Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Grodzki chce zastraszyć dziennikarzy? Sakiewicz: To mu się nie uda!

Odbyła się pierwsza rozprawa w procesie, który red. nacz. „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomaszowi Sakiewiczowi wytoczył marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Chodzi o publikacje nt. tzw. „afery kopertowej”.

Pod koniec 2019 roku w mediach pojawiły się informacje nt. skandalu korupcyjnego, do jakiego miało dojść w Specjalistycznym Szpitalu im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie, kiedy pracował w nim obecny marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Prokuratura wszczęła śledztwo w związku z zeznaniami świadków, którzy oskarżyli lekarza o przyjmowania łapówek. Wśród nich jest prof. Agnieszka Popiela, która przekonuje, że przekazała 500 dolarów na leczenie swojej mamy, które rzekomo miały zostać przeznaczone na czasopisma medyczne.

„Mama była w normalnej kolejce do zabiegu. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną” - - pisała w mediach społecznościowych wykładowczyni szczecińskiej uczelni.

Sam prof. Tomasz Grodzki kategorycznie zaprzecza tym zarzutom. Pozwał też prof. Agnieszkę Popielę i red. Tomasza Sakiewicza, oskarżając ich o szarganie jego imienia.

Odbyła się już pierwsza rozprawa w procesie o zniesławienie i zniewagę przeciwko dziennikarzowi.

- „Chcieliśmy tak naprawdę tylko jednego, aby ta rozprawa odbywała się jawnie. Aby opinia publiczna mogła się zapoznać z tym, co dzieje się na Sali sądowej, z materiałem dowodowym. Niestety na to muszą się zgodzić obydwie strony. Nie mogę mówić o tym, co robi druga strona, mogę tylko powiedzieć tyle, że na jawność wymagana jest zgoda drugiej strony. Sprawa pozostanie tajna” -- mówił Tomasz Sakiewicz.

Podkreśla, że nie zamierza przestać pisać o sprawie i nie da się zastraszyć. Wyraża nadzieję, że prokuraturze uda się przedstawić akt oskarżenia.

za:www.fronda.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.