Totalitarne zapędy Tuska
Rząd przyjął w poniedziałek projekt przepisów dotyczących użycia broni przez żołnierzy - chodzi o zagrożenia, jakie mogą wystąpić na granicy – poinformował Donald Tusk. Jak mówił premier, projekt nowelizacji ustawy o obronie ojczyzny i kilku innych ustaw zakłada także możliwość użycia oddziałów Wojska Polskiego na terytorium państwa polskiego bez potrzeby ogłaszania stanu wyjątkowego czy wojennego; dotychczas było to niemożliwe.
O tym, jak niebezpieczny może być ten pomysł, mówił w Telewizji Republika poseł Antoni Macierewicz (PiS), były minister obrony narodowej.
Mówił o tym, że we Francji jest problem, gdzie się wojsko chce używać przy sportowych wydarzeniach, w innym państwie to co się dzieje na ulicy też wymaga interwencji wojskowej, czyli krótko mówiąc chodzi o to, żeby móc używać wojsko do ograniczania naszych działań społecznych, ograniczania społecznych zachowań związanych z negatywnymi działaniami rządu przeciwko państwu i przeciwko narodowi polskiemu
"Wojsko nie może być używane przeciwko narodowi. Może być używane w obronie, gdy mamy do czynienia z agresją zewnętrzną",a pan Donald Tusk chce stworzyć taką sytuację, gdzie będzie mógł się posługiwać wojskiem do walki z przeciwnikami politycznymi. Argumentacja, jaką przywołał pan Tusk, dotyczy sytuacji w innych państwach w stosunku do obywateli. W Polsce to niemożliwe i nie ma na to zgody, by było to możliwe
– zaznaczył były szef MON.
- To niedopuszczalne i to spowoduje w sposób oczywisty negatywną reakcję społeczeństwa - podsumował Macierewicz.
Opozycjoniści okresu PRL krytykują zamiar premiera dotyczący możliwości użycia wojska na terytorium kraju w czasie pokoju. Propozycja premiera wzbudza sprzeciw. – Generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak również mówili, że wyprowadzają wojsko na ulice w celu ochrony społeczeństwa. Służyło to jednak umocnieniu ich władzy. Jeżeli premier chce, abyśmy czuli się w kraju bezpiecznie, to niech skutecznie uszczelni zewnętrzne granice Polski – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Janusz Olewiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych z siedzibą w Siedlcach. Tylko od początku 2024 r. służby odnotowały już ponad 18 tys. prób nielegalnego przekroczenia naszej granicy. Wiele prób jest udanych, o czym świadczą działania Niemców. Berlin masowo odsyła do Polski nielegalnych migrantów, którzy dotarli do Niemiec z naszego kraju – od początku roku było ich już ponad 3,5 tys. Trwają więc próby zbudowania nowej rzeczywistości prawnej, która miałaby pomóc w uszczelnieniu granicy i walce z przemytnikami. Tusk chce także, aby do walki z sabotażem i dywersją na terenie kraju skierować Wojsko Polskie. Podobne przepisy już obowiązują w innych państwach, np. we Francji czy w Niemczech. – Doświadczenie pokazuje, że wojsko jest wówczas używane do ograniczania praw Europejczyków i ochraniania migrantów, którzy robią, co chcą. Do tego dochodzą planowane zmiany w prawie o tzw. mowie nienawiści i pewnie też nie będziemy mogli krytykować migracji. Jeżeli Tusk chce zadbać o nasze bezpieczeństwo, to niech wzmocni policję i uszczelni granice, a czołgi niech trzyma daleko od naszych miast – dodaje Janusz Olewiński.
za:naszdziennik.pl