Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Walka zaostrza się w miarę rozbiórki

Coś nie tak z fragmentem głośnego cytatu użytym w tytule?...
- To po prostu aktualizacja słynnego odkrycia tow. Stalina - guru i dzisiejszych orłów modernizacji , dzieci, wnucząt i innych pociotków ongisiejszego aktywu - który obwieścił był w swoim czasie prawdę dziejową, iż walka klasowa zaostrza się w miarę budowy nowego sposobu władania ludem - szczególnie tym podbitym a nie do końca ujarzmionym.

Wszak wiadomo nie od dzisiaj w sferach postępu, że należy rozbierać stare konstrukcje, przerabiać fundamenty, a najlepiej wszystko wyburzyć. A potem majstrować przy nowych. Według planów kreślarzy po przyspieszonych kursach humanizmu. A co wyjdzie, to wyjdzie…

Zatem brygady – nazwijmy je budowlanymi - rozkręcają, dewastują, wyburzają, a inwestorzy przekonują, iż nowa budowla będzie teraz  już cudnością: Funkcjonalność, sznyt, elegancja i w ogóle NEW: New Tempel w New Age z New Word Order. A do obsługi i ochrony przecie zawsze znajdą się chętni. Chętni genetyczni i chętni przekonani perswazją. Taką action directe.  No i dobrze mieć oprzyrządowania w postaci paragrafów. A jakże. I zdyscyplinowanych interpretatorów. Wtedy zwiemy taką konstrukcję „państwem prawa”! Nawet można dodać - „demokratycznym”. Ale bez szaleństw. Scentralizowanie demokracji pozwala na unikanie niemiłych niespodzianek. Przynajmniej do czasu, kiedy nie osłabnie wystarczająco rozum i wola. To tyle co do zasad ogólnych.

*
Twoje myśli ( i nie tylko Twoje) wprawiają mnie w pewne zakłopotanie – pisałem Ci już o tym. Nadal nie wiem – mimo roboczych hipotez - na ile to jest testowanie mnie bądź wykonywanie obowiązku, na ile swawolne ironizowanie i żart, na ile autentyczne dowody zagubienia… Co powoduje negacje ustalanych już kilkakroć – zdawało się – sensownych konkluzji, a co lud określa przaśnym powiedzonkiem „trzyma się jak pijany płota” ?...

No i co budzi te nademocjonalne wybuchy i brak racjonalnego - co tam racjonalnego - brak jakiegokolwiek intelektualnego uzasadnienia tego wracania do płota propagandowego - pardon – bełkotu. I skąd się biorą te nasze trudności - właśnie Tobie, byłemu członkowi ugrupowania, które miało z troską „pochylać nad dolą ludu pracującego miast i wsi” – trudności przy próbach (re)definiowania lewicy, lewactwa i prawicy? Próby na tyle beznadziejnie rozbiegłe, że nie dochodzi do poważnej analizy aktualnego sensu a uzasadnianie kłopotów jest, biorąc pod uwagę nasze lata na - wybacz – dosyć mizernym poziomie.
Co z tego waszego „pochylania” zostało? Co z tego pozostało w jaguarowych rwaczach mamony, swoją „lewicowość” demonstrujących na zboko porno i homo platformach, pielęgnujących indywidualne zasoby z wieloma cyframi na kontach?  Co zostało?... I czy w ogóle było?...  
To ja, bezpartyjny, mam Ciebie przepytywać? A nie Twoje sumienie?

Ale pytać trzeba, bo a nuż, coś zaskoczy….


(Z cyklu: Listy do przyjaciół. I znajomych.)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.