Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Proaborcyjna wystawa w Muzeum Sztuki Nowoczesnej – za pieniądze podatników

Muzeum Sztuki Nowoczesnej (jedno z trzech muzeów, obok Polin Muzeum Historii Żydów Polskich i Muzeum Powstania Warszawskiego, których powstanie wspierał Lech Kaczyński) eksponując kolejną wystawę sztuki lewicowej (tym razem promującej zabijanie nienarodzonych dzieci zwane aborcją), postanowiło jeszcze raz udowodnić, że pieniądze podatników powinny zostawać w kieszeni podatników, a nie być wydawane na sztukę nowoczesną, szerzącą lewicowe zabobony i nienawiść do katolików oraz polskich patriotów.

Od wielu lat opisując wystawy, filmy czy sztuki teatralne, uparcie twierdze, że pieniądze podatników nie powinny być wykorzystywane do finansowania sztuki nowoczesnej tylko zostawać w kieszeni podatników. Niestety mam wrażenie, że nikt nie podziela mojego stanowiska. Ani wolnorynkowcy, dla których sztuka nowoczesna powinna być argumentem na rzecz obniżki podatków i państwa minimum, ani konserwatyści, którzy powinni poprzez ukazywanie sztuki nowoczesnej ukazywać upadek naszej cywilizacji.

Znane z promowania sztuki szerzącej lewicowe zabobony (w tym nienawiść do Polaków i katolików) Muzeum Sztuki Nowoczesnej od 26 listopada do 27 marca eksponuje wystawę „Kto napisze historię łez. Artystki o prawach kobiet". By na nią się dostać i zobaczyć wulgarne psychopatyczne proaborcyjne dzieła sztuki trzeba kasjerce przedstawić swoje świadectwo covidowe – galeria jest tylko dla szczepionych lub ozdrowiałych „Aryjczyków", a nie dla nieszczepionych „Żydów".

Wystawa ma być wyrazem walki „o prawa reprodukcyjne kobiet" z rzekomym klerykalnym reżimem rzekomo dręczącym kobiety. Prezentowane na wystawie dzieła sztuki są wyrazem przeżyć artystek związanych z aborcją, ukazują historię walki lewicy o prawo do zabijania nienarodzonych dzieci, sukces walki zwolenników prawa do mordowania dzieci na całym świecie.

Na wystawie prezentowane są zdjęcia z pro aborcyjnych demonstracji w naszym kraju, które według Muzeum Sztuki Nowoczesnej pokazują „nowe, bezkompromisowe pokolenie", twórczość artystyczna wspierająca wprowadzenie prawa do mordowania nienarodzonych dzieci w Irlandii (która jest dziś „częścią kolekcji publicznych muzeów w Irlandii") i wielu innych krajów, filmy z działań zwolenniczek aborcji, oraz wiele innych dzieł sztuki propagujących prawo do zabijania nienarodzonych dzieci.

Psychopatyczne i wulgarne dzieła sztuki na wystawie mogą oglądać dzieci za pisemną zgodą rodziców. Wszyscy na wystawie muszą mieć zakryte usta i nosy maseczkami (nietolerowane są nawet chusty).

Proaborcyjna wystawa to nie pierwsza wystawa Muzeum Sztuki Nowoczesnej szerząca lewicowe zabobony, która udawania kolejny raz, że pieniądze podatników powinny zostać w kieszeni podatników, a nie być marnowane przez władze na sztukę nowoczesną.

W 2019 na w Muzeum Sztuki Nowoczesnej na wystawie Daniela Rycharskiego „Strachy" można było zobaczyć różańce z krwi homoseksualistów, krzyże ubrane w ubrania gejów, świętego na tle sodomickiej tęczy, dzieła oskarżające Kościoła katolickiego o współpracę z nazistami, utożsamiające katolicyzm z rasistowskimi mordami.

W czerwcu 2019 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej na międzynarodowej wystawie „Farba znaczy krew. Kobieta, afekt i pragnienie we współczesnym malarstwie" wystawiane były obrazy będące dziełem kobiet (ciekawe czy takich genetycznie kobiet, czy też i facetów, którzy ubzdurali sobie, że mają inną płeć, tak jak to bywa w sporcie). Przesłanie obrazów było, według muzeum, bardzo feministyczne (co nie dziwi, bo dziś sztuka nowoczesna jest kanałem propagowania lewicowych zabobonów, od gloryfikacji komunizmu do promocji homo rewolucji).

Opisy wystawy i twórczości artystek napisane były specyficzną lewicową nowomową, która poprzez wodolejstwo, używanie słów nieobecnych w mowie potocznej, ma robić na osobach mających kompleksy i deficyt wiedzy wrażenie obcowania z bardzo inteligenckim przesłaniem.

Według informacji zamieszczonych na stronie muzeum „Wystawa nie jest [...] opowieścią o kobiecym zniewoleniu. Artystki obdarzają bowiem ciało władzą samostanowienia i proponują afirmatywna wersje kobiecości, opartą na autonomii i sprawczości. Tytułowa farba [...] prowadzi tam, gdzie sens się załamuje i rozmywa kategorie władzy i uprzedmiotowienia".

Jak można się dowiedzieć ze strony muzeum „z początkiem lat 90. trzecia fala feminizmu wprowadziła nowy, niekiedy autoironiczny, nieskrępowany i ekshibicjonistyczny ton dyskusji na temat wizerunków kobiet w kulturze, ich ról społecznych, pragnień, fizjologii ich ciał, tożsamości. Wystawa pokazuje, że – pomimo postępującej cyfryzacji i dematerializacji poprzez media społecznościowe – malarstwo, tak silnie osadzone w ciele, jego rozkoszach i traumach, pozostaje wyjątkowo sugestywnym medium do reprezentacji ludzkiego doświadczenia. Dzięki swej afektywnej i performatywnej charakterystyce malarstwo jawi się przede wszystkim jako skok w podświadomość i praktyka służąca do refleksji nad tym, co wyparte, perwersyjne, wstydliwe, objęte zakazem. Współczesne malarki coraz częściej tworzą obrazy prywatne i oparte na introspekcji, nasycone niepokojącą seksualnością, niekiedy obsceniczne, zuchwałe, a jednocześnie niepozbawione humoru czy efektów groteskowych. Afekt służy zaproszonym artystkom do namysłu nad szczególnym splotem znaczeń: nadmiaru, przyjemności, ale i doświadczenia przemocy, przemocy często o niejednoznacznym wektorze".

Muzeum na swojej stronie informuje, że wystawa prezentowała „twórczość polskich artystek w szerszym kontekście międzynarodowego malarstwa kobiet [...] W kontekście aktualnych przemian społecznych, wysuwanych postulatów równego dostępu do polityki reprodukcyjnej i seksualnej czy walki z nierównościami na tle rasowym oraz ekonomicznym, twórczość malarska kobiet stanowi kluczową dziś refleksję na temat przemocy wpisanej w porządki widzenia i konsumowania obrazów – tego, jak patrzymy, co dostrzegamy i jak inni patrzą na nas. Nie jest to jednak malarstwo, które na siłę instruuje, uprawia publicystykę czy poucza – raczej domaga się alternatywnych scenariuszy, a przede wszystkim swobodnej ekspresji i obecności mnogich, krzyżujących się tożsamości".

W 2018 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie można było z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, w 2018 roku, można obejrzeć wystawę „Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy". Na wystawie przedstawiono prace o: rzekomym prześladowaniu lesbijek przez katolicyzm w Nigerii, przemocy seksualnej wynikającej z kolonializmu w Mozambiku, seksualnym wykorzystywaniu przez Polaków murzynek, szkodliwość religii, dzieła propagujące idee lewicowe, gueerowe i feministyczne, antykapitalistyczne, idee walki z kolonializmem, gloryfikujące Róże Luksemburg, Salvadora Allende, aborcje, komunistów z Afryki, potępiające Donalda Trumpa.

Jedna z artystek w cyklu kolaży „Ochotniczki Wolności" „przypomina o żydowskich Polkach, które walczyły w wojnie domowej w Hiszpanii (1936–1939) [...] w szeregach Brygad Międzynarodowych w obronie ideałów republikańskiej Hiszpanii, opowiadając się za demokracją".

W marcu 2016 w dotychczasowej siedzibie warszawskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej, którą za parę miesięcy muzeum musiało opuścić, można było obejrzeć trzy ostanie wystawy, w tym jedną przedstawiającą twórczość artystów zaangażowanych w różne ekstremistyczne lewicowe inicjatywy, i drugą, zdecydowanie ciekawszą przedstawiającą twórczość osób osadzonych za przestępstwa kryminalne i osób chorych psychicznie.

Pracę twórców zaangażowanych w inicjatywy skrajnej lewicy można obejrzeć na wystawie „Chleb i róże. Artyści wobec podziałów klasowych". Wystawa ewidentnie była formą nobilitacji artystów zaangażowanych w lewicowy dyskurs oraz docenienia lewicowych przesądów. Jak do każdej wystawy, a nawet do każdego dzieła sztuki nowoczesnej, tak też do tej, była przez organizatorów dorabiana ideologia, w stylu marksistowskich frazesów, które mają na celu u oszołomionych bełkotem odbiorców wywołać nabożny pokorny szacunek.

Na wystawie można było zobaczyć prace między innymi takich artystów jak: Ivána Argote organizatorka anty kapitalistycznych warsztatów dla dzieci i syna kolumbijskich komunistycznych partyzantów, który dokumentował w swoich pracach działalność różnych lewackich organizacji terrorystycznych. Koalicji Robotników Sztuk (Art Workers Coalition) z Nowego Jorku, których celem jest reforma instytucji sztuki w duchu lewicowej kontrkultury lat sześćdziesiątych, powołanie związku zawodowego artystów, potępienie rasizmu, seksizmu, imperializmu amerykańskiego i antykomunizmu. Deterritorial Support Group, radykalnie lewicowego think-tanku, który jeszcze niedawno zajmował się tworzeniem lewicowej propagandy w Londynie. Rafała Jakubowicza, pracownika Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, który w swej pracy gloryfikuje działalność anarcho trockistowskiego związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza, Christiana Jankowskia, który wykonał pomnik na podstawie projektu meksykańskiego komunisty. Magdaleny Malinowskie, artystki związanej z trockistowską Inicjatywą Pracowniczą i skrajnie lewicowym środowiskiem poznańskiego Rozbratu. Adriána Melisa, który za Karolem Marksem krytykuje gospodarkę kapitalistyczną.

W grudniu 2013 w Muzeum Sztuki Nowoczesnej eksponowano zakupioną przez muzeum dzieło rzeźbę P. Uklańskiego „Deutsch-Polnische Freundschaft" przedstawiająca połączenie godła Polski z godłem nazistowskich Niemiec.

W 2012 roku Muzeum Sztuki Nowoczesnej urządziło wystawę „Nowa Sztuka Narodowa — Realizm narodowo-patriotyczny w Polsce XXI wieku". Był to głównie pokaz smoleńskiego kiczu.

Jan Bodakowski

za:www.fronda.pl

***
Ot, nowoczesność po lewacku-prostacku...
kn

Copyright © 2017. All Rights Reserved.