Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Głosiciele złej nowiny

W Kościele katolickim w Niemczech, Austrii i Szwajcarii wypowiedziano posłuszeństwo Stolicy Apostolskiej. Mimo wyraźnego zakazu Watykanu biskupi z tych krajów deklarują, że błogosławią i będą błogosławić związki gejowskie.

Kongregacja Nauki Wiary, najważniejszy urząd Watykanu ds. doktryny, wydała 15 marca niewielki dokument poświęcony przede wszystkim problematyce duszpasterstwa wobec par jednopłciowych. Tekst zatytułowany „Responsum ad dubium Kongregacji Nauki Wiary odnośnie do udzielania błogosławieństwa związkom osób tej samej płci” wywołał prawdziwą burzę, choć jego treść jest – wydawałoby się – zupełnie oczywista. Stolica Apostolska przypomniała, że w Kościele katolickim – zgodnie z Pismem Świętym i nauczaniem soborów oraz papieży – nie można błogosławić żadnych relacji międzyludzkich, które są obiektywnie grzeszne. To oznacza, że żaden kapłan nie ma prawa uczynić tego względem np. związku homoseksualnego albo związku rozwodników. Człowieka zawsze można pobłogosławić, ale już nie jego nieuporządkowany moralnie sposób życia. Pod dokumentem złożył podpis prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Luis Ladaria Ferrer, a papież Franciszek wyraził zgodę na jego publikację.

Paweł Chmielewski

za:dorzeczy.pll

***

Schizma u bram? Niemieccy biskupi wbrew Watykanowi chcą rewolucji LGBT

Kościół w Niemczech chce błogosławić pary jednopłciowe – i to nie w ukryciu, ale oficjalnie. Watykan mówi „nie”, ale niemieccy biskupi i świeccy niewiele sobie z tego robią. Czy spór o podejście do homoseksualizmu ma na tyle wybuchowy potencjał, by cicha schizma przerodziła się w zerwanie jawne i formalne?

„Przewodniczący Episkopatu Niemiec uważa, że Kościół powinien błogosławić pary homoseksualne” – pisze dziennik Adama Michnika, a czytelnicy w komentarzach dają wyraz swojej wielkiej aprobacie dla poczynań biskupów za Odrą. „Gazeta Wyborcza” odkryła tym samym, że w Kościele katolickim w Niemczech głosi się herezje. Dla lewicowego dziennika to oczywiście żaden problem, ba, wręcz pozytywny przykład, który należałoby pewnie naśladować w Polsce. Idzie konkretnie o kwestię błogosławienia związków homoseksualnych. W Niemczech, podobnie jak w Austrii, Szwajcarii, Belgii, Holandii czy Luksemburgu, już od wielu lat nie brakuje księży, którzy wbrew jednoznacznemu nauczaniu Kościoła udzielają błogosławieństw parom jednopłciowym. Taki stan rzeczy nikomu specjalnie nie przeszkadza: homoseksualiści mają w wymienionych krajach dość swobodny dostęp do „ołtarza” i mogą na życzenie pozorować zawieranie sakramentu małżeństwa; księża, którzy chcą dać wyraz swojemu progresywizmowi nie są specjalnie potępiani i mają swobodę lokalnego działania; biskupi albo udają, że sprawy nie ma, albo rozkładają ręce, mówiąc o odpowiedzialności duszpasterskiej kapłanów diecezjalnych. Watykan reaguje tylko z rzadka; ostatni raz zainterweniował w tej sprawie chyba w roku 2018 w sprawie ks. prof. Ansgara Wucherpfenniga, zagorzałego orędownika „nowego podejścia” do LGBT z Frankfurtu. Kongregacja Nauki Wiary nie zgodziła się, by w związku ze swoimi niesłusznymi wypowiedziami kierował dalej Wyższą Szkołą Filozoficzno-Teologiczną Sankt Georgen we Frankfurcie; jednak po interwencji biskupów z Niemiec decyzję cofnięto i heterodoksyjny teolog nihil obstat jednak otrzymał. Tak trwa to od dziesięcioleci. Garstki konserwatystów, którzy mówią, że tak nie wolno i proszą o jednoznaczne przecięcie wrzodu, nikt nie słucha.

W Niemczech postanowiono jednak podjąć próbę przeniesienia problematyki LGBT na nowy poziom. W ramach Drogi Synodalnej zaproponowano zmianę Katechizmu Kościoła Katolickiego i uznanie przez Kościół, że skłonności homoseksualne są zupełnie normalne, a aktywność seksualna między osobami tej samej płci nie zawsze musi być grzeszna. Najbardziej jaskrawym wyrazem tego nowego podejścia miałoby być właśnie oficjalne wprowadzenie w Kościele katolickim błogosławieństw par homoseksualnych. Niemieccy biskupi postawili tę sprawę na tyle ostro, że Stolica Apostolska postanowiła zareagować. W marcu tego roku Kongregacja Nauki Wiary wydała krótki dokument, w którym przypomniała, że błogosławienie związków jednopłciowych jest niemożliwe, podobnie jak błogosławienie związków powtórnych; nie można też w żaden sposób zrównywać ich z małżeństwem ani stwarzać wrażenia, jakoby Kościół pozytywnie je aprobował. Watykański dokument nie zawierał ani jednego nowego elementu; powtarzał po prostu wcześniejsze doskonale znane nauczanie. W Niemczech jednak wywołał furię, bo wcześniej istniała nadzieja na to, że nawet jeżeli w Rzymie nie będzie zielonego światła dla homoseksualnej rewolucji w Katechizmie, to Stolica Apostolska pozwoli chociaż na to, by jedynie za Odrą umocować formalnoprawnie akceptację dla niemoralnych związków. Dokument Kongregacji Nauki Wiary te nadzieje całkowicie przekreślił.

Oczywiście od pisma z Watykanu prezentującego oficjalną naukę Kościoła do wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji wobec tych, którzy zaprzeczają jej w teorii i praktyce, droga jeszcze bardzo daleka. W Niemczech doskonale o tym wiedzą, stąd zarówno postępowi świeccy jak i duchowni, w tym biskupi, postanowili dać wyraz swojemu sprzeciwowi wobec stanowiska Rzymu i zamanifestować niezgodę. Od momentu publikacji dokumentu mnoży się od najrozmaitszych dysydenckich inicjatyw i wypowiedzi. Grupy księży skrzykują się, by błogosławić związki homoseksualne; kolejni biskupi zapowiadają, że nie mają z tym żadnego problemu i nie będą nikomu przeszkadzać w jego kreatywnym tęczowym duszpasterstwie. Nie brakuje też zupełnie twardych deklaracji – i na to właśnie uwagę zwróciła „Gazeta Wyborcza”. Dziennik Adama Michnika opisał stanowisko, jakie zajął przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, bp Georg Bätzing, od dawna zresztą prezentujący wolę przeprowadzenia tęczowej rewolucji w Kościele niemieckim i powszechnym.

– Osoby w związkach homoseksualnych chcą otrzymywać w Kościele błogosławieństwo – i to nie w ukryciu. Chcą, by Kościół uznał ich życie za na tyle wartościowe, by dać mu Boże błogosławieństwo, nie wzbraniać go – powiedział biskup w rozmowie z grupą medialną RedaktionsNetzwerk Deutschland.

– Musimy zająć stanowisko wobec tego pragnienia. Potrzebujemy intensywnej wymiany myśli. Nie możemy już dłużej odpowiadać na to pytanie po prostu tak lub nie. To nie jest możliwe – stwierdził hierarcha.

– Moim zdaniem trzeba inaczej oceniać homoseksualizm i związki partnerskie poza małżeństwem – wskazał. – Nie możemy już dzisiaj wychodzić tylko od prawa natury, ale musimy myśleć o wiele bardziej w kategoriach wzajemnej troski i odpowiedzialności za siebie. Jak dodał hierarcha, oczekuje, że katolickie nauczanie w obszarze moralności seksualnej będzie się w tej kwestii dalej rozwijać. Bp Bätzing powiedział, że wprawdzie rozumie watykańskie nie wobec błogosławienia związków homoseksualnych, ale z drugiej strony to nie wystarcza. – Od dawna mamy już do czynienia z rozwojem duszpasterstwa, który poza to wykracza. A to oznacza: nadchodzi zmiana – wskazał.  

W deklaracjach bp. Bätzinga nie ma w istocie nic zaskakującego. Gdy wiosną 2019 roku w Niemczech zaprezentowano ogólny program Drogi Synodalnej było zupełnie jasne, w jaką stronę proces będzie zmierzać. Wówczas nieżyjący już profesor teologii moralnej, ks. Eberhard Schockenhoff z Fryburga, zaprezentował obszerną wizję „rozwoju” katolickiej moralności seksualnej. Zaproponował między innymi akceptację stosunków homoseksualnych, relacji przedmałżeńskich, onanizmu, antykoncepcji czy niektórych elementów teorii gender. Jego wystąpienie spotkało się z szeroką aprobatą wśród niemieckich świeckich i biskupów, a ówczesny przewodniczący Episkopatu, kard. Reinhard Marx, zadeklarował, że ks. prof. Schockenhoff wyznaczył właściwe tory rozwoju. Tamte wydarzenia jednak nie przebiły się szerzej do świadomości Kościoła powszechnego. Pierwszy raz świat katolicki zadziwił się na serio, gdy w grudniu roku 2019 kilku niemieckich biskupów na specjalnej konferencji prasowej w Berlinie zaproponowało, by uznać homoseksualizm za naturalny wariant rozwoju ludzkiej seksualności i zmienić zgodnie z tym Katechizm. Nie wywołało to jednak globalnie żadnej reakcji, za wyjątkiem głosu sprzeciwu ze strony biskupów Ukrainy, zresztą polskiego pochodzenia. Głośniejszym może echem odbił się zimą 2021 roku „Tekst fundamentalny” (Grundtext), który podsumowywał dotychczasowe ustalenia Drogi Synodalnej; został przetłumaczony na język angielski i stąd wywołał dużą kontrowersję w całym katolickim świecie. Niewykluczone, że to właśnie ten dokument stał się bezpośrednią przyczyną późniejszego pisma Kongregacji Nauki Wiary.

Pytanie o to, jak skończy się obecna kontrowersja, jest pytaniem wciąż otwartym. Teoretycznie wszystko mogłoby zostać po staremu: w Kościele w Niemczech homoseksualiści byliby dalej błogosławieni, a Watykan nadal udawałby, że o niczym nie wie. Wydaje się jednak, że sprawy zaszły już nieco za daleko i któraś ze stron będzie musiała się cofnąć. Niemcy nie zaakceptują powrotu do status quo. Chcą konkretnych zmian, a jeżeli Droga Synodalna zakończyłaby się bez jakiegokolwiek przełomu w sprawie homoseksualizmu, oznaczałoby to w istocie klęskę całego projektu, biorąc pod uwagę rozbuchane oczekiwania – trudną do zniesienia. Z drugiej strony Stolica Apostolska nie może przecież wydać nagle dokumentu, w którym odwoła kościelne nauczanie! Czy zatem jedynym wyjściem jest ogłoszenie formalnej schizmy i odłączenie się przez Kościół w Niemczech od Kościoła powszechnego? Byłoby to w gruncie rzeczy rozwiązanie być może najzdrowsze. Niewykluczone jednak, że sprawa zakończy się dalece łagodniej. Łatwo sobie wyobrazić następujący scenariusz, przetestowany już w różnych aspektach przy okazji takich kontrowersji jak Komunia święta dla rozwodników czy dla protestantów. Droga Synodalna zakończy się konkretnym apelem Kościoła w Niemczech o zgodę na błogosławienie związków jednopłciowych; w efekcie Watykan, po długim okresie debat i spotkań z Niemcami, wyda dokument, który zasadniczo na to nie pozwoli, ale będzie na tyle szeroko opowiadał o „odpowiedzialności duszpasterzy”, „rozeznaniu poszczególnych przypadków” i „kreatywnej roli ludzkiego sumienia”, że w efekcie Niemcy dostaną to, czego chcą. Wydadzą na bazie watykańskiego pozornie krytycznego dokumentu własny tekst, w którym oczywiście pryncypialnie zgodzą się z Rzymem, ale zarazem już wyraźniej od Stolicy Apostolskiej dadzą wolną rękę poszczególnym księżom. Dzięki temu Watykan będzie mógł udawać, że zajęto twarde stanowisko i ogłosi sukces, a Niemcy będą mogli przeprowadzić upragnione zmiany, może mniej spektakularnie niż pierwotnie planowano, ale jednak na tyle efektywnie, by również ogłosić sukces.

Że to tylko pogłębi faktyczną schizmę i jeszcze dalej odepnie Kościół w Niemczech od Kościoła powszechnego? To prawda, ale tym stanem rzeczy doprawdy wśród hierarchii niewielu tylko zdaje się przejmować. Milcząca większość ma najwyraźniej inne, bardziej palące problemy niż zachwiana jedność Kościoła. Jakie? Bóg raczy wiedzieć…

Paweł Chmielewski

za:pch24.pl


***

Biskup z Austrii szokuje: Niech własne rodziny błogosławią pary homoseksualne

W krajach niemieckojęzycznych nie milknie debata o przyszłości homoseksualizmu w Kościele. Po watykańskim „nie” dla błogosławienia par jednopłciowych modernistyczni biskupi zastanawiają się, jak mimo wszystko osiągnąć swój cel. Oryginalny koncept przedstawił teraz hierarcha z Austrii. Bp Hermann Glettler uważa, że homoseksualne pary powinny otrzymywać błogosławieństwo podczas liturgii słowa… od członków swoich rodzin.

Bp Hermann Glettler to ordynariusz austriackiego Innsbrucka. Tak jak większość hierarchów Kościoła katolickiego w Niemczech, Austrii i Szwajcarii jest zwolennikiem błogosławienia związków homoseksualnych. Jednak w połowie marca Kongregacja Nauki Wiary wydała dokument, który przypomina, iż podobne praktyki są jednoznacznie zakazane. Stąd według bp. Glettlera trzeba wypracować nową formę błogosławienia par jednopłciowych. Skoro nie może tego robić oficjalnie ksiądz w kościele, należałoby wprowadzić błogosławieństwa… w kręgu rodzinnym. Według bp. Glettlera homoseksualną parę mogą pobłogosławić członkowie ich rodzin podczas liturgii słowa celebrowanej przez świeckich.

Hierarcha uważa przy tym, ze Kongregacja Nauki Wiary znieważyła homoseksualistów. – Życzyłbym obie, by nie wszystko było zapisywane w prawie. Do zniewagi już doszło, wysłano następujący sygnał: to, jak żyjecie, nie jest w porządku – stwierdził w rozmowie z austriacką agencją prasową APA. Jego zdaniem Kościół powinien z jednej strony dalej głosić wyjątkowość małżeństwa, z drugiej jednak należałoby zmienić podejście do związków homoseksualnych.

Jak dotąd w Austrii i Niemczech ponad 2000 księży, duszpasterzy oraz duszpasterek złożyło deklarację, w myśl której mimo zakazu Watykanu dalej będą błogosławić homoseksualne związki. Ponadto ponad 200 profesorów teologii z kręgu niemieckojęzycznego sprzeciwiło się dokumentowi Kongregacji Nauki Wiary. Sam przewodniczący Episkopatu Niemiec, bp Georg Bätzing, wyraził zrozumienie dla decyzji Rzymu, uznał jednak, że jest ona niewystarczająca, bo pewne zmiany już zaszły i trzeba się z tym pogodzić, stąd sprawy będą i tak dalej rozwijać się w kierunku zmiany podejścia do związków homoseksualnych oraz pozamałżeńskich.

za:pch24.pl


***

Niemcy: Około 500 księży ma popierać akcję błogosławienia par homoseksualnych

Około 500 księży w Niemczech zobowiązało się do zwalczania watykańskiego zakazu błogosławienia związków homoseksualnych, twierdzi inicjator deklaracji. Jest nim ksiądz i zadeklarowany homoseksualista Bernd Mönkebüscher. Podpisani pod stosowną deklaracją wyrażają poparcie dla zaplanowanego na 10 maja błogosławieństwa homoseksualnych par w ponad 50 niemieckich parafiach.

Kongregacja Nauki Wiary 15 marca przypomniała, że w Kościele katolickim nie wolno udzielać błogosławieństwa związkom homoseksualnym, tak samo, jak związkom jednopłciowym. Rzym jasno stwierdził, że oznaczałoby to sprzeniewierzenie się woli Bożej. Tymczasem na 10 maja w ponad 50 niemieckich parafiach zaplanowano organizację tego typu „błogosławieństwa”, oczywiście o ile znajdą się do tego chętne gejowskie czy lesbijskie pary.

W marcu w swym poście na Facebooku ksiądz Bernd Mönkebüscher z archidiecezji Paderborn zdecydował się poprzeć odprawienie celebracji mimo zakazu tej pseudokatolickiej ceremonii. „Nie odmawiamy celebracji błogosławieństwa. Czynimy to w naszej odpowiedzialności jako pasterze, którzy obiecują ludziom w ważnych momentach ich życia błogosławieństwo, które daje tylko Bóg. Szanujemy i doceniamy ich miłość i co więcej wierzymy, że Boże błogosławieństwo jest z nimi. Argumenty teologiczne i analizy zostały już wystarczająco wymienione. Nie akceptujemy wykluczającej i przestarzałej moralności seksualnej […], która podminowuje naszą pracę duszpasterską”.

Deklaracja otrzymała wsparcie ponad 2500 osób, w tym 551 księży – twierdzi zbuntowany ksiądz w rozmowie z Life Site News. Dokument wysłano do przewodniczącego niemieckiego episkopatu biskupa Georga Bätzinga.

W 2019 roku ks. Mönkebüscher publicznie określił się jako homoseksualista.

Nie wiadomo, co tak dokładnie oznacza poparcie, jakiego udzielono inicjatywie – w dużej mierze chodzi bowiem o wyłącznie internetowe głosy aprobaty. Być może część z kapłanów, którzy poparli ideę ks. Mönkebüschera, rzeczywiście w dniu 10 maja pobłogosławi pary homoseksualne.

za:pch24.pl


***

Będzie schizma? Niemieccy katolicy walczą o błogosławieństwa związków homoseksualnych

Trwa nacisk niemieckich katolików na zmianę nauczania Kościoła zabraniającego błogosławieństwa tzw. związków homoseksualnych. Za taką opcją opowiadają się wpływowi duchowni. Dzieje się tak pomimo wykluczenia możliwości błogosławienia tzw. związków homoseksualnych przez Kongregację Nauki Wiary.

Edward Pentin z „National Catholic Register” zwrócił uwagę na presję wywieraną na Kościół w Niemczech, aby ten zmienił swe nauczanie dotyczące homoseksualizmu. Zdaniem watykanisty trwają naciski, aby Kościół usunął ze swego języka twierdzenia o aktach homoseksualnych jak „wewnętrznie nieuporządkowanych”, które „nie mogą zostać zaakceptowane w żadnych okolicznościach”.

W naciskach celują niemieccy biskupi znajdujący się w środku swej dwuletniej „drogi synodalnej”. Przewodniczący Episkopatu Niemiec Georg Bätzing stwierdził, że istnieje konieczność dokonania zmian w Katechizmie w kwestiach dotyczących homoseksualizmu. Wyszczególnił otwartość na błogosławieństwo homoseksualistów. Jednak w marcu Kongregacja Nauki Wiary odrzuciła możliwość błogosławienia związków homoseksualnych. Część niemieckiego kleru jednak się tym nie przejęła. Ksiądz Christoph Behrens z diecezji w Dreźnie otwarcie odrzucił stanowisko Rzymu. Z kolei kardynał Christoph Schönborn również wyraził swą rezerwę wobec określania aktów homoseksualnych jako wewnętrznie nieuporządkowanych. Uczynił to pomimo że sam redagował Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym znajdują się to kontrowersyjne (dla środowisk pro-homoseksualnych) określenie.

Ponadto na 10 maja zaplanowano akcję błogosławienia związków homoseksualnych w niemieckich parafiach. Według One Peter Five chęć uczestnictwa w akcji wyraziło 2500 ludzi związanych z Kościołem, w tym księży i diakonów. Uzasadnieniem „teologicznym” jest hasło „miłość to miłość”. Akcję tę poparł między innymi otwarcie homoseksualny ksiądz Bernd Mönkebüscher. „Nie odmawiamy celebracji błogosławieństwa. Czynimy to w naszej odpowiedzialności jako pasterze, którzy obiecują ludziom w ważnych momentach ich życia błogosławieństwo, które daje tylko Bóg. Szanujemy i doceniamy ich miłość i co więcej wierzymy, że Boże błogosławieństwo jest z nimi. Argumenty teologiczne i analizy zostały już wystarczająco wymienione. Nie akceptujemy wykluczającej i przestarzałej moralności seksualnej […], która podminowuje naszą pracę duszpasterską” –napisał na Facebooku w deklaracji, do której dołączyli później inni sygnatariusze.

Zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego „Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie, zawsze głosiła, że akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane”.

Katechizm podkreśla, że sama skłonność homoseksualna nie jest grzechem, choć wiąże się z nieuporządkowaniem. Nakazuje zarazem szacunek i współczucie wobec homoseksualistów i unikanie niesłusznej dyskryminacji. W tym samym duchu ostatnia deklaracja Kongregacji Nauki Wiary rozróżnia między homoseksualistami jako ludźmi, a ich relacjami. Jedynie te ostatnie są niemożliwe do zaakceptowania.

W gruncie rzeczy zatem oskarżanie Kościoła o dyskryminację homoseksualistów (z powodu uznania aktu homoseksualnego za grzech) jest równie sensowne jak oskarżanie go o dyskryminację osób przywiązanych do dowolnego innego grzechu. Kościół nie błogosławi związków homoseksualnych podobnie jak nie błogosławi na przykład „pracowników” organizacji sprzedających narkotyki w oparciu o to, że są takimi „pracownikami”. Wszystkich grzeszników zaprasza zaś do otwarcia się na dającą zbawienie łaskę.

za:pch24.pl

***

Kard. Zen wzywa do modlitwy i wynagrodzenia za „błogosławieństwo” par homoseksualnych

Biskup senior Hongkongu kard. Joseph Zen Ze-kiun wezwał do uczynienia z 10 maja „międzynarodowego dnia modlitwy i wynagrodzenia za wszystkie zniewagi i działania bluźniercze, popełnione przez duszpasterzy Kościoła niemieckiego, którzy

W ogłoszonym 5 maja orędziu, do którego przystąpiło już wielu księży i świeckich, zwrócił on uwagę, że w poniedziałek 10 maja w Niemczech ma się odbyć wspomniany obrzęd, do którego przeprowadzenia zgłosiło się już „2500 księży, diakonów i innych pracowników duszpasterskich”. Pokazują oni w ten sposób „wrogość wobec Tradycji Kościoła i norm przez nią ustanowionych” – stwierdził 89-letni purpurat.

Jego zdaniem, płodnym podglebiem dla tego rodzaju inicjatyw stała się rozpoczęta w 2019 tzw. Droga Synodalna Kościoła w Niemczech. To na niej „zaczęto planować a następnie ukonkretniać idee i teorie, stojące w rażącej sprzeczności z niezmiennym i odwiecznym nauczaniem Świętego Kościoła Katolickiego, założonego przez Boskiego Zbawiciela na mocnej opoce Apostołów” – głosi oświadczenie kardynała.

Odniósł się on następnie do „szerzących się tam błędów”, wśród których wymienił „zadeklarowany zamach na kapłaństwo, zarówno przez wysiłki zmierzające do zniesienia celibatu kościelnego, jak i przez narzucanie wyświęcania kobiet, a także zapowiedziany atak na małżeństwo, celowe podważanie nierozerwalnego związku mężczyzny i kobiety oraz narzucanie i zrównanie związków sodomickich z miłością, którą nasz Pan Jezus Chrystus wyniósł do godności sakramentu”.

Autor oświadczenia przypomniał określenie schizmy z Kodeksu Prawa Kanonicznego i zaznaczył, że „niemiecka Droga Synodalna dąży z każdym dniem do przekształcenia się w krok wiodący do jednoznacznej schizmy i herezji”.

Kardynał i pozostali współautorzy tego dokumentu poprosili papieża o „podjęcie niezbędnych środków, aby położyć kres tym wnioskom płynącym z niemieckiej Drogi Synodalnej oraz, jeśli zajdzie taka konieczność, o zastosowanie odpowiednich sankcji kanonicznych wobec propagatorów tego wstrząsającego odejścia zarówno od nauczania, jak i od wspólnoty z Kluczami Piotrowymi”.

Na zakończenie swego apelu jego sygnatariusze wezwali do uczynienia z 10 maja „międzynarodowego dnia modlitwy i wynagrodzenia za wszystkie zniewagi i działania bluźniercze, popełnione przez duszpasterzy Kościoła niemieckiego, którzy zeszli z [właściwej] drogi, prosząc o odmówienie Litanii do Najświętszego Serca publicznie i prywatnie oraz – jeśli będzie możliwe – o odprawie Mszy św. «pro remissione peccatorum» [o odpuszczenie grzechów] i o komunię św. wynagradzającą”.

za:opoka.news

***

Nihil novi. Od Sodomy... Z wiadomym skutkiem.

kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.