Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Z listów do przyjaciół. I znajomych: Razem dla Polski. I Wiary.

Pytasz ekspresyjnie: „Dlaczego znowu ten twój Rydzyk rozrabia –  z miejscem na multipleksie i wali w sojusznika z Gazety Polskiej?!”  Spoko Kolego! Spróbujmy zrobić ogląd tego, coś zawarł w tym jednym zdaniu:

Po pierwsze: Nie „mój Rydzyk” a „nasz” - skoro przyznajesz się do wspólnoty katolickiej ( a przecie nie musisz, to nie obowiązkowe) - kapłan Kościoła rzymskokatolickiego.

Po drugie: Nie „Rydzyk” a „ojciec Rydzyk” ( w skrócie „o. Rydzyk”), ponieważ to normalny dodatek (o/jciec/, s/iostra/,ks/iądz/, bp., abp, itp.), kiedy wymienia się duchownego. Tak zresztą, kiedy stosuje się odpowiednio normalny zwrot grzecznościowy w innych przypadkach. Normalny dla ludzi o jakim takim poziomie kindersztuby niewypranym w szkółkach ideolo.
Przyznasz, że nie byłoby Ci w smak, gdyby ktoś o Tobie, w dodatku publicznie, mówił w ten sposób. A taka maniera wyrażania się o duchownych jest w powszechnym użyciu. Lewym użyciu. Cóż - jaka głowa taka mowa… 

Po trzecie: „Rozrabianiem” nazywasz normalne - w normalnym państwie normalnej demokracji ( a nie np. socjalistycznej czy ludowej – pamiętamy wszak te „standardy”, prawda?...)  - pokojowe wyrażanie poglądu, demonstrowanie sprzeciwu przeciw matactwom. W tym wypadku coraz mniej skrywanym, mimo otoczki słów z quasi argumentami, mającymi uzasadniać odmowy i sekowanie telewizji Trwam, podczas rozdziału miejsc na multipleksach.

Skoro przykładasz ten szablon do określenia normy, to jak nazwiesz np. brutalne, fizyczne, lewackie ekscesy np. na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, tolerowane przez tzw. siły porządkowe? Czy próby blokowania legalnych narodowych, patriotycznych inicjatyw przez jakieś „alternatywy”, posługujące się wyświechtanymi lewackimi hasłami?
I asymetrycznego traktowania przez „wadzę” lewych i prawych wydarzeń. Jak dawniej. Jeno przy pomocy nieco innych sposobów. Jeszcze „nieco innych”…

Idźmy dalej. Do swoistego konfliktu z red. Tomaszem Sakiewiczem.
Ten element wymaga innego potraktowania, niż zbycia słowem „rozrabianie”.

Niewątpliwie środowisko Gazety Polskiej skupia wielu ludzi dobrej woli i organizuje ruch odporu tendencjom dewastującym naszą tożsamość. Ale przecie to czyni z dobrym efektem również od wielu, wielu lat „Imperium” Ojców Redemptorystów: Radio Maryja, Telewizja Trwam z jego Twórcą - o. Tadeuszem Rydzykiem. Muszę przyznać, iż sam doświadczyłem dobroczynnych skutków kontaktu ze słowem płynącym z tego katolickiego medium. Ono spowodowało – chyba Ci już o tym pisałem - odkurzenie pamięci, przykrywanej latami przez „pragmatyczną” codzienność „postępowych” doktryn.

Zatem w czasie, kiedy nasz Kościół, nasza Ojczyzna, kiedy nasza tożsamość, ba! nasza cywilizacja znajduje się – odważmy się na tą diagnozę – w ogromnym niebezpieczeństwie, sprowokowanie jakiegoś konfliktu, podziału, jest w oczywistym interesie dewastatorów i grabieżców naszych dóbr: duchowych, intelektualnych, a i narodowych i państwowych.

Co spowodowało ostatni zgrzyt? ( Czy raczej przypomniało pewne zaszłości.)
- Podobno ostatnio wydana książka Tomasza Sakiewicza (nie czytałem jej), w której Autor nie wykasował wcześniejszych ocen abp. Stanisława Wielgusa*, a przecie miał możliwość zapoznanie się z Jego licznymi publicznymi wystąpieniami, „porażającymi” aktami IPN opublikowanymi w Internecie, na zweryfikowanie oglądu, podobnie jak np. p. Jarosław Kaczyński, który potrafił wycofać dawne sugestie o „agenturalności” Radia Maryja, uzasadniane wykorzystywanymi do rozsiewu emisji stacjami przekaźnikowymi na Uralu (odpłatnie). I dlatego zyskał „armię moherów”.
I na tym polega mądrość – umiejętność likwidowania podziałów „pomiędzy swemi” .

Ojciec Tadeusz Rydzyk był niejednokrotnie kuszony propozycjami skierowania na "właściwe" tory „swego” radia czy telewizji, uwodzony materialnymi profitami. I jakoś, z Bożą pomocą i zaangażowaniem tysięcy ludzi dobrej woli, „Imperium” potrafiło obronić swą niezależność od możnych tego czasu (pamiętamy co się stało z katolicką z założenia tv Puls?...).
Ta konieczność (i umiejętność) niemal codziennego wydostawania się z różnych zasadzek, niewątpliwie musi wpływać na wzmożoną potrzebę roztropności. A przy stosowaniu ewangelicznej zasady: „Niech wasza mowa będzie tak- tak, nie-nie”, wymaga jednoznaczności w szeroko kolportowanych informacjach – w tym godzących w dobre imię bliźniego. A ojciec Tadeusz – przyznasz – jest „gorącym” człowiekiem wiary.

Ot, cały konflikt. Bo do bajek można włożyć, również Twoje, sugestie o walce konkurencyjnej z telewizją Republika zagrażającej, jakoby, pozycji telewizji Trwam. Przecie to nie ten profil, nie ten sposób – powiedzmy – narracji, i nie zawsze ten sam odbiorca. Tak samo jak Gazeta Polska Codziennie nie jest konkurencją dla Naszego Dziennika. A Sieci dla Do Rzeczy bądź Gazety Polskiej. Po prostu odbudowywany jest rynek prawej konkurencji w kontrze do mediów tzw. głównego (zwanego też mętnym) nurtu.I bardzo dobrze!

Jaka konkluzja? - Myślę, że zamiast publicznie obnosić wyciągniętą do zgody rękę i pokazywać „drugi policzek”, wystarczy powiedzieć po męsku: „Przepraszam”. Było, minęło. Teraz idziemy razem. Dla Wiary i dla Polski. Niechby z odwróconą kolejnością. Dla ludzi dobrej woli na wszystko przyjdzie czas.
Nie sądzisz?...


*
>>Według powołanego przy Episkopacie Polski Zespołu ds. Oceny Etyczno-Prawnej, oskarżanie ks. abp. Stanisława Wielgusa o współpracę z SB jest "merytorycznie bezpodstawne, gdyż pozbawione dowodów". Fakt ten potwierdził wy-dany 22 listopada 2007 roku komunikat z 342. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, który uznał powyższe oskarżenia za "gruntownie niesprawiedliwe" i "wysoce krzywdzące".

Żadnego dowodu współpracy ks. Wielgusa z SB nie jest w stanie również wskazać Instytut Pamięci Narodowej, stąd historycy IPN unikają wypowiedzi w tej sprawie.<<


za: Nasz Dziennik 24 listopada 2007; Nr 275 (2988), 9 kwietnia 2008, Nr 84 (3101)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.