Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

ZDZISŁAW SZCZEPANIAK - „ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH” DROGA KRZYŻOWA

Weszliśmy na nią śmiało – tak jak honor każe.
Przysięgę od nas wzięły śródleśne ołtarze.
Piersi chronią ryngrafy – tarcze z Matką Bożą…
I z nimi nas do grobów niechaj kiedyś złożą.

Jak krzyż na nas włożono ten rozkaz: „,Niezłomni!  
Pora śmiały dać przykład  - niech wiedzą potomni,
Że „Polska nie zginęła” póki wy żyjecie…
Niech się wieść o tej walce rozniesie po świecie.
Niech nasz ból, rany, blizny – tysięczne  udręki
Będą darem żołnierskim za Jezusa męki.
Niech klęski lub zwycięstwa, które przeżyjemy
Zaświadczą, żeśmy byli… i zmartwychwstać chcemy.”

Na tej naszej, krzyżowej, drodze do wolności
W lasach, polach, pustaciach  zostawimy kości
A w grypsach, co jak ptaki spoza krat wylecą:
Miłosnych słów okruchy – ku żonom i dzieciom…

A jeśli kiedyś przyjdzie w bezimiennej jamie
Spocząć z gromadą braci, niech na czołach znamię  
Po śmierci nam rozbłyśnie – niczym order chwały,
Ślad cierniowej udręki, by wieki wiedziały
Żeśmy, ojczyźnie wierni, myśli mieli czyste
Wierząc, że  w Tobie wsparcie… mamy zawsze – Chryste…
A gdy w walce zapłonie nasz ostatni szaniec
Do ust podniesiemy matczyny różaniec…

Padamy na tej drodze,  jak Chrystus pod krzyżem
Pies bezpański z litością nasze rany liże…
Podnosimy się z kolan, uparcie, bez końca.
Wolności wyglądamy, jako ptaki słońca.
W lasach,  gajach, wykrotach szukamy schronienia,
W piersi kule chwytamy dla Polski imienia.
W karcerach i celach krwią ściany zdobimy
Pisząc braciom testament: „Jutro zwyciężymy…”

*    *    *
A ci, co kiedyś będą nasze kości zbierać,
Nie pozwolą pamięci o nas poniewierać.
Będą czekać przez lata, ubierać nas w słowa,
By w pieśń się zamieniła ta droga krzyżowa…
Chociaż dziś po nas płaczą, wspominają skrycie,
Niech wiedzą, że nie zawsze śmierć wygrywa z życiem.
Niech wierzą, że historia wróci nam imiona,
Bo przyjdzie czas, że Polska otworzy ramiona
I do piersi przygarnie swe ofiarne dzieci,  
A wnukom naszym zorza wolności zaświeci.

I postawi za przykład nowym pokoleniom,
By umieli hołd oddać zmartwychwstałym cieniom…


Łódź, w lutym 2016 r.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.