Publikacje członków OŁ KSD
Krzysztof Nagrodzki:Sex-zawroty głowy
A on dostał takiej manii, że chciał tylko od Stefanii – pisał ongiś Tadeusz Boy-Żeleński.
No i dobrze – "tylko od Stefanii" - znaczy normalny monogamista.
Gorzej, kiedy mania zaczyna przysłaniać rozum i demolować wolę. Wtedy zaczyna się zniewolenie. Jedno z najtrudniejszych.
Podwójnie „najtrudniejsze”, gdy ogarnia pewne stany uznane za nietrafne, zboczone, sodomickie, czy jak tam się je zwało na przestrzeni wieków.
Wybór przestrzeni czy – pardon – obiektów do zaspakajania chęci, czy gorzej – chuci, jest jednak zależny od nas samych - homo sapiensi – ludzi myślących nie tylko genitaliami. Ale kiedy umysł zostaje zainfekowany przez kolejne po(d)stępowe kombinacje – antyczłecze w efekcie, trzeba nie lada wysiłku dla decyzji o podjęciu i wyborze właściwego i skutecznego leczenia.
Nic nowego. Od wieków tak było, jest i tak będzie. Bo i w ten sposób próbuje się człowieka. Jego rozum i wolę. Jego podatności i…przypadłości.
To szczególnie jest trudne w młodym wieku, kiedy buzuje burza hormonów, wyobraźni i koleżeńskich – powiedzmy uwikłań czy standardów. I podobną świadomością – oglądem intelektualnych „małolatów” - byli swoiście natchnieni wszelcy twórcy „nowych ładów”.
Wspomniałem o „małolatach”…
To jasne, że nie zawsze wiek biologiczny idzie w parze z wiekiem…intelektualnym. A jaśniej – intelektualnego rozwoju i woli z tym współpracującej.
I dlatego tak łatwo wywoływać u niedojrzałków przez innych …niedojrzałków pobudzenia. Różne.
W tym właśnie i te. Prowadzące nieraz do swoistego zamroczenia.
Czy nawet swoistego amoku.
Homogenitalis w Action Direct!
Czy stąd ten kolejny etap wzmożenia „marszu przez instytucje” – w tym szkoły i przedszkola, teatry, telewizje – z tego właśnie stanu świadomości?...
Popęd seksualny to konieczny i pięknie, bywa, spełniany element naszego życia; naszego trwania w człeczym pochodzie przez wieki, ale i groźna broń, jeżeli jest stosowana na swoistym haju. W odurzeniu pomrocznością nie całkiem jasną.
Bądź jasną…dla niektórych…
Na tym samym szlaku. W staro-nowych szatach pokuszeń.