Unijni biurokraci zabierają się za polskie rodziny. Chodzi o urlop macierzyński. Jest stanowcza reakcja rządu
Unia Europejska, pomimo fali krytyki w tej sprawie ze strony Sejmu i Senatu, nadal forsuje absurdalną dyrektywę, która oznacza skrócenie w Polsce urlopu macierzyńskiego. W ostrych słowach, do skandalicznych unijnych przepisów odniosła się minister Elżbieta Rafalska.
Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej na lansowanej dyrektywie nie zostawia suchej nitki.
Z informacji do których dotarł „Super Express” wynika, że najprawdopodobniej tuż po wakacjach „UE będzie chciała przeforsować skandaliczną dyrektywę, której skutkiem będzie w Polsce skrócenie urlopu macierzyńskiego z roku do ośmiu miesięcy”.
Projekt unijnej dyrektywy ws. równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów zakłada m.in., że ojcowie będą musieli wykorzystać przynajmniej 4 miesiące urlopu rodzicielskiego. Jeśli tego nie zrobią, urlop przepadnie, nie będzie mógł być przeniesiony na drugiego rodzica. Projekt zakłada także wprowadzenie urlopu opiekuńczego. Zgodnie z nim każdy pracownik mógłby wykorzystać pięć dni w roku do opieki nad chorym lub niesamodzielnym rodzicem, dzieckiem albo małżonkiem. W tej sytuacji przysługiwałoby mu wynagrodzenie w wysokości co najmniej zasiłku chorobowego. Negatywne stanowisko do projektu dyrektywy zajął w czerwcu Sejm i Senat.
Według minister Elżbiety Rafalskiej polskie rozwiązania ws. urlopów rodzicielskich są dużo lepsze niż te proponowane w unijnej dyrektywie.
- Obligatoryjność urlopu w wymiarze 4 miesięcy to jest coś, czego nie akceptujemy na tym etapie. Mówimy, że nasze regulacje, nasze długie urlopy, nasze rozwiązania są dobre, zdają egzamin. Polskie rozwiązania są lepsze i nie chcemy ingerencji prawa unijnego w nasze krajowe regulacje – podkreśla szefowa MRPiPS.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej podkreśla również, że projekt unijnej dyrektywy negatywnie ocenił jej resort.
- Nasze regulacje krajowe oceniamy wysoko, jako dobre. Mamy jedne z najdłuższych urlopów. Dajemy prawo wyboru, kto będzie sprawował opiekę (nad dzieckiem). Po wprowadzeniu unijnej propozycji niewykorzystany urlop przepadałby. Sytuacja, w której mama nie mogłaby wykorzystać urlopu niewykorzystanego, z różnych powodów, przez ojca, uderzałaby w dziecko. Miałoby ono krótszy okres opieki ze strony rodziców. To rodzice powinni decydować o tym, które z nich opiekuje się dzieckiem - podkreśla minister Rafalska.
Tymczasem jeszcze w czerwcu wiceminister Stanisław Szwed odnosząc się do budzącej ogromne kontrowersje dyrektywy unijnej nie wykluczał, że ws. projektu należałoby skorzystać z wszczęcia procedury „żółtej kartki”.
„Żółta kartka” od parlamentów narodowych oznacza, że Komisja Europejska podda swój projekt ponownej analizie i może podjąć decyzję o podtrzymaniu, zmianie lub wycofaniu projektu. Komisja musi uzasadnić swoją decyzję.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
za: http://niezalezna.pl/201299-unijni-biurokraci-zabieraja-sie-za-polskie-rodziny-chodzi-o-urlop-macierzynski-jest-stanowcza-reakcja-rzadu