Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki-Analiza wietrzności

I od razu-żeby nie było nieporozumień-chodzi o wiatr a nie Wieczność :-)
Chociaż… wiatr… też nie jest od dzisiaj  :-)  …

Co prawda to fragment większej całości ("Stary Zamek" wydany pod "przykryciem" :-) Józef Hański)– przez czynnego wówczas inżyniera KN, ale dla potrzeb tej „analizy” weźmiemy jeno fragment i przyjrzymy się, czy znajdziemy jakąś odpowiedź….


…jeszcze tylko wiatr figluje
nitki księżyca w supły mota
w krużgankach z cienie pożartuje
pohuśta się w rozwartych wrotach
rynnę rozdzwoni  oknem trzaśnie
z kurkiem na dachu zawiruje
a kiedy ten znużony zaśnie
gałęzie w szepty omotuje
potem prześliźnie po włosach
myślisz
że masz go tuż przy sobie
a on tymczasem
pod gwiazdami
daleką drogą hyżo pobiegł

Jaki też jest?

I skąd się wziął??

Przeróżne krążą o tym wieści

Mówią
że z gór od wieków dął
lub
że się z trzciny wyszeleścił

z płowości pól

z pokosów łąk

może z topoli wysmukłości

z wierz rozpłakanych zebrał ból
a z kwiatów cały pęk radości

Mówią

że czardasz go piastował
w bezkresnym stepie miał kolebkę
potem
w opłotkach urwisując
z najdzikszej róży pił nalewkę

Zrodził go bezmiar oceanów
z głębiny morza czerpał siły

Ówdzie się twierdzi
że na pewno
pustyni piaski go powiły
i sycą płomieniami słońca
błędnych karawan biały śladem
tęsknym zaśpiewem wydm
bez końca
w nostalgii dali chórze blady

Też powiadają

 z wielkich lodów
w zadymki saniach
śnieżne konie
przygnał bezdrożami  chłodów
Mroźny a oddech   mroźne dłonie
 A czego dotknie w sople zmienia
I pędzi dalej bez wytchnienia

Inni
podobno go dostrzegli
w głębi na strychu był schowany
widzieli
w dymie się weselił
to znowu snuł się nadąsany
w szarudze  z mżawka  i deszczami
liście po bruku poroztrwaniał
szyby rozmywał dżdżu kroplami
szarpał połami bez pytania

a kiedy nabrał animuszu
uciekał w czymś kapeluszu


Figlarz i psotnik

Nie!
Huragan!
konarów drzew zawzięty wróg

Ach skądże znowu

to zefirek
ufnie łaszący się do no

Cyklon okrutny i szalony
Dyszący żarem wiatr sirocco
Tajfun rozmokły  zabłocony
Tornado grożące obłokom

To znów że poszum pośród jodeł
poranny powiew w świtu kryzie
leciutki oddech przedwieczorny
i przebudzenie w morskiej bryzie


Więc jaki jest?...
Gdzie się urodził?...
Czy domem jest mu cały świat?...
Kiedy znów wróci
gdy odchodzi?...

Odpowiedź zna
jedynie
wiatr...

***
- Dlaczego o tym, teraz?...
- A kiedy?...


Publ. http://krzysztofnagrodzki.pl (od 31.3.21)

PS. Przecie to milsza refleksja niźli zastanawianie się nad stałymi nawalankami, zwanymi czemuś: "polityczne"; czy analiza zagadki: Tusk-to ostatnia walka Apacza czy... ostatni syk...pardon-plusk-Platformy?...

Copyright © 2017. All Rights Reserved.