Proletarier aller Länder, vereinigt euch! Proletariusze wszystkich krajów łączcie się !– to fragment Manifestu komunistycznego (1848) Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, który stał się hasłem i zawołaniem komunistów w XX w.

Hasło zaczęło się wyczerpywać wraz z obrastaniem owych „proletariuszy” w wcale pokaźne sadełka władzy i innych przypadłości, zatem nowe czasy Nowej Ery wymagały nowszych, bardziej dynamicznych, przystosowanych do mądrości etapu, wezwań i wyzwań.

Stąd owe - niby odkrywcze, a przecie znane od wieków - wzmożenia w domaganiu się równości czułości prawnej i w ogóle ogólnoludzkiej dla miłośników monozwiązków. To znaczy mono w sensie nie ilościowym a rzec można jakościowym, jednopłciowym…

Wielkie rzeczy-ktoś może się obruszyć postępowo. Jednopłciowe, ale jednogatunkowe! …Przynajmniej na tym etapie…
*
Wiosna kroczy. A z Wiosną tym bardziej ciągną różne wzmożenia i łączenia.  Tak jak różne bywały czasy ,miejsca i tryndy w poszukiwaniu najskuteczniejszych dróg zwodzenia, kierowania ku bramom …piekła.

Takie „tryndy” to nic nowego w dziejach ludzkości. Przykład Sodomy i Gomory to poświadcza. Ze znanym skutkiem. I oczywistymi gwarancjami, że każda wiosna przeminie. Również i ta Wiosna skończy podobnie.

Zwodziciel zaś nie przestanie, póki ma możliwość, bo takie jest jego nieszczęsne, niespokojne, tragiczne – podjęte przed wiekami zadanie w buncie wobec Sensu Bożej drogi do Wieczności.

Dlatego trzeba łączyć się, ale w stałym wspieraniu i walce o niezależności od pokuszenia, o niezależność od  ciemnego "reżysera".

Niektórym, pokazywanym nawet w tzw. prawicowych mediach, jeszcze nie przychodzi to z łatwością…
Ale starać się trzeba.

PS. >>Krzysztof Śmieszek, prywatnie partner Roberta Biedronia i jedynka z listy Wiosny w okręgu dolnośląsko-opolskim, opowiadał o tym, jakie kierunki wyznacza jego partia. „Każdy homofob, który żeruje na najniższych instynktach i zagraża bezpieczeństwu osób LGTB, zostanie ukarany”- zapowiedział.<<

Warto to zapamiętać. Warto pamiętać, że bezpieczeństwu nie tylko osób, ale całego gatunku, zagraża ten – powiedzmy – zdezorientowany wariant naturalnego wszak popędu sexualnego…
Dlatego bezpieczeństwu osób – w tym LGTB – najbardziej zagraża potulna, nieruchawa akceptacja, pobudzana - nieraz sztucznie aż po panegiryczny entuzjazm - przez świadomych, bądź nie, agentów destrukcji.
Działających w rzeczywistości również przeciw osobom, dotkniętym tą (uleczalną) przypadłością.  
I to właśnie trzeba pamiętać. Również w modlitwach. Za braci. Odłączonych. Bywa nie tylko od wiedzy, ale i woli. Wolnej woli.

Publ.: http://krzysztofnagrodzki.pl (od 27.3.19)