Publikacje członków OŁ KSD
Krzysztof Nagrodzki - Polacy do broni! Kolejna rocznica Powstania Warszawskiego

Powstanie Warszawskie nie mogło nie wybuchnąć, ponieważ....
Zacznijmy może jednak ab ovo, a przynajmniej zarejestrujmy niektóre istotne fakty od momentu, kiedy skorupa owego „jajka” po 123 – letniej niewoli I Rzeczpospolitej pękła. Być może, pozwolą one na pełniejsze zrozumienia dramatu II Rzeczpospolitej, którego warszawska tragiczna odsłona zwiastował rodzaj zakończenia.
*
Niezwykły splot wydarzeń na europejskiej bitewnej arenie I Wojny Światowej – klęska militarna dwu zaborców, a następnie rozkład trzeciego – Rosji i przejęcie władzy przez bolszewików, doprowadziły do szansy na odrodzenie Polski. Polski - wymyślanej twardą do bólu analizą Dmowskiego i dźwiganej surowym czynem zbrojnym Piłsudskiego, Hallera, Korfantego, poświęceniem, zapałem, ofiarnością setek tysięcy znanych z imienia i bezimiennych żołnierzy; Polski - powstającej z miłości Paderewskiego i przywiązania Witosa; Polski - przechowywanej w księgach, wierszach, pieśniach, w pamięci i sercach, utrwalanej przez wiarę naszego Kościoła, przez codzienną pracę szlachetnych, dumnych, ofiarnych kobiet - „Matka Polka” to pojęcie mające konkretne odniesienie do kształtowania postaw dzieci, a nieraz i... mężów; Polski – o której suwerenność upominały się pokolenia rodaków, płacąc daninę krwi, ale również umiejących walczyć na polu ekonomicznym, gospodarczym.
Listopad 1918 roku został zapisany w annałach jako symboliczna data powrotu naszego kraju do rodziny wolnych narodów, mimo, że o jego kształt przyszło jeszcze dalej walczyć na dyplomatycznych salonach z niechętnymi nam europejczykami (np. Loyd Georg), czy wydzierać zawłaszczone ziemie opierającym się jeszcze Niemcom (Powstania: Wielkopolskie, Śląskie).
W 1920 roku runęła ze wschodu na młodziutką II Rzeczpospolitę nawała Armii Czerwonej, która „po trupie białej Polski” miała nieść rewolucję światową do Berlina i dalej w Europę. Samotny bój Polaków, to była walka nie o granice, o przyjazne sąsiedztwo czy nawet o suwerenność, ale o istnienie cywilizacyjne, o duszę narodu, a nawet o kształt świata, zakończyła się - z Bożą pomocą - wygraną oraz przepędzeniem bolszewików. A Traktat Ryski dał szansę na oddech i odbudowę kraju, jego administracji, sił zbrojnych, gospodarki, na krzepienie ducha w odbudowie łacińskiej cywilizacji, której Polska od stuleci była wierna i która była jej siłą.
Patrząc z perspektywy lat, dwudziestolecie II Rzeczpospolitej nie było czasem źle wykorzystanym. Polskie życie intelektualne i polska nauka miały okres eksplozji twórczej – jak ocenia również Norman Davies. Mimo niechęci międzynarodowego kapitału, dywersji niektórych sąsiadów, napięć wewnętrznych związanych z działalnością organizacji komunistycznych czy mniejszości narodowych (co czasami wychodziło na jedno – np. Komunistyczna Partia Polski), ustabilizowano ekonomię, rozruszano gospodarkę, wybudowano od podstawa nowe miejsca pracy – np. Gdynię, Centralny Okręg Przemysłowy, zastosowano akcjonariat pracowniczy (Gazolina), wprowadzono do szkół programy patriotycznego nauczania, mniejszości narodowe – przede wszystkim żydowska (ok. 10 % obywateli) - uzyskały sporą autonomię, mimo że nie zawsze wykazywały – delikatnie mówią - lojalność wobec kraju zamieszkania (np. KPP kwestionowała sens bytu niepodległej Polski).
Oczywiście Polska tamtych lat nie była rajem – bo być nie mogła – ale próbowała budować swój niepodległy byt, ze świadomością powinności wobec obywateli i z kolei ich obowiązków wobec Ojczyzny. Kościół katolicki odgrywał tu - jak zwykle – niebagatelną rolę.
Idea budowania pogańskiej „wspólnej Europy” pod germańskim przywództwem i z rasowymi kryteriami struktur społecznych napędzała militaryzację nazistowskich już Niemiec, a podobne wizje, z oficjalnymi założeniami stworzenia globalnego, antyteistycznego „społeczeństwa bezklasowego”, budowały złowrogą potęgę Rosji. Między tymi dwoma drapieżcami znajdowała się „ziemia buforowa do zagospodarowania” - Polska.
W marcu 1936 łamiąc bezczelnie podpisany wspólnie w 1925 r. traktat reński o demilitaryzacji Nadrenii, Hitler – przy zupełnej bierności Francji i Anglii wprowadza tam swoje bataliony. „Bądź co bądź Niemcy jedynie weszli na swoje podwórko” oznajmia czołowy brytyjski liberał lord Lothian. Dwa lata później – w marcu 1938 r. Niemcy dokonują przyłączenia Austrii (Anschluss). A na konferencji w Monachium z udziałem Włoch, Francji i Wielkiej Brytanii (wrzesień 1938 r.) hitlerowska III Rzesza zmusza Czechosłowację do odstąpienia Sudetów, aby już w marcu 1939 r. zająć ją całą, a niedługo potem wymusić na Litwie odstąpienie Kłajpedy.
Wobec braku szans na podobnie „bezbolesne” uzyskanie ustępstw od Polski (eksterytorialny „korytarz” komunikacyjny do Prus Wschodnich, zawarcie Paktu Antykominternowskiego), po porozumieniu rozbiorowym z ZSRR (Pakt Ribbentrop-Mołotow, sierpień 1939), licząc na brak wypełnienia przez Anglię i Francję zobowiązań sojuszniczych wobec naszego kraju (Polsko-brytyjski układ sojuszniczy i polsko-francuski układ wojskowy), siły zbrojne III Rzeszy, zdradziecko, bez wypowiedzenia wojny, 1 września 1939 roku z zachodu, południa i północy atakują Polskę, a wojska sowieckie 17 września czynią to samo od wschodu. W tych okolicznościach, bez wsparcia Sojuszników, po ponad miesięcznych walkach, osamotniona, masakrowana Polska upada. Sowieci i Niemcy dzielą się – jak to już bywało w historii – naszymi ziemiami i zniewalają naród.
***
Liczni polscy żołnierze przedzierają się do Francji, z nadzieją na możliwość dalszej walki zbrojnej (co staje się faktem – np. Narwik, kampania we Francji), a w kraju natychmiast organizowany jest podziemny ruch oporu. Niemcy i Sowieci sycą się sukcesem na wspólnej defiladzie w Brześciu, a ich służby specjalne spotykają ( październik 1939 r. Lwów, styczeń 1940 Kraków, marzec 1940 Zakopane), aby skutecznie skoordynować akcje przeciw „polskim bandytom”. I nie tylko „bandytom”. Obaj wrogowie rozwijają bezlitosne, programowe, totalne podporządkowanie i wyniszczanie naszego narodu. Następuje eksterminacja polskiej inteligencji i warstwy przywódczej: Niemiecka akcja AB - np. Sonderaktion Krakau, mordy w Palmirach, Piaśnicy na Pomorzu i dziesiątkach innych miejsc. Sowieckie zbrodnie na tysiącach jeńców wojennych z Kozielska – w Katyniu, ze Starobielska – w Charkowie, z Ostaszkowa – w Miednoje; wykańczanie morderczą pracą w kopalniach ołowiu, wycinkach tajgi, na Kołymie, Magadanie i wielu innych miejsc zesłania do „Archipelagu gułag”. Masowe, w morderczych warunkach przeprowadzane, deportacje ludności cywilnej z Kresów na „nieludzką ziemię” w głąb imperium rosyjskiego ( luty 1940, kwiecień 1940, czerwiec 1940, czerwiec 1941).
Niewielkiej części z tych około dwu milionów aresztowanych i deportowanych dane było powrócić do miejsc ojczystych. A ratunkiem dla kilkudziesięciu tysięcy z nich była tzw. amnestia z 1941 roku w wyniku lipcowego układu Sikorski-Stalin (po niemieckim ataku na ZSRR) i możliwość stworzenie Wojska Polskiego. Część żołnierzy – pod dowództwem gen. Władysława Andersa, zwolnionego z enkadwudowskiej tiurmy na Łubiance - udało się uratować od głodowego wyniszczenia w Rosji ewakuując (wraz z wieloma cywilami), poprzez Persję (Iran) na Zachód.
Polskie oddziały i dywizje wsławiły się walkami m.in. w Tobruku, pod Monte Cassino, w Holandii; inne, wykrwawiona pod Lenino, mogły dotrzeć do kraju wraz z Armią Czerwoną, a tysiące Polaków, którym się to nie udało, musiało czekać na możliwość ratunku w ramach powojennej repatriacji. (Możliwość powrotu wszystkich rodaków, pozostającym na dawnych miejscach zsyłek do dzisiaj, to wstydliwy i bolesny problem również III Rzeczpospolitej.)
Regularne jednostki Wojska Polskiego w pewnym momencie stanowiły czwartą, ok. półmilionową, siłę aliantów - po ZSRR, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii - uczestnicząc w zmaganiach na niemal wszystkich frontach II Wojny Światowej: na lądzie, morzu i powietrzu. A rozwijający się i konsolidujący Ruch Oporu w podbitej i zalanej przez dwie okrutne potęgi Polsce nie ustał, rzec można, ani na dzień. Walki oddziału partyzanckiego majora Henryka Dobrzańskiego – „Hubala” trwały do maja 1940 r.- do śmierci dowódcy, samorzutnie zorganizowani „Jędrusie” podjęli akcję dywersyjno-bojowe w sandomierskim; powstawały spontaniczne podziemne organizacje. Pierwszą „regularną” wojskową strukturę - Służba Zwycięstwu Polski (SZP), przemianowaną niebawem na Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) - zaczęto tworzyć już we wrześniu 1939 roku (gen. Michał Tokarzewski, następnie płk Stefan Rowecki pod formalnym zwierzchnictwem gen. Kazimierza Sosnkowskiego z rządu na emigracji w Paryżu). W lutym 1942 roku premier rządu na emigracji w Londynie a zarazem wódz naczelny - gen. Władysław Sikorski przekształcił ZWZ w Armię Krajową (AK) z dowódcą gen. Roweckim, którego po aresztowaniu w 1943 roku zastąpił gen. Tadeusz Komorowski – „Bór”. Działały również Narodowe Siły Zbrojne (NSZ), Bataliony Chłopskie (BCh), marginalna, powiązana z Moskwą Gwardia Ludowa ( GL), następnie przekształcona w Armię ludową (AL) i inne – jak np. Związek Jaszczurczy (ZJ)
Polska Podziemna prowadziła różnorakie działania, ale przede wszystkim przygotowywano się do powszechnej akcji zbrojnej przeciw okupantowi, w stosownym ze względów strategicznych i politycznych momencie (Akcja „Burza”).
Nie okazało się to jednak być wiążącym dla Stalina. W miarę jak rosła potęga sowieckiej armii, kruszącej - mimo ogromu strat w ludziach i sprzęcie – zmieniała się również postawa dyktatora oraz jego zamiary wobec zagarniętych w 1939 i 40 roku obszarów. I jak się miało okazać, nie tylko tych...
No i listopad – grudzień Teheran, poprzedzony październikowym spotkaniem ministrów spraw zagranicznych w Moskwie. (Sprawa honoru op.cit. s.280)
7 czerwca `44 Mikołajczyk przyjacielsko przyjęty w Białym Domu, usłyszał od prezydenta Stanów Zjednoczonych, iż „Polska odrodzi się znów silna i niepodległa” (Widziałem ... op.cit s.73), a sam Roosevelt wierzył – jak oświadczył – całkowicie słowom Stalina, który zapewniał, że nie zamierza narzucać Polakom swojej dominacji. „Stalin nie zamierza pozbawić Polski wolności. Nie ośmieliłby się tego zrobić, gdyż wie, iż rząd Stanów Zjednoczonych udziela wam zdecydowanego poparcia. Czuwać będę - dodał Roosevelt - aby Polska nie doznała krzywd w wyniku wojny”. (Powstanie `44 op.cit.s.104 i 7 s.85)
W tej materii Mikołajczyk miał również twarde poręczenie Churchilla, „Armie rosyjskie stoją obecnie u wrót Warszawy. Przynoszą one sobą oswobodzenie Polski. Ofiarowują Polsce wolność, suwerenność i niepodległość” - twierdził brytyjski premier jeszcze 2 sierpnia `44 roku. (Powstanie `44 op.cit.s.360) Zatem rząd polski w Londynie miał prawo rozumieć, że o ile sprawa granic wschodnich nie wygląda dobrze, to Polska może odrodzić w rodzinie wolnych narodów. Należało uparcie demonstrować taką wolę – również na polu militarnym. Przecież za wolna Polskę oddało życie ponad 200 tys. uczestników ruchu oporu – w walce, w więzieniach, obozach koncentracyjnych i egzekucjach. (Polska Podziemna 1939-1945 op.cit. s.312)
- To prawda, że ci, którzy lepiej znali „możliwości” bolszewików: Naczelny Wódz gen. Sosnkowski i gen. Anders mieli inne zdanie, ale nie one przeważyły decyzję o rozpoczęciu Powstania w Warszawie. (Powstanie `44 op.cit.s.291-3, 466)
Te fakty, niedawny (20 lipca) zamach na Hitlera, żałosny obraz wycofywanych z frontu oddziałów niemieckich, widoczna ewakuacja administracji okupanta, ogrom upokorzeń i wiedzy o niemieckich zbrodniach, polski duch i zapał bojowy, polityczna chęć samodzielnego, symbolicznego wyzwolenia stolicy i przyjęcia Armii Czerwonej w roli gospodarza, wreszcie wezwanie 100 tysięcy mężczyzn do natychmiastowego, obowiązkowego uczestnictwa w pracach obronnych na rzecz Wehrmachtu, musiały eksplodować. I stało się!
- Kto miałby zakładać, że wyśmienicie wyszkolona polska brygada spadochronowa gen. Sosabowskiego nie zostanie skierowana – zgodnie z założeniami – do kraju, a lotniska sowieckie zostaną zamknięte dla alianckich samolotów mających nieść pomoc powstańcom z odległych baz w Anglii czy we Włoszech (Brindisi)? (Polscy patrioci op.cit.s.214; Powstanie `44 op.cit. s. 414; Widziałem ... op.cit s.61-63; p. 14 s. 130, 140) Dla samolotów, które musiały przemierzyć kilka tysięcy kilometrów pod ogniem nieprzyjaciela, a uszkodzone nie mogły lądować na alianckich przecie zajętych przez Armie Czerwoną lotniskach; samolotów ostrzeliwanych nieraz - jak świadczą wspomnienia niektórych pilotów – przez myśliwce sowieckie. (Powstanie `44 op.cit.s.421,420, 457,847) [ Co prawda po wielu staraniach i naciskach przywódców Zachodu, Stalin zgodził się propagandowo na jednorazowe lądowanie armady amerykańskich „Latających fortec” (18 września w Połtawie i Mirgorodzie), ale to było wszystko.] (Powstanie `44 op.cit.; Na pomoc Warszawie op.cit. s. 165)
- Dlaczego miano przypuszczać, że lotnictwo rosyjskie zniknie z nieba nad Warszawą (Polscy patrioci op.cit.s.56; p.14 s.68) a pojawi się dopiero z pojedynczymi, mało efektywnymi zrzutami (bez spadochronów) w połowie września. (Polscy patrioci op.cit.s.61)
-Dlaczego miano zakładać, że oddziały podziemia śpieszące na pomoc walczącym z innych terenów, będą zatrzymywane i rozbrajane przez Armię Czerwoną, (Na pomoc ... op.cit. s. 135) a żołnierze AK zostaną przez Stalina określeni „bandą kryminalistów” ? (Na pomoc ... op.cit. s.148 )
- Dlaczego miano podejrzewać o kłamstwa Roosevelta i o niemal schizofreniczną postawę Churchilla, którzy swoimi pociągnięciami wręcz podawali Stalinowi Polskę na tacy?
- Dlaczego tak łatwo feruje się wyroki post factum?...
SS-Obersturmbannfurera Dirlewangera, zbieraniny z SS RONA SS-Brigadefurera Bronisława Kamińskiego. Zapłaciła dziesiątkami tysięcy ludzi bombardowanych przez Luftwaffe z pobliskiego Okęcia, ostrzeliwanych z dział bliskiego i dalekiego zasięgu, zasypywanych w domach i piwnicach, umierających z ran i wyczerpania. Straty w ludności cywilnej określa się na ponad 150 tysięcy, (Donald Sommerville – Kronika II Wojny Światowej, wyd. ART BOOKS, 1992 s. 263)
W walkach padło ponad 18 tysięcy żołnierz armii podziemnej (i ponad 3 tys. „Kościuszkowców” z armii Berlinga), a ok. 20 tysięcy zostało rannych. (Kronika .... s. 263) Podczas bitwy, ale i w późniejszym systematycznym wykonywaniu rozkazu Hitlera o starciu Warszawy z mapy, w gruzach legło od 45 do 90 procent różnych obiektów. Warszawa stała się cmentarzyskiem. Pomnikiem odwagi i poświęcenia, a jednocześnie cynizmu i barbarzyńskiego szału tkwiącego w człowieku, poddanemu pogańskim, barbarzyńskim antycywilizacjom.
19 stycznia 1945 roku do umarłego miasta wkroczyły oddziały wyzwolicieli.
*
500 tysięcy warszawiaków musiało pójść do niewoli, z czego ponad 100 tys. wysłano na roboty do Rzeszy, gdzie oprócz ciężkiej pracy musiało przeżywać poniżenia jako „podludzie” oraz następną gehennę wojenną (jak np. w okrążonym Wrocławiu). Kilkadziesiąt tysięcy umieszczono w obozach koncentracyjnych SS: Ravensbruck, Mathausen, Auschwitz, w których wielu znalazło okrutną śmierć – przez wyniszczającą, niewolniczą prace, przez warunki bytowania. Wielu udało się uciec z obozów przejściowych i z transportów, wiele osób zwolniono. Przeważająca część z 12 tysięcy żołnierzy AK, którzy poszli do niewoli, została, zgodnie z umową kapitulacyjną, odesłana do obozów jenieckich Wehrmachtu - w Murnau, Sandbostel Woldenbergu, Fallingbostel, kobiet zaś do Erfurtu, Oberlangen, Fallingbostel a część od razu zwalniano. (Powstanie `44 op.cit.s.570)
Komunistyczna propaganda natychmiast z typową zaciekłością i nienawiścią, zaczęła szerzyć fałsze o przywódcach Powstania i Polski Podziemnej - od oskarżeń żołnierzy o kolaborację z Niemcami, mordy na Żydach, Rosjanach, ludziach lewicy, faszyzm, aż do podstępnego aresztowania w marcu 1945 roku 16. przywódców polskiego państwa podziemnego. I do owego „słynnego” plakatu: „AK zapluty karzeł reakcji” .
Ale to i inne wątki – jak np. rola popleczników komunizmu, a – bywało - również agentów radzieckich w mediach, administracji czy nawet tajnych służbach brytyjskich i amerykańskich - to już temat na dalsze opisy „Polski zdradzonej i zgwałconej”.
Bibliografia.
Korzystałem z danych umiejscowionych (m.in.) w publikacjach:
1.Władysław Anders – Bez ostatniego rozdziału, wyd. Nasza Przyszłość, Bydgoszcz 1989
2.Włodzimierz Borodziej, Andrzej Chmielarz, Andrzej Friszke, Andrzej K. Kunert – Polska Podziemna 1939-1945
3. Włodzimierz Borodziej – Terror i polityka, wyd. PAX, Warszawa 1985
4. William B. Breur – Polscy patrioci którzy pomogli uratować Europę przed Hitlerem,
wyd. Amber, 2004
5. Norman Davies – Boże igrzysko. Historia Polski, wyd. Znak, Kraków 1994
6. Norman Davis – Powstanie `44, wyd. Znak, Kraków 2004
7. Stefan Korboński – Polskie Państwo Podziemne, Wydawnictwo Nasza Przyszłość, Bydgoszcz (brak daty)
8. Artur Bliss Lane – Widziałem Polskę zdradzoną, wyd. Fronda, Warszawa 2008
9. Jerzy Łojek – Agresja 17 września 1939, wyd. PAX , Warszawa 1990
10. Stanisław Mikołajczyk – Polska zgwałcona, wyd. i rok nieznane (pozadebitowe z lat PRL
11. Marek Ney-Krwawicz – Komendanci Armii Krajowej, wyd. WSz i P, Warszawa 1992
12. Marek Ney-Krwawicz – Komenda Główna Ar mii Krajowej 1939-1945, wyd. PAX Warszawa 1990
13. Lynne Olson, Stanley Cloud – Sprawa honoru, wyd. Andrzej Findensein/A.M.F. Group Sp. Z o.o., Warszawa 2004
14. Neil Orpen – Na pomoc Warszawie, wyd. Świat Książki, Warszawa 2006
15. Donald Sommerville – Kronika II Wojny Światowej, wyd. ART BOOKS, 1992
17 Tomasz Strzembosz – Rzeczpospolita podziemna, wyd. Krupski i S-ka, Warszawa 2000
18. Stanisław Świaniewicz – W cieniu Katynia, wyd. Czytelnik, Warszawa 1990
19. Andrzej Leszek Szcześniak (wstęp i opracowanie) – Zmowa. IV rozbiór Polski, wyd. Alfa 1990
20. Tadeusz Żenczykowski – Dwa Komitety. Polska w planach Lenina i Stalina, wyd. Editions Spotkania, Warszawa 1990