Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Brawo! TVP wyciągnęła konsekwencje wobec osoby odpowiedzialnej za „tęczowy” występ w „telewizji śniadaniowej”

Radosław Bielawski, wydawca pracujący nad jednym z odcinków programu „Pytanie na śniadanie” w TVP2, nie otrzyma kolejnej propozycji współpracy. To pokłosie występu słowackiej piosenkarki Karin Ann prezentującej się w „śniadaniówce” z „tęczową” flagą na plecach i wygłaszającej manifest poparcia dla społeczności LGBTQ.

Telewizja Polska uważa, że artystka wykorzystała okazję do swojej kampanii, czym sprawiła „dyskomfort niemałej części widzów”, zaś Bielawski zdecydował się pokazywać ją „jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych” co stanowić ma dowód na „zaprogramowany happening doświadczonego wydawcy”.

– Piosenkę dedykuję całej społeczności LGBTQ w Polsce, bo wiecie, jak to wszystko wygląda. Zasługujecie na miłość, zasługujecie na to, aby czuć się bezpiecznie. Jestem z Wami, stoję tu z Wami i kocham Was – powiedziała w oglądanym także przez dzieci programie „Pytanie na śniadanie” piosenkarka Karin Ann. Zgodnie z medialnymi opisami zdarzenia występ Słowaczki z „tęczową” flagą homoseksualnego ruchu politycznego na plecach miał być prezentowany długo, zaś ideologiczna symbolika społeczności LGBT została wyeksponowana.

W konsekwencji całej sytuacji TVP zdecydowała się nie podpisywać kolejnej umowy z wydawcą Radosławem Bielawskim. Wbrew medialnym doniesieniom nie został on jednak zwolniony, gdyż nie pracował na etacie.

Obecnie wydawca ubolewa z powodu końca współpracy z Telewizją Polską, który nastąpił poprzez telefon i SMS-y. – Usłyszałem, że jako wydawca powinienem zdecydować o zejściu z anteny wcześniej albo pokazać w tym czasie inny kadr: gitarzystę albo kwiaty i trawę, która obok rośnie. To jest śmieszne. Ja nie jestem człowiekiem od cenzury. Po to zapraszam gości, by wypowiadali swoje zdanie. Uważam też, że dla TVP większą szkodą wizerunkową byłoby nagłe zdjęcie artystki z anteny i wstawienie czarnej planszy zamiast jej występu – przekonuje w rozmowie z noizz.pl Bielawski, prywatnie zadeklarowany homoseksualista, który dodaje, że nigdy nie ukrywał swoich preferencji, co jednak nie stanowiło problemu dla pracodawcy. Pokazuje to dobitnie, że w całej sprawie nie chodzi o czyjeś upodobania, ale ideologiczną manifestację.

Telewizja Polska w przesłanym do portalu wirtualnemedia.pl oświadczeniu zauważa, że „Pytanie na śniadanie” to program „z założenia wolny od tematów światopoglądowych i kontrowersyjnych symboli”.

„Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup widzów. Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów Pytania na śniadanie i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć” – czytamy.

W sprawie postawy samego Bielawskiego TVP zauważa, iż jako wydawca zdecydował on, aby piosenkarkę z „tęczową” flagą wygłaszającą manifest LGBT „pokazywać jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych”.

„Trudno uznać to za realizację założeń programowych oraz dowód profesjonalizmu. Raczej za zaprogramowany happening doświadczonego wydawcy” – ocenia publiczny nadawca.

„Redakcja ma prawo do kształtowania wizerunku audycji, która stara się nie obrażać niczyich uczuć. Nieopublikowanie występu pani Karin Ann na stronie internetowej programu jest logiczną konsekwencją szacunku dla naszych Widzów” – dodaje TVP tłumacząc brak kontrowersyjnego fragmentu programu na stronie www.

za:pch24.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.