Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Ojczyznę wolną... /2/

Zleceniobiorcy „demaskacji” historycznych, narodowych, religijnych, mają zakasane rękawy. Popyt rodzi podaż. Robota wre. Od lat.
W ramach owych prac zleconych rozbrzmiewa po świecie, iż żołnierze podziemni okupowanej od 1939r. przez Sowietów i Niemców Polski, jeżeli nie stali z bronią u nogi, to gnębili, kogo się dało - Litwinów, Ukraińców, Białorusinów, a najperfidniej i z największym upodobaniem - ponieważ wyssali to z mlekiem matek - mordowali Żydów. Niemieckie obozy zagłady i koncentracyjne w Polsce, po pierwszych badaniach okazały się obozami hitlerowskimi, następnie nazistowskimi, aby w najbardziej demaskatorskich ujawnić całą prawdę: to były Polskie obozy śmierci! Jeszcze trochę wysiłku a świat pojmie i oswoi się z myślą, iż biedni Niemcy musieli najechać nasz kraj w obronie zagrożonych eksterminacją Żydów (jak donosi Wielka Encyklopedia PWN w II tomie, najdrastyczniejszy przykład antysemityzmu to Jedwabne, i tylko Jedwabne!, a nie np. Auschwitz czy Treblinka – tak!!! ), a następnie Sowieci uratowali Europę przed rozszalałym nacjonalizmem i antysemityzmem polskich burżui, kułaków, kleru oraz niedobitków Andersa (komunistyczna teza o prowokacji kieleckiej, demaskowana przez Krzysztofa Kąkolewskiego w książce „Umarły cmentarz”).  I tak dalej, i tym podobne...
Cóż – zlecenie, to zlecenie.

Pewien problem stanowić mogą niektórzy sprawiedliwi w narodzie wybranym, i innych nacjach, demaskujący od dawna prawdziwe kulisy kryminalnych przeróbek historii. W The Holocaust Industry prof. Norman Finkelstein wyjaśnia, o jakie pieniądze idzie gra. I kto jest dyrygentem tego obrzydliwego chóru żerującego na nieszczęściach narodów. Wspaniała Żydówka - niestety już nieżyjąca - profesor Dora Kacnelson musiała bronić prawdy o czasach ludobójstwa i godności Polaków przed...nimi samymi. Lub takich udającymi. Tudzież kompetencję. W zalewie liberalnych i libertyńskich nadajników, próbujący demaskować historycznie ksenofobiczne, zaściankowe, warcholskie ego Polaków. Z dokumentacji rzetelnych badaczy i historyków, wynika zaś wyraźnie, że do poważnych prac należy zabierać się, z jakim taki oprzyrządowaniem intelektualnym i moralnym, a nie tępym majcherkiem zacietrzewienia ideologicznego w ręku /zob. np. J .R. Nowak - Czarna legenda dziejów Polski; publikacje i książki Andrzeja Leszka Szcześniaka, Leszka Żebrowskiego, Piotra Gontarczyka, Tomasza Strzembosza, Marka Chodakiewicza, Wiktora Poliszczuka, Normana Davisa, Ryszarda Bendera, Iwo Cypriana Pogonowskiego,  jakby zapomnianych przez „postęp” autorów pochodzenia żydowskiego: Szymona Askenazego, Wilhelma Feldmana, Hermana Feldsteina, Jakuba Goldberga, Mieczysława Grydzewskiego, Mariana Hemara, Ludwika Hirszfelda, Leona Hollenderskiego, Michała Korenfelda, Bernarda Laurea, Józefa Lichtena, Klary Mirskiej, Józefa Nichthausera, Aleksandra M. Schenkera, Israela Shahaka, Kazimierza Sterlinga, Juliana Unschlichta  i innych – Polaków, Żydów, Niemców, Amerykanów - wszędzie są „sprawiedliwi wśród narodów”. I uczciwi wobec faktów. /

***
Co do religii i wierzeń w Jezusa z Nazaretu – „zwanego Chrystusem” - jak poprawnie należy pisywać (zapewne nie urazić niektórych wpływowych braci), sprawa jest dosyć czytelna. „Postać sfabularyzowana”, „przegrany rewolucjonista”, ba! - nawet „fikcja literacka” - to część prostych antychrześcijańskich dogmatów. W odróżnieniu od głębszych wskazówek, jak chociażby tej - Oriany Fallaci - wypływającej ze zdziwienia autorki, iż Kościół katolicki prowadzi dialog z muzułmanami, uważającymi Jezusa za „drugorzędnego” proroka, a chrześcijaństwo za „poroniony islam” („Siła rozumu”). No, cóż – można się spierać, dla kogo Chrystus jest bardziej „drugorzędny” - dla islamu, buddyzmu, a może judaizmu?...

Kościół jednak prowadzi dialog ze wszystkimi, ponieważ do tego jest właśnie przez Jezusa Chrystusa posłany. Czyni to z obowiązku wiary, miłości, nadziei, i wiedzy, że tą drogą musi pójść człowiek. Aby przeżyć. W dobrej kondycji. To jest skomplikowany, trudny, choć w efekcie piękny, szlak. Dla każdego, bez wyjątku. Dlatego „wolnomyśliciele” wszelkiej maści czynią nademocjonalne wysiłki, często sami nie zdając sobie sprawy z głęboko ukrytej przyczyny takich działań, aby uzyskać alibi dla uwolnienia się z tego obowiązku. Czasami czynią to nawet z pewnym wdziękiem - jak to dzieci. Tyle tylko, że jeżeli „dziecięca choroba lewactwa”, nie zostanie przezwyciężona w uleczalnym stadium jej rozwoju, skutki bywają przerażające. Świat przerabiał to nie raz. Zawsze z tym samym skutkiem.

Mniej natomiast czytelny, a tym samym groźniejszy, jest „rewizjonizm” wewnętrzny, próbujący rozkładać Kościół poprzez „zatroskane” manipulowanie przy jego konstrukcji. Ale to temat na inne opowiadanie.

***
W naszej Ojczyźnie, pamięć o dawnych i obecnych latach pogardy, upokorzeń, zniewolenia, prób zagłady żyje. I o pryncypiach pozwalających na przeniesienie człowieczeństwa. Mimo usilnych starań medialnych słowotokistów, aby po pytaniu „co to są te pryncypia?”, odpowiedź mogła być jedynie ironiczna, a pojęcie nabrało wydźwięku przejmująco niepostępowego. W postępie - wiadomo - każdy może ustalać sobie zasady. Oczywiście, o ile są one zgodne z kodeksem postępowych Pryncypałów.

Być może jednak ten słowotok przed mikrofonami, kamerami, na szpaltach lewych mediów, jest absolutnie szczery. Po prostu, kiedy przebywa się w zamknięciu i karmi strawą pojęć wciąż tego samego środowiska, zaczyna brakować szans na prawdziwą refleksję nad sensem. Przyrasta zaś destrukcja prawdy, moralności, oraz wszechobecna histeria prounijna, w globalistycznym zauroczeniu. Na klęczkach, za wszelką cenę, z wyzbywaniem interesów narodowych - interesów narodowych Polaków - aż po szantaż, że katastrofa, że świat się odwróci, że wszelkie plagi, jeżeli ... Lęk autentyczny? Czy kreowany, jak sama przyczyna?...

***

I tak pisze się w Ojczyźnie kolejny rachunek  - rachunek za budzenie waśni, za kłamliwe oskarżenia i donosy na zagraniczne dwory, za agresje przeciw normalności, za nędzę, i pogardę dla - właśnie – pryncypiów. Ale i trwa jeszcze pamięć o zasadach naszej łacińskiej cywilizacji, o dekalogu, o sensie godnego uczciwego życia. Jeszcze Polska nie zginęła, póki ona żyje. Stąd gorączkowa krzątanina w punktach szczepień amnezji. Wierzmy, że bezskuteczna. Wierzmy szczególnie teraz - a.D. 2016

***

To tekst, minimalnie skrócony i zmodyfikowany, sprzed 12 lat. Jak dalece nieaktualny?...

Copyright © 2017. All Rights Reserved.