Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Ohydny paszkwil "Wyborczej" nt. kard. Adama Sapiehy

„Gazeta Wyborcza” opublikowała tekst uderzający w krakowskiego kardynała Adama Sapiehę oraz oskarżający go o rzekome molestowanie kleryków, opierając się jedynie na jedynym źródle w postaci donosów współpracownika UB, którego nawet sama komunistyczna bezpieka nie uważała za wiarygodne źródło informacji.

„To dno” - komentuje poziom tekstu zamieszczonego przez „Wyborczą” badacz kościelnych archiwów ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Związany przez wiele lat z krakowskim oddziałem IPN, wnikliwy badacz archiwów dotyczących Kościoła katolickiego w czasach PRL - dr Marek Lasota, zwraca uwagę, że najprawdopodobniej nawet sama bezpieka uznała donosy swego TW, którym od 1949 roku był ks. Anatol Boczek, a dotyczące rzekomego molestowania kleryków przez kard. Sapiehę za „kompletnie bezwartościowe i niewiarygodne”.

„Materiał kompromitujący Księcia Niezłomnego był bardzo zachęcający dla UB. A jednak w żaden sposób nie został wykorzystany, a nawet, z tego co pamiętam, nie został on przez krakowską bezpiekę raportowany do Warszawy” – zauważył dr Lasota.

Zdaniem historyka w czasach stalinizmu oraz apogeum walki z Kościołem w PRL materiały obciążające tak ważną dla polskiego Kościoła postać, jak kard. Adam Sapieha zostałyby niewątpliwie w sposób bezwzględny wykorzystane przez komunistyczny aparat, gdyby tylko donosy TW uznano za w jakimkolwiek stopniu wiarygodne.

Natomiast zdaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, będący ubeckim TW ks. Boczek, swymi kłamliwymi donosami mścił się na krakowskim kardynale Sapieże za to, że ten nakazał mu zerwanie z ruchem tzw. „księży patriotów”.

Ks. Isakowicz-Zaleski podkreśla również, że UB zerwała współpracę z ks. Boczkiem i wyrejestrowała go, uznając za alkoholika i osobę niewiarygodną, a pozyskanych od niego treści nigdy nie wykorzystała w swej bezwzględnej przecież walce przeciwko Kościołowi.

„Wyborcza” przepisała zeznania ks. Boczka nie podając jakiejkolwiek informacji o tym, kim on był. Moim zdaniem to jest dno” - zauważył autor epokowej książki „Księży wobec bezpieki”.

W publikacji tej ks. Isakowicz-Zaleski opisuje ks. Anatola Boczka, jako człowieka, który często zmieniał parafie oraz popadał w konflikty i skandale na tle obyczajowym. Po jednym z takich incydentów,  w 1949 roku został on zwerbowany jako współpracownik Urzędu Bezpieczeństwa.

„Nie tylko składał liczne doniesienia, głównie na innych księży, ale też angażował się w inspirowane przez bezpiekę działania destrukcyjne na terenie archidiecezji (m.in. jako jeden z pierwszych duchownych zapisał się do Komisji Księży). Brał udział we wszystkich zjazdach i konferencjach „księży patriotów”. To właśnie z inicjatywy UB w czasie jednego z takich zjazdów odczytał publicznie w imieniu zebranych hołdowniczy list do premiera Cyrankiewicza, co odbiło się głośnym echem w prasie reżimowej. Za współpracę pobierał nieregularne gratyfikacje w wysokości od 5 do 10 tysięcy złotych. W 1956 r. został przez bezpiekę wyrejestrowany, gdyż ze względu na chorobę alkoholową nie był już przydatny” – czytamy o ks. Boczku w „Księżach wobec bezpieki”.

Co ciekawe w obronie kard. Sapiehy stanął również były wicepremier z LPR, wspierający obecnie pragnącą „opiłowywać katolików” Platformę Obywatelską – Roman Giertych. „Niech się Pan wstydzi. Podaje Pan jako prawdę materiały SB, których nikt nie weryfikował. Często zawierały one zwykle brednie. To wstyd i hańba tak się zachowywać. Tym bardziej , że oczerniany przez Pana człowiek nie może się bronić, bo nie żyje” – napisał Giertych w mediach społecznościowych do dziennikarza Bertolda Kittela, który promował tekst „Wyborczej” na swoim twitterowym profilu.

Kard. Adam Sapieha zmarł w 1951 roku. To właśnie on przyjmował do seminarium przyszłego papieża Jana Pawła II, który wielokrotnie wspominał go potem jako niezłomnego księcia Kościoła.

za:www.fronda.pl

***

"Pan" każe-sługa musi...
- GW na piekielnym dopalaczu?...
k

Copyright © 2017. All Rights Reserved.