Ich bezczelność nie ma granic. Niemcy chcą powiązać Powstanie Warszawskie z... zamachem na Hitlera dokonanym przez nazistowskich oficeró
"Niemcy obchodziły właśnie 80. rocznicę ataku oficerów Wehrmachtu na Hitlera 20 lipca 1944 roku. Kilka dni później Armia Krajowa w porozumieniu z rządem na uchodźstwie w Londynie wydała rozkaz zbrojnego oporu przeciwko hitlerowskiemu okupantowi\", napisał w niemieckim dzienniku \"Tagesspiegel\" Christoph von Marschall.
Dziennikarz uważa, że oba te wydarzenia mogłyby stać się ważnym elementem nauczania historii najnowszej w Niemczech i w Polsce. Przecież, co sugeruje, także Niemcy były państwem okupowanym - najwyraźniej przez przybyłych z kosmosu hitlerowców i ich wodza od którego wzięli swoje miano.
Tezy głoszone przez von Marschalla są szokujące, ale cóż można oczekiwać po materiale, którego tytuł brzmi "80. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego: "Wspólna data oporu przeciwko Hitlerowi"". Chciałoby się zapytać, jacy to Niemcy brali udział, oczywiście po stronie powstańców, w rozpoczętych 1 sierpnia 1944 roku walkach w Warszawie? Po drugiej stronie oczywiście ich nie brakowało, ale, chyba, von Marschall nie chce robić z postaci takich jak Erich von dem Bach-Zelewski, czy Oskar Dirlewanger, towarzyszy broni gen. "Bora" oraz bojowników o wolność i demokrację?
A może jednak trochę chce, gdyż zestawianie powstańców warszawskich z zamachowcami na Hitlera, którzy wystąpili przeciwko ukochanemu do niedawna wodzowi, gdy krach III Rzeszy był już nawet dla tych fanatyków bardzo dobrze widoczny. W pozbyciu się Hitlera płk Stauffenberg i jego koledzy widzieli nadzieję w utrzymaniu "co się da" z wojennych zdobyczy. Polska w ich planach miała być pozbawiona m. in. Pomorza, Górnego Śląska, a nawet Wielkopolski. Stauffenberg, zaciekły nazista, rasista , uważał Polaków za podludzi, pisząc o nas w liście do swojej żony we wrześniu 1939 roku m. in. tak: "miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch. Jest to naród, który, aby dobrze się czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa."
Rocznicę zamachu Stauffenberga obchodzono niedawno uroczyście w gdańskim Dworze Artusa. Byli historycy, była też pani konsul RFN. Przemawiała praktycznie z tego samego miejsca, z którego przybyły we wrześniu 1939 roku do Gdańska Adolf Hitler ogłosił jego "powrót do niemieckiej macierzy".
Wróćmy na "Tagesspiegel". Christoph von Marschall przytacza w swoim artykule opinię wrocławskiego historyka prof. Krzysztofa Ruchniewicza, niedawno mianowanego na stanowisko pełnomocnika rządu Tuska ds. stosunków polsko-niemieckich, że "Niemcy niewiele wiedzą o historii Polski". Trudno odmówić racji temu sądowi, ale wypada zapytać, czy najlepszym lekarstwem na tę niewiedzę ma być, gorąco zalecany przez Ruchniewicza, polsko-niemiecki podręcznik do historii. Jak w tym dziele przedstawieni zostaną uczestnicy "planu Walkiria" (zamachu na Hitlera w 1944 roku)? Czy tak, jak niedawno w gdańskim Dworze Artusa?
za:tvrepublika.pl
***
Niemcy mogą zażądać Pomorza Zachodniego. Szokujące słowa posła Koalicji Obywatelskiej
Jeżeli będziemy podnosić temat reparacji, Niemcy mogą rozpocząć dyskusję odnośnie Pomorza Zachodniego – oznajmił w Polsat News poseł Koalicji Obywatelskiej Patryk Jaskulski.
W swoim programie na antenie Polsat News Grzegorz Jankowski zapytał swoich gości, Krzysztofa Lipca (PiS), Wojciecha Machulskiego (Konfederacja) i Patryka Jaskulskiego (Koalicja Obywatelska) o sprawę żądania reparacji od Niemiec.
Ubolewam, że ten temat dzisiaj jednak stanął, bo mam wrażenie, że wracamy po merytorycznej dyskusji, po takiej chwili zadumy, do polityki – stwierdził Patryk Jaskulski.
Zdaniem posła wracając do tej dyskusji próbuje się „wypuścić z szafy demony”. Jaskulski podkreślił, że – wg niego – minister spraw zagranicznych Anna Fotyga przed laty uznała kwestię reparacji za rozstrzygniętą.
Zgadzam się z tym, że Polska poniosła potężną ofiarę i tego nie wrócimy. Warszawa została zniszczona, wiele ofiar poświęciliśmy, wielu naprawdę zacnych ludzi straciło życie podczas II wojny światowej, ale 80 lat po tym fakcie, po wielu, wielu oficjalnych deklaracjach o tym, że się zrzekamy tych reparacji, które miały miejsce w przeszłości… – mówił poseł, któremu jednak przerwali jego oponenci, a także prowadzący Grzegorz Jankowski.
Nie było wiele deklaracji zrzekających się – skontrował twierdzenie posła Koalicji Obywatelskiej Grzegorz Jankowski. Wg Patryka Jaskulskiego „nad tą sprawą pochylały się kolejne rządy”.
Dzisiaj mam wrażenie, że to jest tylko kwestia, która może poróżnić. Jeżeli będziemy zaczynać dyskusję o reparacji, zaraz Niemcy mogą rozpocząć dyskusję odnośnie Pomorza Zachodniego, które weszło w skład Rzeczypospolitej Polskiej – oznajmił poseł KO.
W usłyszane słowa nie dowierzał Grzegorz Jankowski, który pytał: „Pomorza Zachodniego? Granice są ustalone raz na zawsze, panie pośle. Wyobraża pan sobie Niemców, którzy przychodzą po Pomorze Zachodnie?”.
Nie, nie. To te słowa, które powiedziałem. Niemcy mówią o tym, że jeżeli ruszymy temat reparacji, to mogą oni ruszyć temat na przykład granic, które zostały nakreślone w taki sposób, że Niemcy straciły część ziemi. Naprawdę ubolewam nad tym, że my dzisiaj podnosimy ten temat i wracamy do takiej nawalanki politycznej w dniu takim ważnym, jaki jest 1 sierpnia – odpowiedział poseł KO.
Jaskulski dodał, że nie ocenia teraz „tej sytuacji”, mając na myśli kreślone przez niego hipotetyczne niemieckie roszczenia.
Natomiast uważam, że jest to po prostu rozgrzebywanie w tym momencie ran. I uważam, że powinniśmy nie w studiach telewizyjnych ewentualnie, tylko w ramach dyplomacji o tym temacie rozmawiać, a nie cały czas uprawiać politykę, którą uprawia rząd Prawa i Sprawiedliwości, czyli straszyć Niemcami – zakończył poseł koalicji.
Patryk Jaskulski jest debiutantem w polskim sejmie. Sprawuje funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, jest także członkiem komisji śledczej ds. Pegasusa. W przeszłości był radnym Szczecina.
za:wnet.fm
***
Okrzyki: „Reparacje” - odpowiedzią na prośbę prezydenta Niemiec o wybaczenie zbrodni
Prezydent Niemiec Frank Walter Steinmeier prosił w polskiej stolicy, w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego o wybaczenie niemieckich zbrodni okresu drugiej wojny światowej. Odpowiedziały mu okrzyki Polaków domagających się wypłacenia przez Niemcy reparacji wojennych.
Prezydent Steinmeier przemawiając pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego powiedział: „Proszę o wybaczenie za zbrodnie, przed którymi bronili się Polacy w Powstaniu Warszawskim”.
„Każde słowo wydaje się za słabe, by nazwać to bestialstwo” - przekonywał prezydent Niemiec.
Jak podkreślił Steinmeier „polscy obywatele i obywatelki, nigdy nie zapomnieli Powstania Warszawskiego”.
„A nam, Niemcom, w których imieniu dzisiaj do państwa przemawiam, nam nie wolno go zapomnieć” – mówił niemiecki prezydent.
Pod koniec przemówienia prezydenta Steinmeiera grupa kilkunastu osób skandowała: "reparacje".
za:www.fronda.pl