Publikacje członków OŁ KSD
Władysław Trzaska - Korowajczyk: Bronisława Komorowskiego bezpieczeństwo w teoretycznym państwie
W ostatnich tygodniach kampanii wyborczej, Pan jeszcze Prezydent Bronisław Komorowski, ocknął się z letargu spod żyrandola i ruszył po ulicach Stolicy. Jak mantra powtarzał hasła o bezpieczeństwie i przedstawiał się, że nie tylko jest strażnikiem żyrandola, ale również chroni wolność i demokrację III RP. Kabaretowa publicystyka. Jednocześnie, w słowach dalekich od kultury, atakował swego kontrkandydata Andrzeja Dudę.
Kampanii jeszcze Prezydenta towarzyszył chór "wyznawców" w rodzaju" Miśka" Kamińskiego, guru z Czerskiej, Kraśki, Lisa Tomasza Karolaka,czy celebrytów w rodzaju Stefana Niesiołowskiego.
Za nimi ruszyły kohorty lemingów, których poziom wypowiedzi sięgał dna. Skąd w Polsce namnożyło się tylu...?!
Wracam jednak do czołowego hasła Bronisława Komorowskiego o bezpieczeństwie. Czy rzeczywiście obywatel Polski nie odczuwa żadnych zagrożeń i ma pełen komfort bezpieczeństwa? Co do tego mam poważne wątpliwości.
Czy Polacy nie odczuwają zagrożeń zewnętrznych?
Wydarzenia światowe są pełne dynamiki i nikt nie jest w stanie przewidzieć co przyniesie dzień jutrzejszy. Zagrożenia zewnętrzne narastają. Czy nasze wojsko, liczące trzy dywizje żołnierzy czyli trzydzieści tysięcy ludzi pod bronią, jest w stanie odeprzeć atak zewnętrzny i zagwarantować nam bezpieczeństwo?
W ostatnich ośmiu latach Donald Tusk i Ewa Kopacz, razem z min. Bogdanem Klichem systematycznie rozbrajali nasze Państwo i mamy to co mamy czyli" Reprezentacyjną Kompanię". Jednocześnie tak rozwalono system dowodzenia, że dzisiaj nie wiadomo kto komu podlega. Trzeba mieć ogromny talent by doprowadzić do dekompozycji Armii. Napoleon powiedział " to więcej niż zdrada, to błąd"..
Przy okazji należy przypomnieć, że Bronisław Komorowski, obecny Prezydent Polski, od ćwierć wieku miał silne związki z WP, jako minister i wiceminister MON i pełniąc odpowiedzialne funkcje związane z WP obecny Prezydent odpowiada za stan Armii Polskiej. Warto przypomnieć, że był tym, który sprzeciwiał się rozwiązaniu WSI, Służby powiązanej z KGB i GRU. Czy można czuć się bezpiecznym w Państwie, w którym nie ma się pełnego zaufania do służb specjalnych i bez silnej i nowocześnie uzbrojonej armii?
A poczucie bezpieczeństwa wewnętrznego? Różne służby specjalne, których jest bez liku nie zawsze budzą zaufanie i nie do końca można na nich polegać w obronie interesów narodowych. Choćby ostatnia "afera taśmowa ", w której paru kelnerów wykiwało cały system służb specjalnych. Większość i to zdecydowana, policjantów ofiarnie pełni służbę, ale raz po raz media donoszą o najdziwniejszych wybrykach stróżów porządku. A to już podważa zaufanie do tych służb. Jeżeli nie ma pełnego zaufania, jeżeli nie zawsze można liczyć na policję, to czy zwykły obywatel może w III RP zawsze czuć się bezpieczny?
Czy Polska jest państwem prawa?
Podstawą prawnego bezpieczeństwa, są sprawiedliwe wyroki. Tymczasem media zasypują nas wiadomościami o najdziwniejszych wyrokach sądowych. Można się tylko zastanawiać, czy te postanowienia sądowe wynikają z niedouczenia sędziów, braku ich kompetencji, korupcji nacisków różnych sił czy innych przyczyn, wśród których najgroźniejszymi są przyczyny polityczne. Obserwując zapadające wyroki widać wyraźnie, że sądy są upolitycznione. Opozycjoniści w stosunku do Platformy otrzymują wysokie wyroki, a przestępstwa z udziałem koalicjantów PO - PSL uchodzą im na sucho.
Pod rządami Platformy Obywatelskiej afera goniła aferę, korupcja korupcję, przekręt ścigał się z przekrętem i jakoś nikt z czołowych, a nawet średniej miary działaczy nie został sądownie skazany i poniósł dotkliwą karę. Ta sytuacja tylko podważa tezę o niezawisłości Sądów.
Wymiar sprawiedliwości w III RP przypomina sądownictwo w PRL, gdzie byli równi i równiejsi wobec prawa. Czy można temu się dziwić? Raczej nie, bo wielu sędziów III RP to są ludzie, którzy togę sędziowską, odziedziczyli po ojcach i dziadka. Czy w systemie prawnym III RP zwykły człowiek może mieć poczucie bezpieczeństwa, skoro wiele wyroków sądowych budzi zastrzeżenia, a to rodzi wątpliwości co do niezawisłości sądów.
Nie lepiej jest z Prokuraturą. Wiele spraw związanych z Platformą, nigdy nie znalazły się na wokandzie i po prostu "zostały zamiecione pod dywan ". Natomiast, takiej pobłażliwości wobec opozycji do Po, nie daje się zaobserwować. Wniosek, może niesłuszny, nasuwa się jeden: trudno w niektórych przypadkach mówić o niezależności Prokuratury, a tym samym wiele , szczególnie krytycznie ustosunkowanych do PO, ma poczucie zagrożenia.
Jak można mówić o państwie prawa, w którym komornicy, w asyście policji, włamują się do twego domu i zagarniają mienie. Nie brałeś żadnego kredytu, dokumenty nie zgadzają się, ale komornik ma rację. Odwołania czasami są skuteczne. Tylko, że takie procesy trwają miesiącami, a poszkodowany nigdy nie doczeka się właściwej rekompensaty. i tu odczuwa się państwo teoretyczne i teoretyczny Rząd, który dopuszcza do takiego bezprawia!
Bezwzględny rozbój banków widać jak na dłoni. Banki z całą bezwzględnością niszczą wszystkich kredytobiorców, doprowadzających do dramatów . W różne pułapki finansowe wpadają Polacy, a Rząd Platformy Obywatelskiej rozkłada bezradnie ręce i tę bezradność widać we wszystkich działaniach.
Od 1989 trwa wyprzedaż wszystkiego co w Polsce ma jakąś wartość, tym pozbywano się i polskiego kapitału. Po nas choćby potop. Miliardowe zyski bankowe przekazuje się do central zagranicznych. Czy to nie jest rozbój na obywatelach Polski?
Szczególnym państwem w państwie są urzędy skarbowe. Z tym urzędem jeszcze nikt nie wygrał, a tysiące splajtowały. Jeżeli wierzyć informacjom medialnym, że premie skarbowych urzędasów uzależnione są od kontroli finansowych i to "pozytywnych " to mamy to co mamy, niezliczone firmy padają, bo urzędnik, interpretując przepisy według własnego widzimisie, puszcza z torbami najuczciwszego przedsiębiorcę. Hulaj duszo piekła nie ma, ale i nie ma na nich siły!
Rozpleniła się lichwa, parabanki powstają jak grzyby po deszczu, Rujnują ludzi, doprowadzając do osobistych tragedii. A Rząd rozkłada ręce i nic podobno nie może zrobić. Nieudolność, głupota, czy celowe działanie?
Za czasów Platformy Obywatelskiej rozrosła się do niebywałych rozmiarów warstwa urzędasów, właśnie urzędasów a nie urzędników.Za biurkami zasiadają zazwyczaj kompletnie niekompetentni ludzie, ale z nadania nepotyzmu lub kumoterstwa. Mając swoje mocne "plecy " odgrywają się na petentach. Zakompleksione osobniki pokazują swoją władzę. A ich pozycja jest mocna, są nie do ruszenia i są bezkarni.
Stanowią przecież żelazny elektorat Platformy Obywatelskiej.
Bronisław Komorowski krzyczy, że wraz z Platformą Obywatelską są gwarantami bezpieczeństwa. Jakiego bezpieczeństwa? Chyba własnego. A jak przedstawiają się morale tej społeczności, wykazała afera taśmowa.
Ta "silna grupa" bawi się setnie z nabijania w butelkę Polaków. Im nie chodzi o dobro Państwa i Narodu, oni mają je w nosie, im chodzi o własne bezpieczeństwo w "prywatyzacji" Polski i wyprzedaży majątku narodowego. Pycha, zachłanność na dobra tak charakterystyczna dla gminu, który wpuszczono na salony.
Najwyższy czas by Platformie Obywatelskiej powiedzieć ŻEGNAJ!
Władysław Trzaska - Korowajczyk