Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ks.prof.Paweł Bortkiewicz TChr - Problemy z krytyką

Na wstępie zaznaczę, że od kilku lat mam problemy z pełnym, całościowym przyjęciem niektórych wypowiedzi papieża Franciszka. Tłumaczę te trudności tym, że znaczna część przekazu papieskiego nauczania płynie z nietypowego źródła, jakim są wywiady medialne, pełne niedopowiedzeń i niejednoznaczności.

Większym problemem jednak są niedopowiedzenia w kwestiach doktrynalnych. O tym, że one są świadczą takie fakty jak kilkuletnia dyskusja wokół adhortacji o rodzinie.

Często powtarzam sobie i innym, że należę do pokolenia, które zostało swoiście „rozpieszczone” przez piękno i precyzję słów poprzedników Franciszka.
Wiem zarazem, że winien jestem okazywać Głowie Kościoła szacunek i posłuszeństwo. Dlatego z tym większym zainteresowaniem przeczytałem w jednym z polskich portali katolickich wskazanie amerykańskiego jezuity o. Thomasa Reese, który w rozmowie z amerykańskim portalem zaproponował wskazówki dla osób, które nie zgadzają się z papieżem Franciszkiem, ale zamierzają „pozostać dobrymi katolikami”.

Pierwszym z tych warunków– wymogów jest konieczność szacunku dla głowy Kościoła. Wspomniany jezuita przypomniał, że krytyka papieży pojawiała się także wobec Benedykta XVI oraz św. Jana Pawła II. Komentując ten stan rzeczy ojciec Reese przyznał, że  on sam choć „poważnie nie zgadzał się” w niektórych kwestiach ze św. Janem Pawłem II, to „wychwalał go za jego rolę w wyzwoleniu Polski i Europy Wschodniej, a także w jego wysiłkach na rzecz porozumienia pomiędzy katolikami i żydami”.

Muszę przyznać, że zamiast oczekiwanej pomocy otrzymałem w tym momencie podcięcie nóg. Oto bowiem pouczający mnie jezuita punktuje walory nauczania Jana Pawła II, które w swej istocie są w gruncie rzeczy wtórne. Jeżeli bowiem na szacunek amerykańskiego jezuity zasługuje wyłącznie walka z komunizmem oraz dialog międzyreligijny, to rodzi się we mnie wątpliwość co do oceny nauczania Jana Pawła II w takich kwestiach jak obrona życia, jednoznaczne potępienie aborcji i antykoncepcji, obrona małżeństwa, przesłanie o impecie misyjnym Kościoła, promowanie godności człowieka odpowiedzialnego za dzieło stworzenia i wiele, wiele innych tematów. W świetle tego wyznania mam raczej wrażenie, że amerykański jezuita próbuje fałszować portret Jana Pawła II jako przywódcy politycznego i uczestnika ogólnie potraktowanego dialogu.

Można chyba zarazem przyjąć, że właśnie taki obraz papiestwa, taki obraz Kościoła jest dzisiaj w ogóle akceptowalny. To właśnie dlatego głos Kościoła jest chętnie słyszany wówczas, gdy wypowiada się na tematy ekologiczne, walki z wyzyskiem (bliżej niedoprecyzowanym), na temat tolerancji i szacunku wszystkich - bez względu na ich poglądy, na temat imigrantów. Takie wypowiedzi obecnego Papieża są bardzo chętnie cytowane i przywoływane. Przez wielu traktowane są entuzjastycznie, może dlatego, że wpisują się w ogólny trend współczesnej narracji na tematy świata.
Problemem jednak jest to, że ten świat znów żyje za zamkniętymi drzwiami przed Bogiem i dlatego żyje w narastającym lęku. Problemem jest to, że ten świat nie dostrzega, że tylko tam „gdzie jest Bóg tam jest przyszłość”.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.