Publikacje członków OŁ KSD
Janusz Janyst - Skrzyżowanie "Łódź"
Już po raz trzeci Akademicki Ośrodek Inicjatyw Artystycznych zorganizował w swojej siedzibie przy ul. Zachodniej festiwal Crossroads – Skrzyżowanie „Łódź”. Impreza od początku promowała dokonania teatralne, muzyczne i plastyczne. W tym roku odbyły się też cztery seanse etiud filmowych studentów PWSFTviT. Dyrektor Skrzyżowania „Łódź”(a zarazem AOIA), Tomasz Bieszczad, stwierdził: - Nasz Ośrodek ma własną, „pozytywistyczno-społecznikowską” misję nakierowaną na pracę z młodymi talentami. Festiwal jest środkiem, by ta praca mogła być skuteczniejsza, by artyści i publiczność mogli się skonfrontować z interesującymi zjawiskami „ze świata” i by można było o tym swobodnie porozmawiać. Przy okazji „badamy” nadal koncepcję Łodzi jako (ciągle) magicznego miejsca na przecięciu się kulturowych szlaków Europy.
W tym roku, ze względu na skromniejsze, niż poprzednio, możliwości finansowe, odbyły się cztery spektakle teatralne i trzy koncerty.
Z trzyosobową komedią obyczajową „Zemsta jest słodka” w reżyserii Ingi Kristiny Resseguier przyjechał do Łodzi Waldau Theater z Bremy. Misternie utkana intryga komedii (tekst zbiorowy) skoncentrowana została wokół marnego aktora zyskującego nagle sukces zawodowy i powodzenie u kobiet. Spektakl charakteryzował się profesjonalizmem we wszystkich scenicznych „parametrach”.
Fascynujący okazał się „W niedzielny poranek” - estetycznie „czyste” widowisko ośrodka Majsternia Pisni ze Lwowa w reżyserii Sergiy Kovalevycha: nasycone symboliką, skupione, niemające typowej narracji, ale nawiązujące do wątku młodej kobiety, która czeka… Trzy wykonawczynie wykreowały coś na kształt misterium, śpiewając a cappella białymi głosami ukraińskie pieśni (raz wykorzystały akordeon), permanentnie realizując zadania choreograficzne, współtworzące całościową formę.
W wykonaniu aktorów Teatru Zielony Wiatrak z Trójmiasta (tym razem trzech mężczyzn) można było obejrzeć „Co pan na to, panie Freud” (autorem tekstu, reżyserem i jednym z wykonawców jest Marek Brand). Minimalistyczne w środkach przedstawienie, bazujące na nieustannej rozmowie, stanowiło penetrację sfery snów. Nastawione częściowo na komediowość, okazało się jednak umiarkowanie dowcipne.
Łódzki Teatr pod Lupą zaprezentował spektakl „Nie kupuj kota w worku” w reżyserii Teresy Radzikowskiej-Binkowskiej, będący kompilacją utworów poetyckich Tadeusza Rożewicza. Czytelne przesłanie dotyczyło negacji konsumpcyjnego stylu życia i agresywności mediów. Młodzi aktorzy zaprezentowali spore umiejętności w operowaniu słowem, ale także ciałem, biorąc pod uwagę niebanalną choreografię Sylwii Majcher.
Znakomicie wypadł koncert „Chopin na jazzowo” w wykonaniu Tria Filipa Wojciechowskiego. Lider - pianista improwizacje wyprowadzał konsekwentnie z materiału dźwiękowego dzieł Chopinowskich, dbając o logikę formy. Twórczo współdziałali z nim basista i perkusista.
Acoustic Travellers to z kolei trio bluesowe, precyzyjnie funkcjonująca „maszyna” obywająca się, notabene, bez perkusji (2 gitary i kontrabas). Śpiewał głównie Mike Greene (USA), okazjonalnie Leszek Cichoński, którego gitarowe solówki uznać wypada za stylistycznie wzorowe.
Łódzki Etnochór „Wieczornica” najbardziej zainteresował ukraińską częścią programu. Jest w tym 10-osobowym zespole już kilka naprawdę dobrze wyspecjalizowanych, „białych głosów”.
Przygotowana została ekspozycja rysunków ołówkiem i piórkiem Zbigniewa Hübscha. Jego reprezentujące wysoki poziom warsztatowy prace są prawie wyłącznie abstrakcyjne i tworzą integralny świat wizualny.
Anita Komorowska zaprosiła zaś na wystawę fotograficznych portretów swej kilkuletniej córki Amélie - czarno-białych i kolorowych, w subtelny sposób stylizowanych, zawierających niekiedy aluzje do surrealizmu.
Odbył się też panel dyskusyjny dotyczący kondycji kultury w Łodzi. Wbrew pozorom wnioski nie były całkowicie pesymistyczne, podkreślono obecność tzw. potencjału, ale także potrzeby wzajemnego rozumienia się, wspierania w kulturotwórczych działaniach.
Janusz Janyst