Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Dobroczynność w służbie złoczynności

Jerzy Owsiak nie pozostawił wyboru tym, którzy mówią życiu „tak”.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy miała być czymś, co łączy społeczeństwo. Różnie to wychodziło, ale

większość Polaków, jak się zdaje, odnosiła się do tego projektu przychylnie. Trudno przecież, żeby ktokolwiek patrzył krzywo na ideę pomocy chorym dzieciom. Kontrowersje, jakie się pojawiały, wynikały z tego, co Jerzy Owsiak głosił przy okazji, a co opisywało słynne hasło „Róbta co chceta”. Nigdy jednak nie było to coś tak oczywistego, żeby przeciętny Polak nie mógł się pod tym podpisać. Owszem, kiedyś Owsiak zaczął mówić o eutanazji, ale wobec stanowczej reakcji społecznej szybko się z tego wycofał. Więc jakoś to do tej pory było. Aż do piątkowej konferencji prasowej, podczas której Jerzy Owsiak oświadczył: „Strajk Kobiet w sobotę i w niedzielę gra z orkiestrą”.

W tym momencie szef WOŚP spuścił szlaban, który rozdzieli Polaków – udział w swoim projekcie utożsamił z poparciem dla zabijania poczętych dzieci. Deklaracja „gramy ze Strajkiem Kobiet” jest zbyt jasna, żeby pozostawiała jakiś wybór ludziom nieakceptującym zbrodni aborcji. Jest to absurdalne w jego wydaniu, bo przecież ten człowiek podobno wypruwa sobie żyły dla niepełnosprawnych dzieci – tymczasem „Strajk Kobiet” ma dla niepełnosprawnych dzieci jedną ofertę: „spadajcie”.

Czy Owsiak nie widzi, że jest wewnętrznie sprzeczny? Czy nie wie, że w ten sposób straci dużą część swoich dotychczasowych zwolenników? Pewnie widzi i wie, jest przecież zainteresowany jak największym poparciem. Tu jednak gra idzie o taką stawkę, że szef WOŚP najwyraźniej zdecydował się ją podjąć. Bez niego „Strajk Kobiet” zdechłby w parę dni. Widać już jasno, że obecne manifestacje, choć reanimowane na wszystkie sposoby, mają krótki oddech. Ludziom się już nie chce, a do tego nie widać żadnej perspektywy, bo choćby lobbyści aborcyjni na uszach stawali, nic nie osiągną. Polska Konstytucja praktycznie nie pozwala na zabijanie dzieci i żadne manifestacje tego nie zmienią – no chyba, że wystraszeni politycy zmieniliby konstytucję. Tyle tylko, że oni teraz nie są już tak wystraszeni, jak w październiku. Dzisiaj widzą już, że zwolennicy aborcji wcale nie są tak liczni, jak się wydawało. Mocno się za to pokazało, że manifestanci nie mają żadnych argumentów, bo trudno za takie uznać słowa, których nawet z kropkami nie bardzo wypada przytaczać. Dlatego w Owsiaku ich jedyna nadzieja, bo on może dodać tym antyludzkim protestom nieco energii.

No trudno. Skoro Owsiak chce… Tyle tylko, że w ogólnym rozrachunku WOŚP na tym ruchu straci razem ze „Strajkiem Kobiet” i nawet Soros im nie pomoże.

Owsiak zdecydował, że gra po złej stronie i teraz jest to oczywiste dla każdego, kto rozumie, że niewinnych ludzi się nie zabija. I to nawet jeśli rzecznik aborcji zorganizuje dla ocalałych sprzęt rehabilitacyjny.

Franciszek Kucharczak

za:www.gosc.pl

***

WOŚP, wyp…ć!

Mówili, że Ogólnopolski Strajk Kobiet reprezentuje kobiety wykluczone oraz pokrzywdzone. No i widzę, że to się potwierdza. Jakaś wychudzona dama, przedstawiająca się jako Anja Rubik (pisownia wskazuje na wykluczenie ortograficzne), ogłosiła, że przekazała na WOŚP zdjęcia, na których jest naga. Naga? Jeszcze przy minusowych temperaturach?

Jak rozumiem, chodzi o to, żebyśmy zrzucili się na ubranie dla tej chudziny. Popieram zdecydowanie! Wyczytałem też, że Joanna Mucha, ta, co odleciała do Hołowni, wystawiła na licytację sztuczną szczękę. Zdziwiłem się, bo wyglądała na młodą, ale potem doczytałem, że to nie Joanna, ale Anna, i grała z tą szczęką w filmie, a ktoś chce dać jej za szczękę stówę. Na WOŚP wylicytować można także zdjęcie, na którym Lempart i Suchanow krzyczą – każdy domyśla się co, ale ja nie jestem pewien. Bo hasło Owsiaka to „Miłość, przyjaźń, muzyka”. No więc może „Miłość, j…ć, przyjaźń, wyp…ć, muzyka, k… mać”? Nawet by się trochę rymowało. Czy podoba mi się ewolucja, jaką przechodzi WOŚP? Pewnie, że tak, niech gra sobie we własnym celebryckim, pudelkowym, zmanierowanym gronie, nie udając, że ma cokolwiek wspólnego ze zwykłymi Polakami. Bardzo dobry kierunek!

Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl

***

Owsiak przesadził, ludzie mają dość. ,,Albo ratowanie dzieci, albo aborcja''

Jerzy Owsiak najwidoczniej miał nadzieję, że bratanie się z tzw. „Strajkiem Kobiet” pomoże mu w związku z odbywającym się dziś finałem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Odpowiedź Polaków dowodzi jednak, że zdecydowanie się przeliczył.

Owsiak poinformował w tym roku, że „Strajk Kobiet” w sobotę i niedzielę gra razem z WOŚP. Biorąc pod uwagę, że strajkujący domagają się „prawa” do legalnej aborcji, połączenie to nie mogło spodobać się wielu osobom, które zwykły mimo wszystko wspierać Orkiestrę Owsiaka.

Dziennikarz Tomasz Kycia napisał na Twitterze:

„Droga @fundacjawosp

Nie zagram dziś z Wami. Nie potrafię przeskoczyć tego braku logiki. Albo ratowanie dzieci albo ruch, który na swoich sztandarach ma hasło <<aborcja na życzenie>> czyli ich zabijanie. Skoro Jurek mówi <<strajk kobiet gra z nami>>, to ja mówię <<wysiadam>>. Siema!”.

Ryszard Makowski napisał natomiast:

„Jurek Owsiak z pieknej akcji pomocy dzieciom, w którą kiedyś zaangażowało się masę fajnych ludzi, w tym muzyków, zrobił maszynkę do tłuczenia kasy opartą o banki, firmy, supermarkety.

Do tego doszła ideologia a la GW.

Dziś mamy agresywną, lewacką partię WOŚP dzielącą ludzi”.

Fiaska planu Owsiaka dowodzą też licytacje na rzec WOŚP. Wystawione na licytacji akcesoria tzw. „Strajku Kobiet”, w skład których wchodzą m.in. flaga strajkowa czy maseczka z piorunem, osiągnęły kwotę zaledwie 510 złotych. Wielu zwolenników Owsiaka mówiło wprost o upolitycznieniu przez niego niepolitycznej zbiórki.

„To nie jest już ta Orkiestra, w której grałem” - komentowano.

za:www.fronda.pl

***

Katolicy i Orkiestra

W Polsce od kilkunastu już lat słyszymy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wśród katolików akcja Jerzego Owsiaka ma swoich zwolenników i przeciwników. Stosunek do WOŚP wyraźnie pokazuje różne nurty polskiego katolicyzmu. Katolicy sympatyzujący z Wielką Orkiestrą uważają, że akcja Jerzego Owsiaka to piękna inicjatywa. Ich zdaniem, Kościół w Polsce przeszedł ewolucję w ocenie WOŚP - od negacji i dystansu po aprobatę. Natomiast katolicy dystansujący się od Wielkiej Orkiestry nazywają akcję Jerzego Owsiaka "graniem na ludzkich uczuciach" oraz "laicyzacją działalności charytatywnej". Orkiestra jest zjawiskiem bardzo złożonym, w którym dobro miesza się ze złem. Szlachetności wolontariuszy i darczyńców towarzyszy ideologia Wielkiego Dyrygenta, który promuje wizję życia obcą chrześcijaństwu.

Argumenty zwolenników

Po pierwsze - podstawowym argumentem zwolenników WOŚP jest cel akcji, tzn. zakup sprzętu medycznego do leczenia chorych dzieci. Po drugie - w opinii zwolenników akcja Jerzego Owsiaka jest dobrą zabawą. Po trzecie - Wielka Orkiestra budzi wrażliwość dzieci, młodzieży i dorosłych na ludzi potrzebujących, szczególnie na potrzebujące pomocy noworodki. Po czwarte - zwolennicy akcji Jerzego Owsiaka podkreślają, że druga niedziela stycznia integruje nasze społeczeństwo wokół wspólnego dobra.

Filantropia a miłosierdzie

Przeciwnicy WOŚP nie negują racji jej zwolenników, ale ukazują drugą stronę akcji Jerzego Owsiaka. Pierwszy argument przeciwników stanowi przekonanie, że Wielka Orkiestra jest typową oświeceniową filantropią, która dzisiaj bardzo często zastępuje miłosierdzie chrześcijańskie. Filantropia (gr. phileo - kocham, anthropos - człowiek) to idea przyjaznego odnoszenia się do każdej istoty ludzkiej z racji wspólnoty w tym samym człowieczeństwie. W filantropii przedmiotem miłości nie jest konkretna osoba, ale ludzkość jako zbiorowość. Natomiast miłość chrześcijańska, w przeciwieństwie do filantropii, ma zawsze charakter osobowy. Terminologia chrześcijańska nie zna "umiłowania ludzkości". Jej podstawową zasadą jest "miłość bliźniego". Owocem miłości chrześcijańskiej jest miłosierdzie. W postawie miłosierdzia chodzi o pomoc bliźniemu płynącą z potrzeby serca. Pomagam drugiemu, ponieważ mu współczuję i widzę w nim bliźniego, z którym mamy wspólnego Ojca w niebie. Oświeceniowa filantropia jest obca chrześcijaństwu. Dla katolików wzorem ewangelicznego miłosierdzia nie jest medialny gwiazdor Jerzy Owsiak, ale Matka Teresa z Kalkuty, osoba wewnętrznie prawa, żyjąca w przyjaźni z Bogiem, kochająca innych ludzi i świadcząca pomoc bez rozgłosu.
Cele filantropii mogą być bardzo szlachetne. To nie zmienia jednak faktu, że filantropia nie jest miłosierdziem, ale jego świecką namiastką. Wartość moralna filantropii nie jest sama w sobie pozytywna, ale zależy od okoliczności i intencji działającego. Oceniając wartość moralną akcji Jerzego Owsiaka, musimy uwzględnić nie tylko zebrane pieniądze, ale także okoliczności i intencje ludzi zaangażowanych w to przedsięwzięcie. W przypadku WOŚP mamy do czynienia z filantropią, która w sposób niezwykle mocny podkreśla wymiar zabawy. Dla wielu uczestników akcji Jerzego Owsiaka zabawa staje się celem pierwszorzędnym, a pomoc innym schodzi na drugi plan. Niektórzy wyznają szczerze: "Pomagam, bo się przy tym dobrze bawię". W ten sposób dobroczynność staje się ubocznym efektem rozrywki. Zresztą sam Wielki Dyrygent przyznał w rozmowie ze Zbigniewem Nosowskim, opublikowanej w czerwcu 2000 r. w miesięczniku Więź, że rozpoczynając Orkiestrę, myślał o "hucpie, zabawie, happeningu, a wyszło wielkie przedsięwzięcie".

"Róbta, co chceta"

Drugim argumentem przeciwników WOŚP jest kultura luzu, którą promuje w mediach Wielki Dyrygent. Najgłębiej wyraża ją powiedzenie: "Róbta, co chceta". Styl życia proponowany przez Jerzego Owsiaka to przyzwolenie na rozprzężenie moralne. Zgodnie z tą perspektywą - młodzi ludzie mogą robić, co chcą, jeśli tylko raz do roku chodzą z serduszkami.

Koszty Organizacji

Trzecim argumentem krytycznym są koszty organizacji Wielkiej Orkiestry. Sama transmisja telewizyjna kosztuje TVP kilka milionów złotych. Telewizja publiczna lansuje całą imprezę "za darmo", czyli za pieniądze podatników. Do kosztów transmisji trzeba doliczyć organizację imprez w dziesiątkach polskich miast za publiczne pieniądze. Potężne sumy wydaje się w ciągu roku na plakaty, billboardy, reklamę. Kto policzył, ile kosztują organizowane w drugą niedzielę stycznia koncerty i pokazy sztucznych ogni? Niektórzy podejrzewają, że koszty organizacji Wielkiej Orkiestry mogą przewyższać zebrane fundusze.

Co dziesiąta złotówka

Czwarty argument to tzw. działania statutowe Fundacji WOŚP. Każdego roku 10% pieniędzy zebranych w ramach akcji Jerzego Owsiaka przeznacza się m.in. na wynagrodzenia, utrzymanie biura, samochody oraz organizowanie Przystanku Woodstock. Z tego wynika, że co dziesiąta złotówka dawana w styczniu Orkiestrze idzie na cele, których być może ofiarodawca nie akceptuje.

Woodstock

Piątym argumentem krytycznym jest Przystanek Woodstock. Został on pomyślany jako podziękowanie i możliwość wspólnej zabawy dla wolontariuszy WOŚP. Przystanek jest organizowany za pieniądze Orkiestry. Z biegiem lat stał się największym koncertem rockowym w naszym kraju. Naoczni świadkowie mówią o pijanych tłumach kołyszących się w rytm ostrej muzyki, powszechnie dostępnych i używanych narkotykach, "dzikim seksie" itp. Największe wrażenie wywołują obrazy nagich ciał tarzających się w błocie. Jeden z ewangelizatorów na Przystanku Jezus opowiadał, że duchowni muszą wysłuchiwać od "pokojowej młodzieży" Woodstocku niezliczonej ilości wściekłych wyzwisk, obietnic zaszlachtowania w nocy oraz bluźnierstw rzucanych pod adresem Boga i Kościoła. Siostra zakonna, pisząca o Przystanku Woodstock w dominikańskim miesięczniku W drodze, zatytułowała swoją relację tak: Widziałyśmy przedsionek piekła.

Hare Kryszna

Szósty argument to powiązania Jerzego Owsiaka z bardzo groźną sektą Towarzystwa Świadomości Kryszny. Jest to jedna z najbardziej niebezpiecznych sekt działających w naszym kraju. Hare Kryszna jest zakazana w wielu państwach. Doktryna i etyczny charakter tej sekty są całkowicie sprzeczne z chrześcijaństwem. Na Przystanku Woodstock największy namiot, tuż przy głównej scenie koncertowej, należy do Pokojowej Wioski Kryszny. Można odnieść wrażenie, że Towarzystwo Świadomości Kryszny ma duży wpływ na oficjalną ideologię Przystanku Woodstock.

Wolontariusze

Siódmy argument odnosi się do sposobu naboru wolontariuszy. W wielu miastach w przygotowania do Wielkiej Orkiestry angażują się szkoły, przedszkola, domy kultury i inne instytucje publiczne. W niektórych szkołach odwołuje się zajęcia lekcyjne, ponieważ dzieci muszą przygotować się do akcji Jerzego Owsiaka. Co więcej, słyszałem o szkole wyższej, w której zaliczenie danego przedmiotu było uzależnione od zaangażowania w WOŚP. Nie wolno nikogo w ten sposób zmuszać i nie wolno angażować instytucji publicznych w działania tylko jednej z wielu organizacji charytatywnych.
W tym kontekście wątpliwość budzi także wiek wolontariuszy. Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem - w zbiórce pieniędzy mogą brać udział tylko osoby pełnoletnie. Dla WOŚP czyni się wyjątek. Czy wiek wolontariuszy i brak zabezpieczeń skarbonek nie są czasami pokusą, zachętą do nieuczciwości?

Niesprawiedliwość medialna

Ósmy argument krytyczny to nagłaśnianie przez media akcji Jerzego Owsiaka przy jednoczesnym pomijaniu innych działań charytatywnych. Po ósmym finale WOŚP w jednym z dzienników przeczytaliśmy: "Wielka Orkiestra gra raz w roku. W jej cieniu przez cały rok z mniejszym medialnym wsparciem działają inne organizacje charytatywne, których pomoc nie jest tak efektowna, ale bywa, że większa". Obowiązkiem mediów publicznych jest sprawiedliwe informowanie społeczeństwa o wszystkich działaniach dobroczynnych. Wystarczy porównać czas antenowy WOŚP z czasem przeznaczonym dla Caritas, PCK, PAH, lokalnych organizacji i wielu placówek kościelnych, aby głęboko zdumieć się absurdalnością sytuacji, w której żyjemy.

Poglądy

Dziewiąty argument dotyczy osobistych poglądów Jerzego Owsiaka. Wielki Dyrygent jest typowym luzakiem i swojakiem. O Radiu Maryja mówi, że je "spłukuje", ponieważ jest "radiem agresywnym, poniżającym ludzi" i wyzwalającym u odbiorców "najniższe instynkty". Z jednej strony Jerzy Owsiak chce pomagać noworodkom, z drugiej - jest zwolennikiem prawa do zabijania dzieci nienarodzonych. Czy katolikom wolno ratować chore dzieci pod sztandarami człowieka, który opowiada się za zabijaniem tych jeszcze nienarodzonych?

Fundament etyczny III RP

Dziesiąty argument to postrzeganie WOŚP jako dziecka kultury lewicowo-liberalnej, która zwalcza kulturę konserwatywno-religijną. W lutym 2000 r. Roman Graczyk opublikował w Gazecie Wyborczej artykuł pt. Demokratyczna asceza i jej wrogowie. W perspektywie dziennikarza Gazety święta narodowe 11 Listopada i 3 Maja są dla współczesnej młodzieży martwą tradycją. "Bo choć my autentycznie cieszymy się z odzyskanej wolności - podkreśla Roman Graczyk - nie potrafimy już tego wyrazić w kategoriach, które «kręciłyby» młodzież. A Owsiak, owszem, «kręci». (...) Jeśli chcemy odkryć etyczny fundament nowej, demokratycznej Polski, pomyślmy nad fenomenem Orkiestry".
Dla przedstawicieli kultury lewicowo-liberalnej moralnego fundamentu naszej Ojczyzny nie stanowi tradycja powstańcza, katolicyzm, dwudziestolecie międzywojenne czy mit "Solidarności". Ich zdaniem, naszym nowym fundamentem etycznym może być natomiast Orkiestra lub coś podobnego do niej. Nie ulega wątpliwości, że akcja Jerzego Owsiaka to także pewien projekt kulturowy. Wielka Orkiestra jest wyraźnym przykładem walki kultury lewicowo-liberalnej z tradycyjnym polskim etosem, zbudowanym na gruncie wartości narodowych i religijnych. W Orkiestrze chodzi nie tylko o pomoc chorym i biednym dzieciom, ale także o duchowy kształt naszego kraju.

* * *

Jednym z cieni polskiego katolicyzmu jest brak profetyzmu w sprawach społecznych. Wydaje się, że przejawem tej słabości jest także brak spójnej oceny religijno-etycznej WOŚP z perspektywy światopoglądu katolickiego. Katolicy w Polsce powinni usłyszeć od swoich duszpasterzy opinię Kościoła na temat "wielkiej młodzieżowej mszy" Jerzego Owsiaka. Nie wolno nam zapominać, że w dyskusji o Wielkiej Orkiestrze chodzi nie tylko o ocenę konkretnej akcji charytatywnej, ale także o kondycję naszego katolicyzmu i etyczny fundament III Rzeczypospolitej.

Ks. Andrzej Kobyliński

za:www.niedziela.pl

***

Serduszko z błyskawicą

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jawi się jako zjawisko nadzwyczajne – powiedział w niedzielę marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Ja to się nawet z równie nadzwyczajnym panem marszałkiem zgadzam. W istocie, to nadzwyczajne! Żeby tak łączyć pomoc dla dzieci z popieraniem zabijania tychże (piszę tu oczywiście o aliansie Owsiak–Lempart), to trzeba włączyć nadzwyczajny tok myślenia i rozumienia nie tylko języka polskiego, lecz także podstawowych praw logiki.

Chyba że pomoc ma oznaczać zabicie. W przypadku tego środowiska wszystko jest jednak możliwe, nawet tak twórcza interpretacja. Ale oczywiście przekaz realny, pozawerbalny treści mariażu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet jest zupełnie inny – każda wrzucona do puszki moneta czy przekazana na konto suma będzie w dużym stopniu pomagała nie tylko Jerzemu Owsiakowi i jego resortowym kolegom, lecz także i chuliganom spod znaku czerwonej błyskawicy. W końcu serduszko przebite błyskawicą oznacza wielką miłość.

za:niezalezna.pl

***

To, niestety typowy i odwieczny sposób-szaty w które początkowo przybiera się dla zwiedzenia...

kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.