Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat - Słuszna i niesłuszna krytyka Kościoła

Często   spotykamy się z  krytyką ze strony innych osób. Nieraz krytyka ta dotyczy religii, Kościoła, wiary. Bardzo często ta krytyka jest przepojona emocjami, pasją a nawet wewnętrznym bólem. Te emocje mogą przechodzić nawet w postawę nienawiści i agresji. Miejscem wypowiadanych ocen i  krytyk staje się sklep, poczekalnia, przysłowiowy magiel, czy środek transportu. Dla wielu pretekstem są sprawy finansowe. Inne krytyki są związane z plotkami na temat życia księży. Nie wszyscy się orientują, że w społeczeństwie krąży wiele kłamstw, sfabrykowanych jeszcze przez SB. Wielu krytykującym  nie podoba się  nauka moralna Kościoła, jego zdecydowana postawa w obronie ludzkiego życia. Wiele zarzutów wypowiadanych pod adresem Kościoła i księży to powielane przez media stereotypy. Tutaj płacimy cenę za niski poziom czytelnictwa prasy katolickiej. Niektóre zarzuty dotyczą zbyt biurokratycznego podejścia do wiernych w kancelarii parafialnej, czasem spotykamy się z krytyką w kwestii ofiar składanych z okazji posług religijnych. Społeczeństwo jest wyczulone na sprawy finansowe, zwłaszcza, że nie zawsze duszpasterze potrafią właściwie ukształtować poczucia odpowiedzialności za sprawy Kościoła także w dziedzinie materialnej. Niestety można się spotkać z postawą zupełnej obojętności względem dobra wspólnoty wiary. Badania medialne wykazują, że  liczba telewidzów oglądających programy pornograficzne, okultystyczne, czy też wręcz antychrześcijańskie jest ogromna. Wielu  przez całe lata nie uczestniczy w praktykach religijnych, nie przystępuje do sakramentów św., nie uczestniczy w rekolekcjach. Wielu żyje w grzechach ciężkich, co rodzi w nich postawę złości, zatwardziałości i nienawiści względem Kościoła.

Różne formy  krytyki

Kościół jest zawsze na cenzurowanym. Jednak w okresach  kiedy wierni przygotowują się przez rekolekcje i przyjmowanie sakramentów św., do przeżywania wielkich tajemnic wiary, chrześcijanie spotykają się ze szczególnym nasileniem krytyk. Krytyka ta przybiera rozmaite formy. Przybiera postać  złośliwych uwag, donosów, szyderstw, potępiania prawdziwych czy rzekomych skandali. O tym, że na krytyce Kościoła i katolików można coś zyskać, sowicie zarobić, a nawet zrobić karierę, wiedzą nawet  największe dziennikarskie beztalencia. Krytykuje się wiernych świeckich, księży, biskupów, a nawet Papieża. Jednak nie koniec na tym. Znane formuły: Kościół tak- księża- nie, Chrystus tak- Kościół nie, Bóg tak- Chrystus –nie, dochodzą aż do negacji Boga,  do narzucania wizji ludzkiego życia, opisywanej znaną formułą: „vivere, etsi Deus non daretur” – żyć, tak jak gdyby Bóg nie istniał. Nieraz też mamy do czynienia z prawdziwymi bluźnierstwami, profanacją i satanizmem. Widać tutaj, że zakwestionowanie znaczenia wiary w ludzkim życiu  może przybierać formy paradoksalne i trudne do zrozumienia. Nie ulega wątpliwości, że Bóg dopuszcza do surowej, nawet niesprawiedliwej krytyki swojego Kościoła, dla jego oczyszczenia i doświadczeń, które go mogą umocnić. W niedawnej wypowiedzi skierowanej do księży diecezji rzymskiej Ojciec św. Benedykt XVI powiedział:
„Istnieją w Kościele aspekty negatywne i trudne, bo jest on bardzo ludzki: napisano – «przyjdą wilki drapieżne». Jest on nieustannie zagrożony, istnieje zawsze niebezpieczeństwo chwastu. Powinniśmy się też jednak cieszyć, że należymy do Kościoła, że jesteśmy Kościołem i powinniśmy wiedzieć, że prawda jest silniejsza od fałszu”. W związku z obiegowymi krytycznymi stereotypami odnośnie kapłanów papież  podkreślił znaczenie kapłaństwa w Kościele,  Kapłan bowiem jest wybierany przez Ducha Świętego i powinien postrzegać wszelkie sprawy w Bożej perspektywie. Tak też powinien być oceniany przez wiernych.

Słuszna krytyka, trzeba to na samym początku podkreślić, jest zjawiskiem  pozytywnym. Polega na jasnej, zobiektywizowanej,  racjonalnej, ocenie danego stanu rzeczy. Lepiej wysłuchać pożytecznej krytyki, która otworzy nam oczy na jakiś przedtem przez nas nie dostrzegany aspekt prawdy niż rozkoszować się obłudnymi pochwałami, czy pochlebstwami. One mogą nas uśpić albo prowadzić do zaślepienia. Często ludzie obsypują nas fałszywymi pochwałami, a nie zawsze potrafimy odczytać ich właściwe motywy i intencje. Poza tym warto wczytywać się w argumentację  krytycznie usposobionych bliźnich, ponieważ inteligentna, mądra, wynikająca z zatroskania o prawdziwe dobro  krytyka, może nas w porę przestrzec, pomoże nam uświadomić sobie nasze braki, może nas ubogacić, pomoże uniknąć w porę porażki czy nieszczęścia. Dlatego warto korzystać z krytyki, która ukazuje braki naszej wiedzy, świętości, gorliwości, braki w oczytaniu, braki naszego języka, przywary charakteru, złe nawyki, lenistwo, gdyż tego rodzaju krytyka pomoże nam te braki i niedoskonałości przezwyciężyć. Tej krytyki nie musimy się zbytnio obawiać, gdyż niedoskonałość jest wpisana w naszą ludzką kondycję. Pamiętamy słowa św. Pawła, że głoszenie ewangelii  nie może opierać się na naszych zaletach, doskonałości, mądrości,  ale na mocy Bożej/1Kor 1,26/. Poza tym przecież nigdy nie brakowało naprawdę wspaniałych wiarygodnych głosicieli ewangelii.

Jednak istnieją  rodzaje krytyki, którym należy się przeciwstawić. To krytyki, które uderzają w naszą tożsamość, w naukę Kościoła, w jego  misję. Mam na myśli krytykę Kościoła z powodu jego wierności prawu Bożemu, z powodu jego wierności prawu naturalnemu. Krytykę wypływającą z motywów zakłamanej poprawności politycznej,  krytykę ze względu na wierność nauce Kościoła o godności i powołaniu człowieka, z powodu wierności prawdzie o człowieku jako obrazu Boga, z powodu wierności Bożej wizji małżeństwa jako nierozerwalnego związku mężczyzny i kobiety, z powodu obrony ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci.   Tego rodzaju krytyka poza motywami ideologii sekularyzmu jest podbudowana przesłankami  materializmu, hedonizmu, utylitaryzmu, a więc niewiary, pychy, nieczystości,  wygody i zaprzedania a nawet zdrady. Autorzy tego rodzaju krytyki dążą do marginalizacji  chrześcijaństwa, które ma przecież ponad dwa miliardy wyznawców, natomiast pragną doprowadzić do dominacji rzeczywiście marginalnych grupek, które swoje działanie opierają na sile pieniądza, na posługiwaniu się metodami manipulacji medialnej, realizując strategię pozbawiania podmiotowości całych społeczeństw i traktowania ich jak bezrozumnego stada. Jednak istnieje jeszcze inny rodzaj krytyki,  krytyki wprost diabelskiej, wynikającej z działającego ducha podziału, kłamstwa, oszczerstwa i nienawiści dobra. Ralph Martin pisał: zastanówcie się dlaczego was nienawidzą, czy dlatego, że źle spełniacie swoje powołanie? Często jesteśmy krytykowani ponieważ jesteśmy wierni naszym fundamentalnym wartościom, ponieważ staramy się dobrze wypełniać nasze powołanie. Tym rodzajom krytyki uprawianej nie z powodu umiłowania prawdy, ale z motywów destrukcji, niszczenia, nienawiści należy się przeciwstawić, ponieważ  wyrządzają one ogromną krzywdę wspólnocie Kościoła. Taka krytyka osłabia Kościół, zabiera ludziom wiarę, niszczy powołania, deprawuje ludzkie życie, pozbawia nadziei, zasiewa zniszczenie. Aby przeciwstawić się tego rodzaju krytyce nie wystarczą jedynie intelektualne argumenty, gdyż jak mówił Chrystus, są rodzaje działań demonicznych, które można jedynie pokonać modlitwą i postem. Dzisiaj uwidacznia się wprost namacalna obecność zła. Istnieje przecież fascynacja złem we współczesnej kulturze, w rozrywce, w muzyce młodzieżowej, w czasopismach, filmach, Internecie.

Kim są krytycy?

Warto postawić pytanie: Kim są krytycy Kościoła? Tutaj jest potrzebne wyraźne rozróżnienie. Czasem krytykują nas ludzie, którzy kierują się dobrem Kościoła, zasadami sprawiedliwości i miłości. Ich krytyka wynikająca ze szlachetnych motywów może przynieść wiele dobra. Jednak muszą oni zawsze pamiętać, że nawrócenie trzeba rozpoczynać od siebie.  Czasem niektórzy z krytykujących  kierują się swego rodzaju utopią. Ci ludzie nie mają tej wiedzy, którą ma kapłan, który wyspowiadał kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Nie znają stanu zranienia ludzkiej natury. Nie są w stanie zrozumieć, że chrześcijaństwo to nie religia oświeconych, wtajemniczonych, doskonałych gnostyków, ale to religia przemiany człowieka i nawrócenia. Inni krytykują nas ze względu na oczekiwane korzyści. Są ludzie i środowiska, których niepokoi wpływ Kościoła, jego znaczenie i oddziaływanie. Motywem krytyki może być szantaż, spodziewana korzyść, a także tchórzostwo. Jeszcze inny rodzaj krytyków Kościoła, to ludzie wewnętrznie zranieni, duchowo pogubieni, wytykają zło w Kościele, bo sami zawiedli. Krytykują, aby doznać ukojenia, choćby na krótką metę, aby znaleźć dla siebie usprawiedliwienie: że  przecież  są inni jeszcze gorsi ode mnie.  Do tej kategorii należałoby zaliczyć tych, którzy są naznaczeni znamieniem Judasza. Oby uświadomili sobie własną tragedię i dramat i nie powiększali własnego nieszczęścia gorszeniem innych. Wreszcie z pewnością istnieją krytycy czyniący zło z motywów walki z Kościołem, którzy dokonali świadomego i dobrowolnego wyboru i kierują się nienawiścią Boga. Chrześcijanie powinni zdawać sobie sprawę istnienia tych zróżnicowanych rodzajów krytyki Kościoła oraz tych, którzy tej krytyki dokonują. Na koniec warto podkreślić, że Kościół trwa już ponad dwa tysiące lat. Rozsypali się w pył  jego krytycy i prześladowcy.  Warto pamiętać o dobru, które świat i ludzkość zawdzięczają poprzez wieki Kościołowi. Kościół przecież to nasz prawdziwy dom, to nasza duchowa Ojczyzna. Ale przede wszystkim Kościół to nasza droga zbawienia, nasza drabina Jakubowa prowadząca z ziemi do nieba.

Ks. Waldemar Kulbat


Copyright © 2017. All Rights Reserved.