Liturgię w kościele pw. św. s. Faustyny Kowalskiej ubogacił śpiewem kolęd „Gdy się Chrystus rodzi” oraz „Gdy śliczna panna”, Akademicki Zespół Pieśni i Tańca Uniwersytetu Łódzkiego „Kujon”. Mszę św. w intencji budowniczych świątyni i ofiarodawców odprawił ks. kan. Wiesław Potakowski proboszcz parafii. Ks. Wiesław wyraził wielką radość z obecności zespołu, który od wielu lat jest związany z parafią. Już w 2006 r. uczestniczył w pierwszym Festynie Miłosierdzia. Po Mszy św. zespół wystąpił z koncertem kolęd i pastorałek.

  
- W swoim repertuarze zespół próbuje pokazać troszeczkę inną stronę czci Bożego Narodzenia. Oparte jest to na twórczości ludowej i innym sposobie oddania chwały Jezusowi.
Jest to szczere, naturalne, może czasem rubaszne, ale chyba tak trzeba czcić Pana Boga. Jeśli się podoba  i można zanucić, to jesteśmy bardzo zadowoleni. Chcemy dać trochę przyjemności naszym słuchaczom – podkreślił Krzysztof Dąbrowski kierownik zespołu.
        
Zespół „Kujon” zaśpiewał m.in.: „Dlaczego dzisiaj”, „Dnia jednego”, „O Gwiazdo Betlejemska”, „Pastuszkowie bracia”, „Okno w chmurach”, „Łokarynki”, a także pastorałkę „Kołacz”, którą skomponował Włodzimierz Korcz. - Dlaczego mamy ją w repertuarze? Bo chcemy podkreślić, że łodzianie mają też swój wkład w te święta – dopowiedział kierownik zespołu.
         
Koncert zespołu został owacyjnie przyjęty a utwory, które niektórzy usłyszeli po raz pierwszy, bardzo się podobały. Była to wspaniała uczta duchowa, której doświadczyli słuchacze. Koncert wprowadził nas w  świat wydarzeń z roku narodzin Jezusa. - Chociaż wystąpiliśmy w uszczuplonym składzie z powodu pandemii, ale bardzo chcieliśmy tutaj być w tej zaprzyjaźnionej parafii, zaśpiewać i dać ludziom trochę przyjemności w tym trudnym cowidowym czasie – powiedział Krzysztow Dąbrowski.
          
Zespół „Kujon” jest jedynym studenckim zespołem folklorystycznym w akademickiej Łodzi, a jego członkami są studenci łódzkich uczelni. Nazwa „Kujon” pochodzi od nazwy tańca z okolic Łowicza – łowickie kujony. Zespół koncertuje nie tylko w Polsce ale również poza granicami kraju.
    
 Foto: Marek Kamiński