Polecane
KRRiT wezwała minister edukacji do wycofania się z rozporządzenia ws. edukacji zdrowotnej
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wezwała szefową MEN Barbarę Nowacką do "wycofania się
z rozporządzenia w zakresie podstawy programowej dotyczącej edukacji zdrowotnej".
Stoją one w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach - uważa KRRiT.
Przedmiot edukacja zdrowotna wprowadzony ma być do szkół od roku szkolnego 2025/2026 w miejsce wychowania do życia w rodzinie (WDŻ) i ma być obowiązkowy.
Pod koniec listopada zakończyły się konsultacje publiczne dotyczące projektu nowelizacji rozporządzenia
w sprawie ramowych planów nauczania, w którym wprowadzono ten przedmiot.
Do wycofania się z rozporządzenia "w zakresie podstawy programowej dotyczącej edukacji zdrowotnej,
odnoszącej się do dojrzewania i zdrowia seksualnego dzieci i młodzieży oraz przyjęcia przepisów prawa,
które będą koherentne z obowiązującymi standardami ochrony małoletnich" KRRiT w piątek wezwała szefową MEN.
W przesłanym PAP komunikacie wskazano, że "zgodnie z rozporządzeniem istotnym elementem obowiązkowej edukacji zdrowotnej (...) będzie edukacja zdrowotna w wymiarze seksualnym".
Według KRRiT, "w ramach jej założeń dzieci z klas IV-VI, a więc w przedziale wiekowym 9-12 lat,
mogą być zapoznawane z takimi zagadnieniami jak m.in. erekcje, zachowania autoseksualne i pojęcie zdrowia seksualnego".
Rada oceniła, tak ujęte wymagania są sprzeczne z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
"Ich realizacja w programie szkoły podstawowej może w niedalekiej przyszłości doprowadzić
do załamania systemu ochrony małoletnich obowiązującego w telewizji i Internecie" - dodała KRRiT.
"Skutkiem tego oczywistego niedopasowania regulacji prawa medialnego i szkolnych wymagań będzie
stopniowa erozja systemu ochrony małoletnich we wszystkich jego obszarach: telewizyjnym i internetowym" - uważa Rada.
Jednocześnie przypomniała, że "w polskim systemie prawnym zasada dobra dziecka została wyrażona w art. 72 ust. 1 Konstytucji RP, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka, a każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją".
Nowy przedmiot skrytykowała m.in. Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły skupiająca ponad 70 organizacji społecznych, która na początku września złożyła w resorcie petycję, domagając się "niewprowadzania nowego przedmiotu (...) obejmującego edukację seksualną".
Negatywnie oceniła go też Konferencja Episkopatu Polski, która w ubiegłym tygodniu podkreśliła, że przedmiot jest sprzeczny z ustawą zasadniczą.
Biskupi, powołując się na art. 48 i 53 konstytucji RP zaznaczyli, że "wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa".
Nowacka, odnosząc się do tego stanowiska, zaznaczyła, że edukacja zdrowotna nie tylko nie stoi w sprzeczności
z zapisami konstytucji, ale jest to przedmiot "szalenie potrzebny polskiej młodzieży".
Dodała, że "przygotowywanie podstaw programowych jest kompetencją MEN a nie Episkopatu".
Kierownictwo MEN wielokrotnie podkreślało też, że przedmiot ten jest oczekiwany przez wiele środowisk, w tym przez rodziców.
W szkole podstawowej (klasy IV–VI) jeden z dziesięciu obszarów proponowanej podstawy programowej dotyczy dojrzewania.
Uczniowie mają m.in. umieć opisywać fizyczne, psychiczne, emocjonalne i społeczne zmiany
występujące w okresie dojrzewania i wyjaśniać różnice między dojrzewaniem fizycznym a dojrzałością psychiczną.
Propozycje przewidują, że uczniowie będą potrafili identyfikować "zmiany dotyczące dojrzewania należące do normy medycznej (np. różne tempo wzrostu, zmiana sylwetki, ginekomastia, nocne polucje, mutacja, wzmożone pocenie się, zmiana zapachu, mimowolne erekcje, owłosienie, wzrost piersi, pojawienie się miesiączki, trądzik, zachowania autoseksualne), a także odbiegające od normy medycznej (np. przedwczesne lub opóźnione dojrzewanie, stulejka, nieprawidłowa wydzielina z pochwy, nieprawidłowości związane z miesiączkowaniem)".
Będą też, jak wynika z propozycji, potrafili m.in. wymienić i stosować zasady higieny osobistej
związanej ze zmianami okresu dojrzewania oraz omówić etapy cyklu miesiączkowego.
Dział poświęcony zdrowiu seksualnemu porusza pojęcia: zdrowie seksualne, seksualność i omawia ich pozytywny wymiar w życiu człowieka.
Uczeń ma m.in. umieć omówić budowę i podstawowe funkcje narządów płciowych wewnętrznych
i zewnętrznych, wyjaśnić proces zapłodnienia, najważniejsze fakty dotyczące przebiegu ciąży, porodu oraz opieki nad noworodkiem, a także wymienić stereotypy płciowe i wyjaśnić ich negatywny wpływ na funkcjonowanie.
Ma też umieć omówić zagadnienie autonomii cielesnej i to, w jaki sposób asertywnie o nią dbać; wymienić rodzaje zachowań dorosłego lub rówieśnika, które są przekroczeniem granic intymnych, wyszukać w Kodeksie karnym przepisy o ochronie seksualności osób poniżej 15. roku życia i znać możliwości uzyskania pomocy w sytuacji zagrożenia.
Działania resortu Barbary Nowackiej, który m.in. zamierza wprowadzić do szkół edukację seksualną pod przykrywką edukacji zdrowotnej, niepokoją wielu rodziców i nauczycieli. Przeciwnicy tych zmian zbiorą się już w najbliższą niedzielę, 1 grudnia, w Warszawie, na manifestacji.
Uczniowie, rodzice i szkoły już odczuwają negatywne skutki decyzji o rezygnacji z zadań domowych,
a konsekwencje ograniczenia programu nauczania dopiero przed nami. MEN planuje również seksualizować dzieci już od czwartej klasy szkoły podstawowej, na co nie zgadza się wielu rodziców i nauczycieli.
„Zapraszamy na wielką manifestację rodziców, nauczycieli, młodzież, wszystkich, którym zależy na dobru polskich uczniów i którzy chcą wyrazić sprzeciw wobec tego,
jak niszczona jest polska szkoła”, piszą organizatorzy protestu, który odbędzie się w niedzielę, 1 grudnia, na placu Zamkowym w Warszawie w godz. 12:00 – 14:00.
„Będą z nami goście z zagranicy, m.in. Gabriele Kuby, autorka książek: ‘Globalna rewolucja seksualna.
Likwidacja wolności w imię wolności’ oraz ‘Rewolucja genderowa: nowa ideologia seksualności’, a także przedstawiciele ruchu oporu rodzicielskiego w Austrii, Coalition for Marriage i Alliance Defending Freedom International (międzynarodowej organizacji prawniczej)”, zapowiadają organizatorzy z Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły oraz Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Planowany jest także występ Jana Pietrzaka, Jerzego Zelnika oraz happening i „żywy znak” przedstawiony przez Stowarzyszenie Historyczne „Polonia Restituta” i Stowarzyszenia FORT. Głos zabiorą również m.in. prof. Jan Żaryn, dr Waldemar Jakubowski (NSZZ „Solidarność”), Marek Grabowski (Fundacja Mamy i Taty),
Hanna Dobrowolska (Ruch Ochrony Szkoły), Agnieszka Pawlik-Regulska („Nauczyciele dla Wolności”), Marcin Perłowski (Centrum Życia i Rodziny), Magdalena Czarnik („Rodzice Chronią Dzieci”), Bartosz Kopczyński (Towarzystwo Wiedzy Społecznej).
Wśród rodziców i nauczycieli trwa mobilizacja, organizowane są autobusy na wspólny wyjazd do Warszawy w niedzielę 1 grudnia.
Jak podkreślają organizatorzy, aby chronić polskie dzieci, trzeba zaprotestować:
przeciwko antyrodzinnej seksualizacji w ramach planowanego obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna,
przeciwko wynaradawianiu uczniów poprzez wyrzucanie bohaterów z podstawy programowej,
przeciwko obniżaniu poziomu edukacji przez ograniczanie prac domowych i wdrażanie edukacji włączającej,
przeciwko ograniczaniu praw rodziców i nauczycieli,
przeciwko produkowaniu taniej siły roboczej zamiast świadomych, dojrzałych Polaków.
„Chcemy dobrej szkoły, opartej na tradycyjnych wartościach, uczącej umiłowania Ojczyzny i pracy nad sobą.
Pokażmy naszą jedność i determinację, aby zatrzymać falę deprawacji w polskich szkołach!”, podkreślają działacze.
Nawrocki też będzie!
Udział w wydarzeniu zapowiedział również obywatelski kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki.
- W niedzielę o godzinie 12 na Placu Zamkowym wezmę udział w proteście przeciwko nowemu rozporządzeniu ministerstwa edukacji o edukacji zdrowotnej - powiedział podczas spotkania z mieszkańcami Głogowa.
- To rozporządzenie dotyka mnie jako ojca, nie tylko jako kandydata na prezydenta RP.
W tym zarządzeniu możecie Państwo przeczytać, że nasze dzieci, moje też, będą poddawane dyskusjom o rzeczach, o których chciałbym porozmawiać z nimi w domu.
Bo nie ufam tym, którzy mają uczyć moje dzieci tak wrażliwych, emocjonalnych rzeczy jak seksualizacja, jak życie między mężczyzną a kobietą, czy jak tożsamość płciowa - wyliczał, dodając: "chciałbym te decyzje podejmować z żoną we własnym domu, a nie oddawać moje dzieci pod rękę specjalistów, których nie znam".
- I jako wyraz swojego protestu wezmę udział w niedzielę w tym wydarzeniu, apelując do wszystkich rodziców: bierzcie odpowiedzialność za swoje dzieci!
za:www.niedziela.pl
***
W sumie biedne te postępaki, bo jakby nie wiedzieli co szykują.... sobie. No, ale swoista amnezja cywilizacyjna- to amnezja. Żal. "Une" też mają dusze...
k