Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Premier: jeśli Ukraina popadnie w zależność od Rosji, to wojna przyjdzie do nas sama

Dziś jest jeden jedyny sposób na to, by uwikłać Polskę w wojnę i tym sposobem jest odwrócenie się plecami do Ukrainy; jeśli nie będziemy jej wspierać, to popadnie ona w ogromną zależność od Rosji, a wtedy wojna przyjdzie do nas sama - podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

Mateusz Morawiecki w cotygodniowym podcaście odniósł się do wtorkowych wydarzeń w Przewodowie na Lubelszczyźnie, gdzie spadł pocisk i doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski. Według premiera wydarzenie to powinno uświadomić - jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości - że wojna na Ukrainie jest w pełni realna i jest zagrożeniem również dla Polski. W wyniku zmasowanego ataku rakietowego Rosji na Ukrainę bomby spadały niemal tuż przy granicy z Polską - zauważył.

    "Niestety ogień wojenny po raz pierwszy rozprzestrzenił się również na naszym terenie i od razu pochłoną dwie ofiary - pierwsze i mam nadzieję ostatnie" - mówił Morawiecki. Złożył przy tym po raz kolejny kondolencje rodzinom ofiar. "Państwo polskie was nie zostawi" - zapewnił.

Dodał, że tragedia w Przewodowie zaniepokoiła wszystkich i wywołała niezwykły szum medialny. "Ale prawda jest taka, że jako państwo frontowe NATO musimy być gotowi i jesteśmy gotowi na tego typu wydarzenia" - powiedział premier.

Zaznaczył, że wbrew pozorom, to nie pierwsza tak krytyczna sytuacja i przypomniał ubiegłoroczne próby przedarcia się migrantów przez polsko-białoruską granicę. "Już wtedy byliśmy wystawieni na szereg ataków hybrydowych i ostrzelani fake newsami" - mówił szef rządu. Jak podkreślił wtedy polskie państwo zdało egzamin i tak jest też i dzisiaj.

    "Nie znamy jeszcze tak na 100 proc. dokładnych okoliczności i przyczyn zdarzenia w Przewodowie, ale znamy dokładnie praprzyczynę, przyczynę podstawową i jest nią rosyjska agresja na Ukrainę" - oświadczył.

Morawiecki wyraził jednocześnie zadowolenie, że niemal wszystkie siły polityczne stanęły na wysokości zadania i zachowały zimną krew. "Są takie sytuacje, w których racja stanu musi zwyciężyć nad racją partyjną. Choć wcześniej nie zawsze tak było, to w ostatnich dniach polska klasa polityczna pokazała klasę jakiej oczekują od nas Polacy" - ocenił premier.

Jak dodał, wie, iż "ten czas pokoju i pojednania wewnętrznego nie będzie trwał wiecznie". Zauważył, że już pojawiły się głosy "płynące z pewnych środowisk", że wydarzenie w Przewodowie, to "prosta droga do wciągnięcia Polski w wojnę". "Nic bardziej mylnego" - zapewnił.

Szef rządu wskazał, że takie głosy płyną bardzo często ze środowisk, które są "autentycznie patriotyczne". "Wielu ludzi, dla których polska racja stanu jest pierwszym przykazaniem również rozpowszechnia takie informacje. Chcę z całą mocą podkreślić, że zestaw wartości patriotycznych jest bliski również mi, dlatego nie mogę zgodzić się na sytuację, kiedy patriotyzm wykorzystywany jest w grze politycznej" - stwierdził Morawiecki.

"Grze politycznej, która musi zakończyć się zdradą polskiej racji stanu, bo dziś jest jeden jedyny sposób na to, by uwikłać Polskę w wojnę i tym sposobem jest odwrócenie się plecami do Ukrainy" - podkreślił.

Zdaniem szefa rządu, jeśli nie będziemy wspierać Ukrainy, to ta prędzej czy później popadnie w ogromną zależność od Rosji. "Jeśli Ukraina popadnie w taką zależność, to nie będziemy musieli robić absolutnie nic, aby wywołać wojnę - wojna przyjdzie do nas sama. Putin się nie zatrzyma, Kreml pójdzie dalej; bierność będzie dla nas samobójstwem" - mówił.

Morawiecki zapewnił, że Polska jest gotowa na podobne wydarzenia jak to w Przewodowie, a także na wile innych sytuacji i prowokacji. Wskazał, że od wielu miesięcy rozpatrywane są różne możliwości wojny hybrydowej jaką może przeciw nam prowadzić Rosja i "na każdy z tych scenariuszy mamy odpowiedzi".

    "Dziś nie ma zagrożenia atakiem konwencjonalnym. Dzisiaj bardzo wiele wskazuje na to, że w Przewodowie doszło do wypadku, a nie do intencjonalnego ataku ze strony Rosji" - zapewnił premier.

Jak zaznaczył, pewnym jest, że Rosja wykorzysta to wydarzenie by "jeszcze bardziej zaogniać walkę na polu informacyjnym". "Nie ma na nią innej broni niż zachowanie zimnej krwi" - podkreślił.

    "Jedność, solidarność, spokój to nasza odpowiedź. Cieszę się, że w ten sam sposób zareagowali nasi sojusznicy" - dodał Morawiecki. Zwrócił uwagę, że tylko kilka godzin zajęło, by cały wolny świat i jego przywódcy wyrazili solidarność z Polską i gotowość działania. Premier przypomniał, że wraz z prezydentem Andrzejem Dudą przeprowadzili liczne rozmowy z przywódcami państw NATO i UE.

Morawiecki zapowiedział też, że o sprawie będzie nadal rozmawiał podczas niedzielnej wizyty w Finlandii oraz z innymi partnerami na forach międzynarodowych. "Nawet jeśli z perspektywy tragedii Ukrainy jest to incydent mniejszej wagi, to absolutnie nie możemy go zlekceważyć. W końcu właśnie Zachód już zbyt wiele raz lekceważył i to całkiem niedawno wyraźne sygnały zagrożenia. I to właśnie to lekceważenie zagrożenia przyniosło Ukrainie wojnę" - ocenił. "Będziemy robić wszystko, aby nie dopuścić do powtórki tych błędów" - zapewnił premier.

za:info.wiara.pl

***

Szwedzi: Wysadzenie Nord Stream to robota Rosji

Jak ustaliła szwedzka prokuratura wybuchy, które uszkodziły gazociągi Nord Stream były wynikiem sabotażu.

Szwedzka prokuratura poinformowała dziś, że na uszkodzonych gazociągach Nord Stream odnaleziono ślady materiałów wybuchowych.

Prowadzące czynności w sprawie uszkodzenia gazociągów Nord Stream 1 oraz Nord Stream 2 szwedzkie służby, potwierdziły znalezienie na pozostałościach zniszczonej części gazociągów śladów po materiałach wybuchowych.

Do eksplozji oraz wycieku gazu ze wspomnianych rurociągach w aż czterech miejscach równocześnie, doszło 26 września.

Niezależne śledztwa w tej sprawie prowadzą prokuratury w Szwecji i Danii oraz w Niemczech.

Rosyjski dyktator Władimir Putin odpowiedzialnością za uszkodzenie gazociągów Nord Stream obarczył państwa zachodnie.

Podobną do kremlowskiej narrację propagował w tej sprawie również były minister spraw zagranicznych w rządzie Platformy Obywatelskiej i PSL Radosław Sikorski, który w mediach społecznościowych w bardzo niedwuznaczny sposób sugerował, że za wybuchami rurociągów stoją Stany Zjednoczone.

Na wpis Sikorskiego powoływała się strona rosyjska na forum międzynarodowym.

za:www.fronda.pl

***

Zasadnicza różnica

Ostatnia doba pokazała, jak bardzo zasadnicza różnica istnieje między działaniami polskiego rządu po wybuchu pocisku rakietowego w Przewodowie a tym, co zrobił rząd Donalda Tuska po katastrofie w Smoleńsku. To w zasadzie mówi wszystko. Dziś rząd Mateusza Morawieckiego i prezydent Andrzej Duda działają wspólnie, konsultując się z partnerami z NATO oraz z naszym największym sojusznikiem – Stanami Zjednoczonymi. Współpraca w ramach Inicjatywy Trójmorza czy Bukareszteńskiej Dziewiątki spowodowała, że pierwsze słowa wsparcia otrzymaliśmy od państw bałtyckich i naszych sąsiadów z Grupy Wyszehradzkiej. Nie jesteśmy sami, działamy wspólnie, kierujemy się rozsądkiem, nie emocjami. Tusk oddał śledztwo w sprawie smoleńskiej Rosjanom i był całkowicie zależny od Rosjan. Była to podległość wręcz rażąca. Dziś nastąpiła zmiana jakościowa. Choć nawet teraz pojawiają się z kręgów opozycji głosy, że należy współpracować z Władimirem Putinem. Na łamach Gazeta.pl już pojawiło się wezwanie gen. Waldemara Skrzypczaka, aby miejsce eksplozji było zbadane przy udziale ambasadora Rosji. Tego rodzaju mentalność pozostanie chyba na zawsze cechą charakterystyczną środowiska Platformy Obywatelskiej.

Tomasz Teluk

za:niezalezna.pl


***

Rosja musi zapłacić też za Przewodów

Dopóki nie zakończy się śledztwo w sprawie tragedii w Przewodowie, nie będziemy mieć stuprocentowej pewności, kto wystrzelił rakietę, która doprowadziła do śmierci dwóch Polaków na polskiej ziemi. Wiemy natomiast z całą pewnością, że był to efekt zmasowanego bombardowania Ukrainy, jej infrastruktury energetycznej i cywilnej, również blisko polskiej granicy.Putin zatem absolutnie liczył się z tym, że może dojść do podobnej tragedii jak ta w Przewodowie, że odłamki pocisków albo zabłąkane rakiety jego wojsk lub obrony przeciwlotniczej mogą spaść po polskiej stronie. Przy tak zmasowanym i rozległym terytorialnie bombardowaniu nawet sprawny sprzęt może tak się zachować, a cóż dopiero sprzęt z rosyjskiego arsenału. Nie można winić Ukraińców za to, że nie chcą być mordowani, że walczą w swojej obronie, ale trzeba winić Putina za to, że rozpętał wojnę, której jedynym skutkiem jest masowa śmierć ludzi po jego własnej stronie, ale przede wszystkim ludności cywilnej Ukrainy. A teraz, jak widać, również ludności cywilnej innych krajów. Tę zbrodnię trzeba doliczyć do rozrachunków z Rosją, tak jak Smoleńsk, jak wszystkie zbrodnie, których dopuściła się na naszym narodzie.

Tomasz Sakiewicz

za:niezalezna.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.