Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polecane

Grzegorz Wróbel-Łódzcy Wyklęci oraz Andrzej Kołakowski - Przysięga

Formalne zakończenie wojny z Niemcami w dniu 8 maja 1945 roku nie było końcem zerwania kajdan dla Polski i Polaków. Marionetkowy „rząd lubelski” od 1944 roku, w wyniku „sojuszniczych” porozumień w Teheranie, Jałcie, Poczdamie i tolerowania sowieckiej przez Zachód dominacji, trwał długo – za długo. Uzależnienie od „braterskiej” dominacji, praktycznie w każdym z wymiarów społecznego życia, mimo modyfikacji i tzw. reform „socjalizmu z ludzką twarzą”, nie zmieniało się aż do 1989 roku.

Nawet tak znamienne wydarzenia, jak te wyznaczane datami: 1956, 1970, 1980 tylko częściowo, wybiórczo, czasowo, a do tego w niewielkim stopniu zmieniały sytuację polityczną. Całkowicie wolne wybory zostały przeprowadzone w Polsce dopiero 27 października 1991 roku. Biorąc pod uwagę powyższe, tym bardziej należy oddać hołd tym wszystkim, którzy, mimo grożącym im kar i represji, podjęli walkę ze zniewalającym systemem politycznym i społecznym. Wszak ostatni rozkaz gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka” z 19 stycznia 1945 roku jednoznaczne wskazywał: dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa polskiego i ochrony przed zagładą (…) Komendant Okręgu „Barka”, płk Michał Stępkowski pseudonim „Grzegorz”, wraz z częścią swojego sztabu został aresztowany już 9 marca 1945 roku. W sierpniu tego roku został skazany przez Wojskowy Sąd Okręgowy w Łodzi, bez udziału obrońców, nawet prokuratora, na 10 lat pozbawienia wolności. Po aresztowaniu płk Stępkowskiego, jego działalność kontynuował mjr Adam Trybus pseudonim „Gaj”.

W oparciu o dawne struktury Armii Krajowej utworzono sprawną siatkę konspiracyjną, gromadzącą informacje o życiu politycznym, ekonomicznym, często dysponującą tajnymi danymi, uzyskanymi ze struktur partyjnych, czy Urzędu Bezpieczeństwa w Łodzi. Po dokonaniu rozpoznania, przebrani w polskie i sowieckie mundury żołnierze, pod wodzą Aleksandra Arkuszyńskiego pseudonim „Maj”, przeprowadzili udaną akcję 10 czerwca 1945 na powiatowy Urząd UB w Pabianicach, z którego uwolnili 20 uwięzionych. Major Trybus widząc jednak, że działania Ruchu Oporu AK potęgują represje, po rozmowach z ówczesnym premierem, Edwardem Osóbką- Morawskim, który gwarantował, że ujawnienie nie spowoduje aresztowań, po przekazaniu kwoty 80 tys. dolarów na rzecz odbudowy Warszawy (z zasobów AK), rozpoczął likwidację ruchu.

W regionie łódzkim ujawniło się 1369 osób. Niestety, zebrane dzięki temu dane o byłych żołnierzach AK stały się cenne dla Urzędu Bezpieczeństwa i były podstawą aresztowania majora Trybusa i jego podkomendnych w 1950 roku. Z tej grupy skazano 140 osób na wyroki od pięciu do 15 lat. Dodać trzeba, że dziewięć osób zabito podczas aresztowania, a trzy zmarły w więzieniu przed wyrokiem.

Największą organizacją niepodległościową z naszego regionu było Konspiracyjne Wojsko Polskie, na czele ze wspaniałym dowódcą kapitanem Stanisławem Sojczyńskim pseudonim „Warszyc”. Już w trakcie okupacji stał się on symbolem zbrojnej walki przeciwko „nowej władzy”. Pod komendą „Warszyca” walczyło łącznie niemal trzy tysiące żołnierzy, funkcjonował świetny wywiad, wydawano odezwy, ulotki. Znając więzienie w Radomsku, w nocy z 19 na 20 kwietnia 1946 roku, jego żołnierze przeprowadzili spektakularną akcję uwolnienia 57 aresztowanych. Jednak podczas odwrotu zatrzymano i rozstrzelano ośmiu sowieckich funkcjonariuszy NKWD. Kapitan Henryk Glapiński pseudonim „Klinga”, odpowiedzialny za tę akcję, został ukarany naganą przez Sojczyńskiego. Rozstrzelanie sowieckich żołnierzy doprowadziło bowiem władzę do wściekłości. Dwunastu oskarżonych o ten czyn w dniu 7 maja 1946 roku zostało skazanych na karę śmierci (dwóch z nich miało 19 lat). Zwłoki wszystkich, ze śladami tortur, zostały znalezione w poniemieckim bunkrze koło Bąkowej Góry. W niniejszym przyczynku zaledwie sygnalizuję istnienie i funkcjonowanie niektórych z niepodległościowych organizacji. Do z największych z nich należał Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji „Wolność i Niezawisłość” (WiN). Skupiał on 20-25 tysięcy osób i głosił konieczność zbudowania w Polsce ustroju opartego na wolnych, demokratycznych wyborach, zniesienie monopolu partyjnego (propagowanie modelu anglosaskiego), wolności prasy i zrzeszania się.

Łódzcy działacze WiN, Kazimierz Gręda i Zbigniew Zakrzewski, aresztowani w listopadzie 1946 roku, zostali skazani na karę śmierci, zmienioną na 15 lat widzenia (zmarli w kilka miesięcy po odbyciu kary, w 1956 r.). Inną formą oporu przeciwko „socjalistycznej szczęśliwości” była działalność młodzieżowych organizacji niepodległościowych. W samej Łodzi w latach 1945-1948 było ich 126, zrzeszały 1354 młodych ludzi. W latach 1948-1953 organizacji takich było 37 i skupiały 370 osób. Znaczący spadek członków należy zapisać na karb surowych represji, z jakimi spotykali się młodzi ludzie po aresztowaniu. Bicie, tortury, poniżanie podczas śledztwa i błyskawicznych procesów – to podstawowe cechy działań na rzecz „obrony ludu pracującego miast i wsi”. Trzeba wspomnieć jeszcze kilka innych organizacji. Harcerstwo Konspiracyjnej Polski działało w powiecie tomaszowskim i piotrkowskim, grupa liczyła 25 osób i funkcjonowała w latach 1952-53. Grupa Huragan liczyła 13 osób, działała na terenie Łodzi 1950-51 (jednym z jej członków był bohater projektu fotograficzno/relacyjnego prof. Izabeli Łapińskiej – Henryk Obiedziński), Katyń to 30 osób zrzeszonych na terenie Łodzi i Sieradza w latach 1948-50. Konspiracyjne Przysposobienie Wojskowe funkcjonujące w latach 1948-49 na terenie Łodzi, Pabianic, Zduńskiej Woli liczyło 78 osób, Polska Organizacja Bojowa (1949-50) liczyła 20 osób i działała na terenie Łodzi, Biała Tarcza (1949) z Alicją Perz (żoną Andrzeja Szletyńskiego – jednego z bohaterów projektu fotograficznego „Ślad pamięciowy”), jedyną kobietą, stojącą na czele takiej organizacji (w Białej Tarczy działał także, sfotografowany przez I. Łapińską, Kazimierz Skibicki). Owi „przestępcy”, pomimo młodego wieku, otrzymywali, zazwyczaj po zwykle ciężkich przesłuchaniach, wyroki od 11 do pięciu lat pozbawienia wolności.

Po odbyciu kary otaczani byli „troskliwą opieką” UB. Otrzymywali także tzw. „wilcze bilety”, uniemożliwiający im studiowanie, możliwość pracy np. w państwowych urzędach. Byli prawdziwie „Wyklęci”. Dopiero niedawno zdjęto z nich to nieszczęsne odium. Dziś dożywają swych dni już nie w upokorzeniu, ale w należnym im szacunku, podziwie, poczuciu dobrze spełnionego posłannictwa wobec Polski.

Grzegorz Wróbel

za:lodz.niedziela.pl


***

Andrzej Kołakowski - Przysięga

Trudno jest wytrwać, gdy wszystko zdaje się stracone.
Trudno jest marzyć, gdy marzenia Twoje depczą.
Trudno jest stać gdy chcą Cię rzucić na kolana.
Marzyć o słońcu gdy wokoło strugi deszczu.

Lecz przysięgaliśmy na orła i na krzyż,
na dwa kolory, te najświętsze w Polsce barwy,
na czystą biel i na gorącą czerwień krwi,
na wolność żywych i na wieczną chwałę zmarłych.

Trudno zwyciężać gdy w zwycięstwo Twe nie wierzą.
Trudno jest walczyć, gdy poległo już tak wielu.
Trudno jest ciągle na zamiary siły mierzyć,
ostatnią kulą jak opłatkiem się podzielić.

Lecz przysięgaliśmy na orła i na krzyż,
na dwa kolory, te najświętsze w Polsce barwy,
na czystą biel i na gorącą czerwień krwi,
na wolność żywych i na wieczną chwałę zmarłych.

Trudno się czasem z Twoją wolą zgodzić Panie,
i stać spokojnie gdy ofiarne płoną stosy,
ale swój los przyrzekaliśmy rzucić na nie,
by swoje życie jak przeszkodę móc przeskoczyć.

Bo przysięgaliśmy na orła i na krzyż,
na dwa kolory, te najświętsze w Polsce barwy,
na czystą biel i na gorącą czerwień krwi,
na wolność żywych i na wieczną chwałę zmarłych.

I zwyciężymy, gdy zwycięstwo dasz nam Panie
przyjmiemy klęskę, jeśli taka Twoja wola.
Tylko daj, w godzinie próby nam wytrwanie,
Gdy upadniemy zawsze pozwól powstać z kolan.

Bo przysięgaliśmy na orła i na krzyż,
na dwa kolory, te najświętsze w Polsce barwy,
na czystą biel i na gorącą czerwień krwi,
na wolność żywych i na wieczną chwałę zmarłych.

za:www.google.com

Copyright © 2017. All Rights Reserved.