Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Agnieszka Sadowska-Szkoła czasu pandemii

Kiedy wiosną ubiegłego roku rząd ogłosił, że zaczynamy zdalną naukę, nikt z nas nie spodziewał się, że przyjdzie nam uczyć w ten sposób rok. Początkowo wyzwaniem było zdobycie sprzętu, poznanie programów służących do lekcji on line. Niektórym nauczycielom, zwłaszcza „starej daty” było bardzo trudno, ale nie mieli wyjścia- musieli się szybko wdrożyć. Nie wystarczyło wysyłać uczniom prac do odrobienia, trzeba było prowadzić lekcje w systemie, jakiego nie znała dotąd polska szkoła.

Ogromna radość zapanowała, kiedy wróciliśmy we wrześniu do stacjonarnej nauki. Dawno nie widziani znajomi, odnawiane relacje społeczne, które przez cztery wiosenne miesiące jeszcze nie zdążyły się zubożyć. Dramat nastąpił w połowie października. Kolejny lock down i dzieci „na zdalnym”. Od ponad pół roku nauczyciele próbują zrobić wszystko, żeby ten sztuczny system choć trochę przypominał zwykłą szkołę. Jest ciężko zarówno nam pedagogom, jak i uczniom pozbawionym normalnych relacji koleżeńskich, przyjaźni, kontaktu z nauczycielem. Przyszło nam zmierzyć się z rzeczywistością, której sobie wcześniej nie wyobrażaliśmy.

Jak wygląda przeciętny dzień nauki zdalnej? Rozpoczynamy o tej samej porze, o której rozpoczynały się lekcje w szkole, ale te zdalne trwają trochę krócej, ok.35 min. Teoretycznie jest więc dłuższa przerwa, żeby wstać od komputera, „dać odpocząć oczom”, ale uczniowie najczęściej…zostają na przerwach, siedzą nadal przed ekranem i…grają. Często grają nadal kiedy zaczyna się kolejna lekcja. Ile dzieci ma podzielną uwagę? Nieliczny procent. Sprawdzamy listę obecności. Nie wszystkie nam odpowiadają włączając mikrofon, niektóre tylko piszą na czacie, że są obecne i tu…kontakt się urywa, a nawet te, które odezwą się na początku lekcji, później w tajemniczy sposób „znikają” kiedy nauczyciel prosi o odpowiedź w trakcie lekcji. Niektóre pomimo działającego sprzętu zarzekają się, że w tym momencie je „wyrzuciło” lub nie mogły włączyć mikrofonu. Nie jesteśmy w stanie zweryfikować co robią po drugiej stronie, bo w większości szkół nie ma obowiązku włączenia kamerki. Mogą więc robić wszystko, co chcą. Niektórzy śmieją się, (ale jest to śmiech przez łzy), że lekcje przypominają seans spirytystyczny, kiedy nauczyciel kilkakrotnie woła: „Jasiu jesteś tam? Jesteś z nami? Odezwij się…”

W młodszych klasach aktywność jest przyzwoita, w starszych odzywają się średnio trzy- cztery osoby na dwadzieścia w klasie. Co w tym czasie robi reszta? Nie wiadomo…pozostaje tylko nadzieja, że jednak słucha i przyswaja wiedzę, którą z dużym trudem przekazuje nauczyciel. Radością i satysfakcją są dla nas momenty, kiedy uczeń chętnie zgłasza się do odpowiedzi, jest „w temacie” i podejmuje dialog z nauczycielem, ale „znikających” dzieci jest coraz więcej i jest to problem ogólnopolski. Czy przez praktycznie roczne zamknięcie szkół będziemy mieć niedouczone pokolenie? Czas pokaże. Ktoś pewnie powie, że jeśli chce się ktoś uczyć będzie to robił w każdych warunkach, ale czy rzeczywiście dziecko w podstawówce ma w sobie tyle samodyscypliny i świadomości, że w przyszłości będzie niedouczonym lekarzem lub innym specjalistą? Wątpliwe…

Kolejnym problemem jest zaburzenie relacji społecznych. Dzieci nam ”dziczeją”, boją się wypowiadać „na forum”, zamykają się w swoim wirtualnym świecie, tracimy z nimi-dobre kiedyś-kontakty. Wszyscy odczuwamy już  „zmęczenie materiału”. Nauczyciel na lekcjach on line musi poświęcić znacznie więcej czasu ma ich przygotowanie niż w szkole. Należy przygotować notatki, prezentacje, które udostępni im się w czasie lekcji. Sprawdzanie klasówek i prac domowych to kolejne godziny spędzane przed ekranem…

 Po średnio sześciu- siedmiu godzinach spędzonych przy komputerze próbując aktywizować uczniów wstajemy z obolałym kręgosłupem i wciąż pogarszającym się wzrokiem. Brakuje nam kontaktu z uczniami, rozmów „o życiu” z całą klasą, nie tylko jej nielicznymi przedstawicielami, brakuje wycieczek, wyjść do teatru i kina, wypraw, które kształtują młodego człowieka. Pozostaje tylko nadzieja, że wszystko wróci wkrótce do normalności, a uczniowie przestaną marzyć o wagarach…w szkole.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.