Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Bronisław Wildstein-Lekcja Michnika

Żył sobie kiedyś dzielny opozycjonista Adaś Michnik. Był polskim patriotą, walczył z komunistycznym zniewoleniem, marzył o demokracji i wolności naszego kraju. Był represjonowany i spędził lata w więzieniu.
Kiedy jednak perspektywa obalenia komunizmu zbliżyła się na wyciągnięcie ręki,

Adaś zmienił się w Adama.
Dogadał się z dawnymi przeciwnikami.
Wspólnie z nimi zaczął blokować procesy demokratyzacji i upodmiotowienia Polski.
Uznał, że transformację, czyli modernizację oraz europeizację kraju, przeprowadzić należy ponad głowami Polaków, nie pytając ich o zdanie.
Stał się ważną figurą oligarchii, która trzymając w ręku najważniejsze instytucje kraju, mimo procedur demokratycznych, długo potrafiła kontrolować całość życia w Polsce.

Materiały wyemitowane w „Magazynie śledczym Anity Gargas” pokazują niezwykłą zażyłość między Adamem Michnikiem a Wojciechem Jaruzelskim, komunistycznym dyktatorem rządzącym naszym krajem z moskiewskiego nadania.
Uczuciowe eksplozje oglądamy dziesięć lat po upadku PRL, ale trwałość i intensywność owych prywatnych relacji dużo mówi nam o naszym życiu publicznym.

Prawdopodobnie Gargas zostanie zaatakowana za eksponowanie „spraw osobistych”.
Michnik potrafił terroryzować swoich krytyków pozwami sądowymi, a Temida III RP ochoczo skazywała niefortunnych krytyków szefa „Wyborczej”.
Można domniemywać, że i w tym wypadku sprawa może się skończyć w sądzie.
Jednak relacje między szefem najważniejszego od wielu lat medium w kraju a kraju tego byłym dyktatorem powinny być analizowane w domenie publicznej.

Michnik uzasadnia zmianę oceny komunistycznych liderów tym, że jakoby doprowadzili oni do demokracji.
Fakty temu przeczą.
Kiedy komuniści zorientowali się, siłą rzeczy wcześniej niż ktokolwiek inny, że skończył się moskiewski gwarant ich panowania, próbowali porozumieć się z częścią opozycji, kooptując ją do rządów, czyli stosując wypróbowany wcześniej manewr.
Jak widać – skutecznie.
Tak długo, jak było to możliwe, usiłowali zachować pełnię władzy. Potem jej wymiar polityczny przetransferowali w gospodarkę, uwłaszczając się na potęgę i przejmując najważniejsze instytucje społeczne.
Tyle że już nie sami.
Michnik był ich najważniejszym sojusznikiem.

Czy warto się nim zajmować?
Nie pierwszy to przypadek, gdy dawny ideowiec sprzeniewierzył się swojej pięknej młodości.
Przez 20 lat odważnie walczył o Polskę, przez ponad 30 odcina od tego kupony, realnie kwestionując to, w imieniu czego wcześniej występował.
Zdarza się.

W tym wypadku jednak mamy do czynienia z jednym z architektów III RP, a opowieść o jego relacji z szefem nomenklatury komunistycznego systemu, na którego nawozie wykwitła Polska Michnika, odsłania fundujący ją układ.
Jest również dokumentem na temat psychologii renegata na wielką skalę. Takiemu nie wystarczy zmienić sojusze. On musi pokochać dawnych wrogów.
Swoje odstępstwo malować będzie jako kontynuację; immoralizm jako hipermoralność.
W tym sensie to opowieść nie tylko o Michniku, lecz o naszych czasach, w których nihiliści odrzucający etykę stroją się w piórka hipermoralistów.
Lekceważąc losy swojej narodowej wspólnoty, deklarują, że walczą o wykluczonych; uderzając w etyczne fundamenty cywilizacji, głoszą, że uwalniają człowieka.

Dziś w Agorze toczy się wojna domowa.
W ramach oszczędności szefowie spółki zablokowali niebywałe żądania najbliższych współpracowników Michnika (samochody z szoferami, kolejny rok odprawy), a zaatakowani – upublicznili je.
W odpowiedzi Michnik stwierdził, że zachowują się jak prześladujący go komunistyczni funkcjonariusze w czasie antysemickiej kampanii 1968 r.
Nie przejmował się tym, że w zarządzie Agory znajdują się jego przyjaciółki, które w tym samym czasie poddawane były takim samym represjom.
Hipermoralistyczna retoryka Michnika odsłania swój groteskowy wymiar.

Ten, który cały swój kapitał moralno-polityczny zbił na walce z komunistyczną nomenklaturą, kiedy trzeba, pokochał jej lidera, a jakąkolwiek próbę rozliczenia PRL, czyli przywrócenia ładu etycznego i sprawiedliwości, publicznie kwalifikował jako bolszewizm.

Pouczająca lekcja.

Bronisław Wildstein

za: https://www.wsieciprawdy.pl

***
No i co zrobić?...  Geny,geny, lewe geny...  :-(
kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.