Polecane
Ruch Kontroli Wyborów odkrył nowy obszar, gdzie może dochodzić do nieprawidłowości
Wybory prezydenckie odbędą się już w tym tygodniu – 18 maja. Do wyłonienia nowego prezydenta prawdopodobnie potrzebna będzie druga tura. Nad przebiegiem głosowania czuwać będzie Ruch Kontroli Wyborów.
Wybory prezydenckie w Polsce odbędą się 18 maja 2025 roku. O urząd ubiega się 13 kandydatów. Sondaże wskazują, że największe poparcie mają Trzaskowski i Nawrocki, co sugeruje możliwą drugą turę 1 czerwca. Głosowanie za granicą odbędzie się 17 maja. Więcej informacji dostępnych jest na stronie Państwowej Komisji Wyborczej.
W Poranku Radia Wnet o działalności Ruchu Kontroli Wyborów w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim opowiadała Krystyna Łazor.
Mamy wiele zadań, również nowych, w porównaniu z rokiem 2015. Naszym celem jest pilnowanie uczciwości wyborów i identyfikowanie miejsc oraz możliwości ewentualnych nieuczciwych działań, które mogłyby wpłynąć na wynik głosowania. Odkryliśmy też nowy obszar, który w tych wyborach będziemy szczególnie badać. Chodzi o spisy wyborców – o osoby głosujące na zaświadczenia, dopisujące się do list wyborczych. Do tej pory ten obszar był trudny do monitorowania, a może po prostu nie wzbudzał większych podejrzeń. Jednak analiza danych statystycznych z poprzednich wyborów prezydenckich – zwłaszcza drugiej tury – wskazuje na znaczny wzrost frekwencji. Oczywiście może to wynikać z mobilizacji, ale podejrzewamy, że mogą też występować inne przyczyny – opowiadała Łazor.
Jej zdaniem kontrola osób głosujących jest nieszczelna i istnieje ryzyko, że niektóre osoby mogą głosować więcej niż raz. Dlatego RKW zamierzamy dokładnie badać ten problem i weryfikować postawioną przez nich hipotezę.
Rozmówczyni Skowrońskiego przypomniała też, że wracają stare zagrożenia, czyli możliwość unieważnienia głosów przez członków komisji.
Może to być efekt działań nieuczciwych członków komisji, którzy dodają inny znak na karcie, przez co głos oddany prawidłowo staje się nieważny. Inna możliwość to dorzucanie kart do urny. Wymaga to oczywiście współpracy z kimś z komisji, kto zadba o to, by liczba podpisów zgadzała się z liczbą kart wydanych i zapisanych w WUR-ze – tłumaczyła.
Dodała, że istnieją też inne zagrożenia, ale to mniejsza skala zjawiska.
Cały czas podejrzewamy nieprawidłowości w głosowaniu korespondencyjnym, choć jego skala jest obecnie niewielka, więc nie badamy go aż tak dokładnie
– powiedziała i podkreśliła, że „w tym zakresie nastąpiła poprawa, ponieważ w 2015 roku istniała możliwość powszechnego głosowania korespondencyjnego, które nie było właściwie kontrolowane”.
za:wnet.fm