż słowo w obecnej cywilizacji gubi prawo obywatelstwa”. „Telewizja z kolei sprawia, żę obraz staje się prawdą. On uwiarygodnia fakty  („w telewizji powiedzieli, to tak musiało być” – dopisek TG; często słyszane stwierdzenie) nawet te nie istniejące w rzeczywistości. Dlatego tak ważne z jakimi obrazami człowiek obcuje”. (s.35) Ponadto „żywiołowy rozwój techniki ułatwia dziś coraz szybsze i doskonalsze upowszechnienie obrazu. (s.32)

Dość łatwo zauważyć, choćby na podanych przykładach, że nie chodzi  tu o wyłączność  oddziaływania obrazu na człowieka, lecz jego dominację w stosunku do słowa (i dźwięku), bo „z reguły  obraz trafia do świadomości jednostki  o wiele szybciej niż słowo”(s.35), a  przecież widać  wyraźnie, że zarówno film, jak i komiks, posługują się także  słowem, niestety najczęściej bardzo zubożonym, ograniczonym do  dość prymitywnego stylu oraz kiepskiej treści znaczeniowej. Film zrobił furorę w kulturze dzięki wzbogaceniu go przez słowo, dźwięk  i muzykę. ”Wychowanie do prawidłowego odbioru obrazu stało się dziś postulatem nie cierpiącym zwłoki”. (s. 56). Postulat księdza biskupa Lepy bardzo słuszny, ale  trzeba zadbać o to, by chociaż nauczanie rysunku i malarstwa było powszechne w szkole, jak to kiedyś bywało  (w szkole powszechnej i w gimnazjum). Wszelkiego rodzaju obraz trzeba umieć „odczytywać”, a tego trzeba się nauczyć, najlepiej już w szkole. Ja miałem szczęście mieć tak wspaniałego nauczyciela w „Koperniku” jak prof. Wipel. Był uwielbiany przez uczniów, bo znał  się na malarstwie i umiał tę sztukę przekazać. Jest u nas w domu namalowany przez niego obraz. I tu dodam ważną uwagę  z tekstu książki: „Należy podkreślić, że obraz nie tylko się  ogląda, ale także przeżywa” (s.34; podkr. TG). Niestety często zapominamy o tym fakcie,np. w manipulowanych audycjach lub reportażach.

Nasuwa mi się taka refleksja. Chyba zawsze jest lepiej, gdy w działaniu człowieka, także społecznym, zamiast dążyć do dominacji, należy starać się o współpracę wszystkich możliwych dostępnych środków. Człowiek i całe społeczeństwo wychodzi na tym lepiej, nie ma konfliktów i doskonali się działanie twórcze. Mamy, co prawda, obecnie dwie cywilizacje: słowa i obrazu. Czy musi być tylko jedna ?

A przy tym wszystkim bardzo mi żal słowa, zwłaszcza polskiego słowa. Zaczynamy się go wstydzić i zastępować obcym nam dźwiękowo i często znaczeniowo terminem. Karierę robi ostatnio słowo  hejt jako wierna kopia angielskiego hate-nienawiść. W reklamie prawie nie używa się języka ojczystego.  Czemu to ma służyć ? I kto na to zezwala ? Szanujmy nasz język, naszą kulturę i piękne,  związane  z tradycją, obyczaje. Bardzo bym pragnął, aby  możliwie dużo osób, zwłaszcza z dziedziny sztuki, zapoznało się z rozważaniami ks. bp. dr. A. Lepy. Może zaistnieje dyskusja, także na łamach naszego czasopisma i dylemat obraz czy słowo przestanie nas niepokoić.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.