Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Lewicowe media nie zawiodły. W kościołach w kraju robiono zdjęcia wiernych

Lewicowcy już na kilka dni przed świętami zapowiadali, że będą kontrolować, czy w polskich kościołach przestrzega się skrupulatnie rygorów przewidzianych przez koronawirusowe rozporządzenie. Część mediów również deklarowała, że będzie w tej akcji uczestniczyć.

Tak też było; największe portale publikują zdjęcia z wnętrz kościołów.

„W kościele w Łodzi 140 osób zamiast 60 i maseczki na brodzie” - donosi Gazeta Wyborcza, opisując Mszę świętą w jednym z łódzkich kościołów.

W artykule dziennikarze opisali łamanie obostrzeń nałożonych w rządowym rozporządzeniu w kościele podczas Niedzieli Zmartwychwstania.

Opowieść o zachowaniu parafian zilustrowano zdjęciem mającym dowodzić naruszenia reguł. Wyborcza pisze też, że ksiądz podczas kazania mówił głównie o Zmartwychwstałym, a o koronawirusie powiedział tylko jedno zdanie; dziennikarzy te proporcje najwyraźniej zaskoczyły.

Wnikliwi reporterzy dziennika Adama Michnika zauważyli też, że osoby, które czekały w kolejce do spowiedzi, nie zachowywały przepisowego dystansu. Wyborcza doniosła też, że kapłan dziękował parafianom za to, iż jeszcze w Wielką Sobotę tłumnie się spowiadali.

W innej formie rzecz postanowił naświetlić Onet. Ten portal nie opublikował żadnego artykuły, ale zestawienie zdjęć z kościołów w całym kraju. Na około dwudziestu fotografiach uwieczniono różne świątynie: w niektórych wiernych jest mało i ławki są głównie puste, w innych katolicy modlą się raczej tłumnie i gołym okiem widać, że obostrzenia zostały naruszone; tutaj Onet skupił się przede wszystkim na jednym z kościołów w Białymstoku.

Onet „nie zawiódł” także w Wielką Sobotę. Wówczas medium ogłosiło artykuł „Święcenie pokarmów w Wielką Sobotę. Mimo obostrzeń miejscami tłumi wiernymi”. Zaprezentowano tam szereg zdjęć pokazujących Polaków zgromadzonych na placach przed kościołami.

Oczywiście także w mediach społecznościowych nie brakuje fotografii zrobionych przez rozmaitych lewicowców, którzy deklarują swoje „oburzenie” rzekomym łamaniem przez niektóre parafie rozporządzenia rządu.

za:www.pch24.pl

***

Prof. Wacław Leszczyński: walka z Polską i Kościołem trwa. Nawet pandemia COVID-19 i Wielkanoc mogą być dla lewicy narzędziem do kolejnych ataków

W związku z Covidem wyznaczono wyśrubowane normy liczby wiernych na nabożeństwach w kościołach. Działacze lewicowych partii i niemieckich mediów rozpełzli się po kraju, by tak, jak ich przodkowie, śledzić Polaków. W przypadku przekroczenia limitów wiernych w kościołach będą donosić na księży. A nie pomyślą, by skontrolować niemieckie supermarkety, wiec homoseksualistów w Gdańsku, czy organizowane przez neonazistów burdy uliczne, gdzie pod hitlerowskim znakiem żąda się mordowania dzieci nienarodzonych. Wiadomo, że największym wrogiem opozycji jest Kościół Katolicki (nawet życzenia świąteczne im przeszkadzają!), bo mimo nacisków, nie chce zmienić Nauki Chrystusa w sprawie aborcji i homoseksualizmu. Ale to nie tylko polski Kościół jest taki. Pewni biskupi w USA grożą prezydentowi Bindenowi ekskomuniką za popieranie aborcji. Są tam też księża i biskupi odmawiający udzielania komunii osobom głoszącym „prawo kobiety do zabicia swego dziecka”, czy popierającym organizacje proaborcyjne (niektórzy polscy hierarchowie mogliby brać z nich przykład!).

Działacze opozycji domagali się zamknięcia kościołów na Wielkanoc. Nie żądają jednak, aby na czas epidemii zamknąć domy publiczne, no bo to zyskowny biznes… Wydali nawet „Doświadczalnik. Jak pracować seksualnie w sposób bezpieczny, świadomy i satysfakcjonujący”  (FemFund Poznań 2019, ss. 198) - poradnik pracy seksualnej dla osób zaczynających pracę w tej branży i już w niej pracujących. Teraz jasnym jest, czemu „feministki” namawiają kobiety do „wyzwolenia” (i do jakiego) i kogo te „kobiece” organizacje reprezentują. To też wyjaśnia powody przyciągania do ulicznych manifestacji młodych dziewcząt traktowanych jako narybek do tej profesji (niech się uczą!). Jasne też jest, skąd pochodzi wulgarny język uczestników tych burd ulicznych, z bandyckimi napadami na kościoły i księży oraz z dewastowaniem symboli polskości. To jest język prostytutek, sutenerów i ich ochroniarzy.

Są jednak opozycyjni naukowcy, którzy ten język akceptują, a nawet afirmują. Ale oni zakazują też używania np. słowa „murzyn” i „homoseksualizm”. Tacy „uczeni” nie sprzeciwiają się także słowom polityków opozycji, że „biologiczny mężczyzna rodzi dziecko”, a nawet twierdzą, że w jednopłciowych parach rodzi się więcej dzieci, niż w różnopłciowych. Cóż, jak widać, spadek poziomu wykształcenia i wiedzy dotyka wszystkie grupy społeczne, „naukowców” także… Są opozycyjni uczeni zachwalający kazirodztwo, są też tacy, co żądają „seksedukacji” dzieci, będącej przygotowaniem ich do pedofilii, której legalizacji domagali się „postępowi uczeni”, jak np. Sartre. Są też „badacze”, którzy świadomie fałszowali fakty, aby przypisać Polakom mordowanie Żydów w czasie II Wojny Światowej. Gdy ich fałszerstwa się wydały, rozgłosili na świecie, że są prześladowani z powodu braku wolności słowa w Polsce. Bo według nich bezkarna ma być „wolność” do kłamania, fałszowania i oczerniania.

Politycy opozycji z braku własnych osiągnięć prześladują tych, którzy talentem i ciężką pracą do czegoś doszli. Opluwali więc Roberta Lewandowskiego za to, że jest zamożny, że otrzymał wysokie odznaczenie i że czuje się Polakiem. Polski „Orlen” stoi kością w gardle koncernom zza miedzy, więc opozycja przypuściła ohydną nagonkę na jego prezesa. Ale wyszła im z tego parodia nazwana „aferą parówkową”, na miarę tej z dorszem za 7 zł z 2007 r. Jak kto głupi i podły, dobrze mu tak! Polityk ma umieć przewidywać i rozumować. Politycy opozycji tych cech nie posiadają, więc obrzydliwie i głupio krytykowali (to, i szczepić się poza kolejką, potrafią) tworzenie szpitali tymczasowych, bez których nie byłoby dziś gdzie kłaść chorych na Covid.

Niemcy są zaniepokojone tym, że w wyniku rozmów Polski, Węgier i Włoch, państwa Unii Europejskiej mogą się uniezależnić od biurokracji unijnej (niemieckiej).

Dlatego opozycja (też na zlecenie) oskarża rząd polski o współpracę z Rosją. To świadczy o tym, że ma swych zwolenników za durniów, którzy nie wiedzą, kto z Rosją współpracował i kto jej pomaga. To ich premier w 2010 r. był na rosyjskich obchodach „Katynia”, a nie na polskich. To oni bez powodu oddali Rosji „śledztwo smoleńskie”, w wyniku czego do dziś czarne skrzynki i wrak polskiego samolotu tkwią w Rosji (a ona, jak ten szatniarz mówi nam: „nie oddam ci twego płaszcza i co mi zrobisz?”).
To opozycja popiera rosyjski sprzeciw wobec przekopu Mierzei Wiślanej i nie protestuje przeciw budowie Nord Stream 2.
To opozycja wydała „Poradnik” dla agentów okupacyjnych „służb” PRL (UB, SB), jak zdobyć wysoką nienależną emeryturę. Do oczerniania polityków władzy i uczciwych ludzi - jej zwolenników (np. do kłamstw o dokonaniu aborcji), opozycja zatrudniła firmę „Pomyje ze zgniłego kalafiora” (czy jakoś tak), czyli ścieki z wychodka.

Jacy politycy, taki etyczny i intelektualny poziom ich działań. Ich idea to „Bób, Humus, Włoszczyzna” i kilka gwiazdek, serwowanych i na pogrzebie i w ich diecie świątecznej.

Wacław Leszczyński

za:bialykruk.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.