Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Ta zbrodnia to owoc jawnej walki z Kościołem

Niezależnie od motywu tej zbrodni, winniśmy uderzyć w „dzwon na trwogę”. Tak wiele napadów, zabójstw, rozbojów w naszej Ojczyźnie; tak wiele kłótni i nienawiści. To nie bierze się znikąd. To skutek odejścia od Pana Boga, podeptania Bożych przykazań; to owoc jawnej walki z Kościołem. Obudźmy się!

Jeśli nie powrócimy do Pana Boga, zachowywania Dekalogu, zwłaszcza przykazania „Nie zabijaj”, to nasza Ojczyzna prędzej czy później ulegnie zagładzie – przestrzegał ojciec Grzegorz Maria Bartosik, prowincjał Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych podczas Mszy świętej żałobnej w intencji zamordowanego w Siedlcach ojca Maksymiliana Adama Świerżewskiego.

– Obejmujemy modlitwą także tych, którzy o. Maksymiliana pozbawili ziemskiego życia, prosząc Boga o ich nawrócenie – mówił podczas liturgii biskup Kazimierz Gurda we wprowadzeniu do Mszy świętej żałobnej w intencji zmarłego zakonnika. W liturgii żałobnej, sprawowanej w piątek wieczorem w siedleckiej katedrze, brali udział ojcowie franciszkanie, kapłani diecezjalni, biskupi.

Na wstępie wyrazy współczucia rodzinie zmarłego i ojcom franciszkanom oraz zapewnienie o modlitwie, przekazał biskup siedlecki Kazimierz Gurda. – W czasie tej Mszy świętej pragniemy Panu Bogu podziękować za jego 35 lat życia, w tym 16 w zakonie. Chcemy Panu Bogu podziękować za dobro, które czynił; za zaangażowanie w pracę katechetyczną i duszpasterską. Prosimy jednocześnie, aby dobry Bóg darował mu winy, które popełnił wskutek ludzkiej ułomności – mówił.

Homilię wygłosił o. Grzegorz Maria Bartosik – prowincjał Prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. – Do dzisiaj nie znamy sprawców czy sprawcy owej zbrodni. Nie znamy motywów, którymi się kierowali. Przebaczamy im! Pozostaje pytanie: dlaczego? Pierwszą odpowiedź dał, w duchu wiary, tatuś śp. o. Maksymiliana. Gdy dowiedział się o śmierci swojego syna, powiedział: „widocznie Pan Bóg chciał go mieć już u siebie”. I wierzymy, że tak się stało – wskazywał o. Bartosik.

Śp. o. Maksymilian posługę kapłańską pełnił gorliwie i z radością. – Widać było, że jest kapłanem z powołania; że służba Boża jest dla niego najważniejsza, a kontakt z ludźmi, wśród których posługiwał, sprawia mu radość i szczęście – wspominał zmarłego prowincjał.

O. Bartosik przypomniał, że Pan Bóg nie akceptuje zła. Dlatego to nagłe wydarzenie jest znakiem czasu dla nas wszystkich, dla Polski. – Niezależnie od motywu tej zbrodni, winniśmy uderzyć w „dzwon na trwogę”. Tak wiele napadów, zabójstw, rozbojów w naszej Ojczyźnie; tak wiele kłótni i nienawiści. To nie bierze się znikąd. To skutek odejścia od Pana Boga, podeptania Bożych przykazań; to owoc jawnej walki z Kościołem. Obudźmy się! Jeśli nie powrócimy do Pana Boga, zachowywania Dekalogu, zwłaszcza przykazania „Nie zabijaj” to nasza Ojczyzna prędzej czy później ulegnie zagładzie – akcentował o. prowincjał.

– Pan Bóg przypomina nam dzisiaj Dziesięć Przykazań. Przypomina przykazanie „Nie zabijaj”, nikogo; ani dziecka nienarodzonego, ani innej osoby. Nie zabijaj. Nie wolno – apelował o. Grzegorz Bartosik w homilii.

Na koniec prowincjał prosił, żeby śmierć śp. o. Maksymiliana była przebudzeniem naszych sumień; abyśmy potrafili przeciwstawić się złu, nazwać je po imieniu i odrzucić. W modlitwach proszono, aby Pan Bóg powołał na miejsce zmarłego nowych zakonników. – Niech z tej śmierci narodzi się dobro jak z ziarna, które obumierając daje nowe życie – mówił w homilii zakonnik.

Na koniec zmarłego pożegnał dziekan Dekanatu Siedleckiego i proboszcz parafii katedralnej, ks. kanonik Dariusz Mioduszewski, przedstawiciel Parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Siedlcach oraz Małgorzata Łukaszewska – dyrektor Zespołu Oświatowego w Golicach, gdzie uczył śp. o. Maksymilian.

– Smutek jaki przeżywamy po Twoim odejściu, dowodzi, że dla nas wszystkich byłeś kimś wyjątkowym. […] Byłeś przewodnikiem duchowym, przyjacielem, kolegą; po prostu dobrym człowiekiem. Ślady twojej pracy katechety i działalności duszpasterskiej tkwią w naszych sercach, i są dostrzegane w naszych czynach – wskazała Małgorzata Łukaszewska.

Zmarłego pożegnał także o. Zdzisław Beń, proboszcz Parafii św. Maksymiliana w Siedlcach. – Pokochał Siedlce, a zwłaszcza ludzi, dla których pracował i z którymi modlił się – przypomniał o. Beń. Jednocześnie podziękował za wszelkie dobro, którego doświadczyła rodzina oraz wspólnota parafialna w minionych dniach.

Siedlecki franciszkanin został ciężko pobity przez nieznanych sprawców wieczorem 11 listopada w parku miejskim „Aleksandria”. Odnaleziony przez innych spacerowiczów, trafił do szpitala, gdzie mimo pomocy medycznej, po kilku godzinach zmarł. Jego śmierć odbiła się szerokim echem nie tylko w Siedlcach, ale i w kraju. Uroczystości pogrzebowe tragicznie zmarłego zakonnika odbyły się w sobotę 20 listopada w jego rodzinnej parafii w Szumowie w diecezji łomżyńskiej.

za:pch24.pl


***

W Szumowie pożegnano zmarłego wskutek pobicia o. Maksymiliana Adama Świerżewskiego

W kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Szumowie odbył się w sobotę pogrzeb tragicznie zmarłego o. Maksymiliana Adama Świerżewskiego.

O. Maksymilian Adam Świerżewski, franciszkanin, został brutalnie pobity 11 listopada bieżącego roku. Zakonnik udał się wieczorem na spacer i został brutalnie pobity w parku miejskim „Aleksandria”. Odnaleźli go spacerowicze, którzy wezwali pomoc. O. Maksymilian zmarł w szpitalu 12 listopada o godz. 03.00.

W piątek w siedleckiej katedrze odprawiona została Msza święta żałobna za tragicznie zmarłego o. Maksymiliana. Sprawowali ją ks. bp Kazimierz Gurda, biskup siedlecki; ks. bp Grzegorz Suchodolski, biskup pomocniczy; ks. bp Antoni Pacyfik Dydycz oraz o. Grzegorz Maria Bartosik, prowincjał Prowincji Matki Bożej Niepokalanej Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.

Dzisiejszej Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył ks. bp Janusz Stepnowski, ordynariusz łomżyński.

    – Ojciec Maksymilian Adam Świerżewski zmarł w szpitalu w Siedlcach w nocy z 11 na 12 listopada 2021 roku w wyniku pobicia ze skutkiem śmiertelnym w wieku 35 lat, przeżywszy 16 lat w zakonie i 9 lat w kapłaństwie.

Adam Świerżewski urodził się 23 grudnia 1985 roku w Zambrowie, w diecezji łomżyńskiej, w rodzinie rolniczej z rodziców Henryka i Jadwigi. Miał 3 starszych braci i młodszą siostrę. 26 stycznia 1986 roku został ochrzczony w kościele parafialnym pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w Szumowie. Tutaj w roku 1994 przystąpił do sakramentu pokuty i do Pierwszej Komunii Świętej, a w roku 1998 przyjął sakrament bierzmowania (…). 24 marca 2012 roku w Sanktuarium Świętego Antoniego z Padwy i bł. Rafała Chylińskiego w Łodzi-Łagiewnikach przyjął sakrament święceń w stopniu diakonatu z rąk ks. bp. Adama Lepy, a 29 września 2012 roku sakrament święceń w stopniu prezbiteratu w Bazylice NMP Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask w Niepokalanowie z rąk ks. kard. Kazimierza Nycza – przypomniano w biografii tragicznie zmarłego o. Maksymiliana Adama Świerżewskiego.

Podczas homilii podkreślono otwartość i dobroć, które cechowały o. Maksymiliana Adama Świerżewskiego.

    – Ojciec Maksymilian był dobrym człowiekiem. Od samego początku był wychowywany w wierze katolickiej przez rodziców. Otrzymał miłość, którą się dzielił do końca swoich dni. Zawsze otwarty, serdeczny dobry człowiek. Od samego początku pragnął służyć Bogu. Wstępując do niższego seminarium, które założył o. Maksymilian Maria Kolbe, zrodziło się w nim pragnienie służenia w zakonie, aby być oddany Bogu i człowiekowi tak jak o. Kolbe. Obdarzony wielkimi darami, talentami wstąpił do nowicjatu, gdzie zapragnął przyjąć imię Maksymilian na wzór tego, który był wierny Bogu, odważny, sprawiedliwi, mężny i zakochany w Niepokalanej – podkreślił kapłan w czasie homilii.

    – Jakże uczynny, jakże otwarty. Wierzymy, że ojciec Maksymilian jest z nami i będzie z nami, wypraszając nam potrzebne łaski. Każdego dnia musimy sobie uświadamiać, że życie się nie kończy ale zmienia. Odchodzi młody człowiek, kapłan, ale zawsze pozostanie w naszym sercu. Na zawsze pozostanie z nami jego uśmiech, serdeczność, życzliwość. Warto, aby jego dobre życie wydało plon w naszym kapłaństwie, zakonie, gorliwości, aby wydało plon w ludzkiej życzliwości, aby wydało plon dobra – dodał duchowny.

za:www.radiomaryja.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.