Kamala Harris niczym polska lewica? Najważniejsza jest... legalna aborcja
W minioną niedzielę gruchnęła wieść o rezygnacji Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję w zbliżających się wyborach prezydenckich. Walcząca o nominację Demokratów Kamala Harris, obecna wiceprezydent, zaczęła swoją kampanię od tematu… aborcji. Ostro atakowała też Donalda Trumpa.
W trakcie pierwszego spotkania z personelem kampanii wyborczej Harris poinformowała o swoim czołowym postulacie, którym jest właśnie kwestia legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych. Polityk chce także wzmocnienia klasy średniej.
„Będziemy walczyć o wolność reprodukcyjną”
- mówiła Harris. W ten sposób środowiska "postępowe" określają możliwość dokonywania aborcji na życzenie.
Dodała, że jeśli Donald Trump tylko dostanie szansę, podpisze jej zdaniem ogólnokrajowy zakaz aborcji.
Byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych atakowała, używając słów takich jak „drapieżnik” czy „oszust”.
za:www.fronda.pl
***
Żal. Żal każdej zwiedzionej duszy. Żal tych, którzy ulegną zwodzeniom...ale i zwodzących. Za wszystko przyjdzie kiedyś zapłacić. Bez złudzeń...
Dla przypomnienia: "Aborcja" - to zabójstwo niewinnej, bezbronnej istoty.
kn