Polecane
Zagrabione dzieła sztuki
Polska przekaże Rosji kolejnych siedem wniosków o zwrot zagrabionych dzieł sztuki. Ogłoszeniu decyzji towarzyszyła inauguracja kampanii pod hasłem „Puste Ramy”.
W trakcie II wojny światowej Polska padła ofiarą dwóch agresorów – Niemiec i sowieckiej Rosji. Poniosła największe straty ze wszystkich, także w dziedzinie kultury i sztuki.
Są szacunki, które wskazują, że z zasobów muzealnych zginęło 50 proc. tego, co było w nich przed wojną. Do dziś w wielu polskich muzeach znajdują się puste ramy. To symbol polskich strat, które teraz resort kultury chce zamienić na ogólnokrajowy projekt.
– Projekt ma przypominać o dziełach sztuki, obiektach zabytkowych zagrabionych w czasie II wojny światowej zarówno przez Niemców, jak i przez Sowietów. W 12 muzeach w całej Polsce zostaną umieszczone specjalne tablice przypominające o polskich stratach wojennych w dziedzinie kultury – mówił prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego,
Niemcy prowadzili systematyczny rabunek zbiorów publicznych, prywatnych i kościelnych. Obok nich takie działania podjęli zbrodniarze z Rosji. Określone oddziały zajmowały się tym, by zrabować z polskich zasobów to, co cenne. Skali tych strat nie da się precyzyjnie określić. Ślad jednak – w przypadku setek tysięcy dzieł – prowadzi do Rosji. Do tej pory Polska złożyła 20 wniosków restytucyjnych, poprzez które żądała zwrotu zagrabionych obiektów. Rosja nie rozpatrzyła żadnego z nich. Teraz do Moskwy trafi kolejnych siedem wniosków.
– Poszukiwane przez resort kultury obiekty zidentyfikowane zostały w zbiorach Muzeum Sztuk Pięknych im. Aleksandra Puszkina w Moskwie. Jeden obraz pochodzi z kolekcji poznańskiej i jeden z Wrocławia – podkreślał prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
To m.in. „Adoracja Dzieciątka” – Lorenzo di Credi, „Madonna z Dzieciątkiem i Janem Chrzcicielem” – nieznanego artysty włoskiego, „Chrystus i Jawnogrzesznica” – Luci Giordano czy „Pejzaż ze sztafażem” – Andrei Locatelliego. W działaniach na rzecz odzyskania dzieł sztuki resort kultury współpracuje z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
– Nota w tej sprawie przekazana została ambasadzie rosyjskiej z załączoną dokumentacją, na podstawie tego, co przygotowało ministerstwo kultury – przekazał Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych.
W ciągu ostatnich sześciu lat Polska odzyskała na całym świecie około 600 strat wojennych, ale żadnego z Rosji. Zgodnie z prawem międzynarodowym Moskwa jest zobowiązana do oddania bezprawnie zagrabionych dzieł sztuki.
za:www.radiomaryja.pl
***
Jarosław Sellin: w ostatnich siedmiu latach udało się odzyskać ponad 500 dzieł sztuki
– W ostatnich siedmiu latach udało się odzyskać ponad 500 dzieł. To jest dosyć dobry wynik – powiedział w środę wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Wiceszef resortu kultury na antenie TVP 1 był m.in. pytany o to, ile naszych zrabowanych dzieł sztuki znajduje się w Niemczech. Sellin zaznaczył, że „tego nie wiemy, dlatego że to, co zrabowano na terytorium Polski, zarówno poszło zarówno na zachód, jak i wschód”. – Szacujemy, że to jest ponad pół miliona ruchomych zabytków, czyli dzieł sztuki, które można spakować i wywieść. Nie mówię o zniszczeniach zabytków nieruchomych, bo tego niestety też było bardzo dużo i w raporcie zresztą została ta cena opisana. Te ok. pół miliona to są szacunki z grubsza powojenne – powiedział.
– Natomiast dobrze udokumentowanych obiektów, których mamy blisko 66 tys. w naszych rekordach, które mają kilkusetstronicową dokumentację, która czeka. Jak tylko znajdziemy i zobaczymy, że to dzieło jest, to natychmiast kładziemy na stół kilkusetstronicową dokumentację udowadniającą, że to jest dzieło, które należy zwrócić – wyjaśnił wiceminister.
Sellin wyjaśnił, że „jeżeli takie dzieło gdzieś odkrywamy na aukcjach, w magazynach muzealnych, w cyfrowej dokumentacji, to składamy wniosek restytucyjny, to po prostu staramy się takie dzieła odzyskać”. – W ostatnich siedmiu latach udało się odzyskać ponad 500 dzieł. To jest dosyć dobry wynik. Moim zdaniem najlepszy od czasu, kiedy systematycznie zaczęliśmy to robić – powiedział.
Zapytany, czy w zdarza się, że Niemcy odmawiają, wiceszef MKiDN powiedział, że nie. – Jeśli do takich krajów jak Niemcy, Austria, Stany Zjednoczone wnioski restytucyjne są składane, to na ogół to się udaje – podkreślił. Zastrzegł, że „jedyne wnioski restytucyjne, które w ogóle nawet nie są rozpatrywane, to wnioski do Rosji”. – Rosja w ogóle nie podejmuje tematu, bo uważa, że wszystko to, co przywiozła podczas II wojny światowej jest łupem wojennym i im się po prostu należy. Na razie jest taka zasada tego państwa – przypomniał Jarosław Sellin.
za:pch24.pl