Chcą pozbawić Polaków dostępu do informacji. Skandaliczna decyzja bodnarowców!
Kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi bodnarowski sąd zdecydował, że trzeba odebrać koncesję na nadawanie telewizjom Republika i wpolsce24. To niewyobrażalny w państwie demokratycznym przykład totalnej dyktatury.
„Sąd nieprawomocnie odbiera koncesję Republice!! Największa telewizja informacyjna w Polsce może zniknąć z MUX!”, poinformował dyrektor programowy stacji Michał Rachoń na X, komentując decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który uchylił zaskarżoną decyzję KRRiT i uchwałę z dnia 21 czerwca 2024 r.
Z kolei Daniel Obajtek, jako jeden z pierwszych, napisał na platformie X: „Decyzja o uchyleniu koncesji Telewizji Republika i wPolsce24 to brutalny zamach na wolność słowa – pokaz siły władzy, która boi się innego zdania. To nie demokracja, to cenzura w stylu Moskwy i Mińska. Dziś zamyka się usta ‘niepokornym’, jutro zaknebluje się wszystkich. Milczenie w tej sprawie to zgoda na powrót cenzora – tylko tym razem z unijną flagą w klapie”.
Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił uchwałę KRRiT o przyznaniu koncesji telewizji wPolsce24 oraz Telewizji Republika. Zasądził od przewodniczącego KRRiT na rzecz Polskich Wolnych Mediów w Szczecinie, skarżących decyzję KRRiT, ponad 10 tys. zł kosztów postępowania. Wyrok nie jest prawomocny. „W tej sprawie przewodniczący KRRiT w ocenie sądu naruszył przepisy postępowania administracyjnego w stopniu, który mógł mieć wpływ na wynik sprawy. Wszystkie zarzuty podniesione w skardze okazały się zasadne”, powiedziała sędzia.
Teraz władze Republiki, jak i wpolsce24 mają 30 dni – od otrzymania pisemnego uzasadnienia – na odwołanie się od decyzji sądu. Przypomnijmy, że 18 maja pierwsza tura wyborów i, jak widać, obecna totalitarna władza robi wszystko, by podburzyć polskie społeczeństwo do jakichś działań protestacyjnych, które będzie mogła – z błogosławieństwem UE – spacyfikować w ramach oczyszczania państwa z elementu reakcyjnego. Skąd znamy takie metody? Oczywiście z czasów komunizmu i PRL-u. Tam również wywoływano emocje w społeczeństwie, by po prostu siłą pokazać, kto tu rządzi. W Polsce Tuska mamy identyczne scenariusze, dlatego tak dużo ulg i przywilejów dla byłych ubeków czy korzystanie z „usług” komunistycznej nomenklatury.
Polska w 2025 roku, zamiast obchodzić hucznie 1000-lecie Królestwa Polskiego, musi zmierzyć się z tym, że możemy stracić państwo. To istne kuriozum, które jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia.
Maciej Świrski: Decyzja WSA ws. Republiki i wPolsce24 jest niezrozumiała
Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski wyraża zdziwienie wyrokiem WSA ws. koncesji dla telewizji Republika i wPolsce24. Krytykuje również archaiczne prawo, które reguluje działanie nadawców.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o przyznaniu telewizjom Republika i wPolsce24 koncesji na nadawania na platofmie MUX-8, dzięki której sygnały stacji mogli odbierać wszyscy Polacy w ramach bezpłatnej telewizji, odbieranej z domowych anten.
Orzeczenie to jest nieprawomocne i stronom przysługuje odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Sąd nie pytał o nagranie posiedzenia
W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim przewodniczący KRRiT Maciej Świrski ocenia decyzję sądu jako niezrozumiałą.
Z dokumentów dostarczonych sądowi jasno wynika, że procedura była klarowna, a rzeczywistość zaprzeczyła, że Republika i wPolsce24 nie miały zdolności finansowej do udźwignięcia koncesji, ponieważ obie stacje zapłaciły koncesje, przy czym Republika przed terminem i z góry za cały rok – mówi Świrski.
Przewodniczący KRRiT zastrzegając, że nie zna jeszcze pisemnego uzasadnienia sprawy, stwierdza, że „wygląda na to, że mamy do czynienia z kruczkami prawnymi”.
Pytanie o protokół – gdyby sąd rzeczywiście chciał się zapoznać z przebiegiem procesu koncesyjnego w dyskusji Krajowej Rady, to zażądałby od nas nagrania. Każde posiedzenie KRRiT jest nagrywane. To nie jest tak, że ktoś z pamięci odtwarza protokół. Nagranie jest w archiwum, a protokół jest dodatkowym elementem, związanym z dokumentacją procesu koncesyjnego – wskazuje szef KRRiT.
Maciej Świrski przyznaje, że w ujęciu publicystycznym zaistniałą sytuację można nazwać „zamachem na wolność słowa”.
Ja bym jednak nie używał tak wielkich słów w tej chwili. Jestem urzędnikiem państwowym, dlatego mówię raczej o kruczkach prawnych. Zastanawiająca jest również dwutygodniowa przerwa między zakończeniem postępowania a publikacją wyroku – podkreśla.
Według Macieja Świrskiego sytuacja ta w szerszym ujęciu wynika z wadliwości samego prawa.
Ono jest przestarzałe i nie odpowiada współczesności i powodujące właśnie różnego rodzaju zamieszania. Myślę, że NSA nie podtrzyma tego wyroku. Poza tym technika idzie do przodu. Za moment cały ten spór będzie niepotrzebny, technologia, na bazie której działa MUX-8 ma prawie 70 lat. Spór ten jest tylko symboliczny z punktu widzenia ludzi, którzy są zanurzeni w szumie informacyjnym. Natomiast z punktu widzenia technologicznego, nawet gdyby władza totalitarna w Polsce zdecydowała w jakiś sposób o odcięciu tych telewizji od MUX-u naziemnego, to tak czy owak będą one miały dostęp do swoich widzów przez internet. A żeby to wyłączyć, musieliby po prostu wyłączyć sieć w Polsce – zauważa Maciej Świrski.
Przewodniczący KRRiT deklaruje, że nie zamierza wpadać w „paniczne nastroje”.
Raczej chciałbym je tonować, bo jeszcze wszystko jest przed nami i to nie jest jakaś ostateczna decyzja sądu – mówi.
Do czasu prawomocnego zakończenia postępowania koncesje Telewizji Republika oraz Telewizji wPolsce24 nadal obowiązują – przekazał szef KRRiT Maciej Świrski.
To na ich wniosek próbują pozbawić koncesji Telewizji wPolsce24. "Inspirację do działania odnajduję w Berlinie"
Dlaczego sąd uchylił decyzję o przyznaniu koncesji Telewizji wPolsce24 i Republice? Bo domagała się tego spółka z kapitałem zakładowym w wysokości 1 zł, której wniosek o koncesję został odrzucony w 2024 roku.
- Państwo mają teraz tryb odwoławczy do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ja cieszę się, że wygraliśmy, świetna kancelaria, wypunktowała błędy KRRiT – mówił dziennikarzom Republiki Karol Warda, wiceprezes Grupy MWE Networks i dyrektor spółki Polskie Wolne Media, która w zeszłym roku ubiegała się o koncesję dla swojego kanału Polska24.
Warda twierdzi, że jego firma chciała uruchomić kanał informacyjny podobny do wPolsce24 i Republiki. – My nic do was nie mamy. Cieszymy się z tego sukcesu, ale zostaliśmy nierówno potraktowani – powiedział w sądzie.
Czym jest firma Polskie Wolne Media? To tzw. prosta spółka akcyjna, której kapitał zakładowy wynosi 1 zł (słownie: jeden złoty).
Sam dyrektor Warda – postać zupełnie nieznana szerszemu gronu odbiorców – prezentuje się jako człowiek „ceniący wolność i niezależność”, dla którego „przestrzenią prywatną, azylem” jest Berlin. W stolicy Niemiec dyrektor Warda odnajduje inspirację do działania, choć, jak łaskawie dodaje w jednym z wpisów na Instagramie, mimo fascynacji Berlinem, swoje marzenia zawodowe chce realizować w Polsce.
- Szef założonej rok temu spółeczki z kapitałem 1 złoty. To ta firma złożyła wniosek o uchylenie koncesji – skomentował wynurzenia Wardy poseł PiS Janusz Cieszyński, publikując jego zdjęcie pod siedzibą niemieckiej publicznej telewizji ZDF.
SDP poinformuje wszystkie unijne instytucje monitorujące pluralizm i niezależność mediów
Republika reprezentuje poglądy i interesy ogromnej rzeszy obywateli, którzy nie mogą odnaleźć się w żadnych innych mediach. W tej sytuacji odbieranie koncesji tej stacji jest łamaniem zasady pluralizmu, która musi obowiązywać w państwie demokratycznym – powiedziała prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich dr Jolanta Hajdasz komentując wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) ws. uchylenia decyzji KRRiT. Jak dodała, SDP będzie o sytuacji informować wszystkie europejskie instytucje, które zajmują się monitorowaniem pluralizmu i niezależności mediów.
Zniszczyć wolne media
WSA uchylił dziś zaskarżona przez Grupę MWE Networks, nadawcę stacji Polska24 decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dn. 21 czerwca 2024 r. o przyznaniu miejsca na multipleksie dla TV Republika i wPolsce24. Jednocześnie zasądził zwrot kosztów postepowania dla skarżącego.
W ustnym uzasadnieniu sędzia Barbara Kołodziejczak-Osetek stwierdziła, że doszło do „nieprawidłowej oceny wniosków” oraz podważano „przesłanki, które organ [KRRiT] przekazywał, czyli luźno rzucony pluralizm, luźno rzucony interes społeczny niektórych tylko podmiotów”. Wyrok nie jest prawomocny.
Jesteśmy z kolegami z Republiki
Komentując wyrok WSA, prezes SDP Jolanta Hajdasz podkreśliła, że decyzja sądu jest w jej ocenie „skandaliczna, niezrozumiała i szokująca”. – Ten wyrok jest atakiem na wolność słowa w Polsce i jest wyrazem jakiejś zupełnie niezrozumiałej sytuacji, w której legalnym nadawcom, mającym koncesję od tylu miesięcy próbuje się odebrać prawo do nadawania programu telewizyjnego – powiedziała, zwracając jednocześnie uwagę na jej kontekst.
– Telewizja Republika jest dzisiaj wyrazicielem tych opinii, których nie znajdziemy w mediach mainstreamowych, ani w mediach publicznych. Reprezentuje poglądy i interesy ogromnej rzeszy obywateli, którzy nie mogą odnaleźć się w żadnych innych mediach. W tej sytuacji odbieranie koncesji tej stacji jest łamaniem zasady pluralizmu, która musi obowiązywać w państwie demokratycznym. I dzisiaj właśnie z tym mamy do czynienia.
Według szefowej SDP, dzisiejszy wyrok można „tylko i wyłącznie krytykować”. - A jeżeli zapada on w takim newralgicznym okresie, w jakim jesteśmy, przy tak ogromnej polaryzacji politycznej, to innego niż motywowanego politycznie uzasadnienia dla tej decyzji nie nogę znaleźć – zaznaczyła.
Jolanta Hajdasz zaoferowała „pełne wsparcie środowiska związanego ze Stowarzyszeniem Dziennikarzy Polskich”.
– Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP wyda dzisiaj bardzo ostre oświadczenie w tej sprawie. Jesteśmy z kolegami z Republiki i będziemy walczyć razem z nimi o wolność słowa i pluralizm w mediach. Nie ma innej rady - zadeklarowała.
Dodała, że SDP będzie o sytuacji informować wszystkie europejskie instytucje, które zajmują się monitorowaniem pluralizmu i niezależności mediów w Unii Europejskiej.
„Tusk zmienia Polskę w Białoruś”. Kandydat na prezydenta Rumunii nie kryje oburzenia po decyzji ws. Republiki
Tyrański reżim Donalda Tuska chce zamknąć jedyne konserwatywne stacje telewizyjne, całkowicie niezależne od rządu - stwierdził lider sondaży w wyborach prezydenckich w Rumunii George Simion, odnosząc się do decyzji sądu w sprawie koncesji Telewizji Republika.
Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zaskarżoną decyzję KRRiT ws. koncesji m.in. dla TV Republika i uchwałę z dnia 21 czerwca 2024 r. Decyzja sądu wywołała lawinę komentarzy, nie tylko w Polsce. Zamach na stację skomentował m.in. szef największej na świecie, konserwatywnej organizacji CPAC Matt Schlapp. - To lewicowy faszyzm - stwierdził.
Głosy oburzenie popłynęły również Rumunii. Do sprawy odniósł się lider sondaży w wyborach prezydenckich George Simion.
"Tyrański reżim Donalda Tuska chce zamknąć jedyne konserwatywne stacje telewizyjne, całkowicie niezależne od rządu - Telewizję Republika i wPolsce24" – napisał na portalu X.
Jak dodał, "Tusk chce tylko być chwalonym i zmienia Polskę w nową Białoruś". - Wolność słowa umarła - stwierdził.
O próbie zamknięcia Republiki głośno nawet w USA. "To lewicowy faszyzm" - komentuje szef CPAC
W Polsce próbują uciszyć największą stację telewizyjną, bo wprowadzają na antenę ludzi takich jak ja - stwierdził Matt Schlapp, szef największej na świecie, konserwatywnej organizacji CPAC komentując decyzję WSA ws. koncesji Republiki.
Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił zaskarżoną decyzję KRRiT ws. koncesji m.in. dla TV Republika i uchwałę z dnia 21 czerwca 2024 r. Orzekająca sędzia Kołodziejczak-Osetek stwierdziła, że doszło do „nieprawidłowej oceny wniosków”. Podważano „przesłanki, które organ [KRRiT] przekazywał, czyli luźno rzucony pluralizm, luźno rzucony interes społeczny niektórych tylko podmiotów”. Wyrok nie jest prawomocny.
Decyzja sądu wywołała lawinę komentarzy. W rozmowie z portalem Niezalezna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek stwierdził, iż jest ona "zamachem na strefę wolnego słowa". - Będziemy bronić Republiki, nawet jeśli trzeba będzie robić to na ulicach - zapowiedział. O 18 odbędzie się spontaniczna manifestacja w obronie stacji.
Orzeczenie wywołało oburzenie nie tylko w Polsce. O próbie uciszenia Domu Wolnego Słowa piszą również amerykańscy komentatorzy.
"Miesiąc do wyborów prezydenckich rządowe sądy zamykają największą konserwatywną telewizję w Polsce" – napisał dziennikarz Jack Posobiec.
Do tematu odniósł się również Matt Schlapp, szef największej na świecie, konserwatywnej organizacji CPAC. Zauważył, że orzeczenie wpisuje się w szersze zjawisko widoczne na całym świecie.
"We Francji próbują uniemożliwić głównemu przeciwnikowi udział w wyborach. W Izraelu Netanjahu co tydzień staje przed sądem w związku z zarzutami dotyczącymi etyki. W Polsce próbują uciszyć największą stację telewizyjną, bo wprowadzają na antenę ludzi takich jak ja" – stwierdził. Podkreślił, że "to jest lewicowy faszyzm".
"Koledzy", gdzie jesteście? Dlaczego nie protestujecie, gdy zamykają usta mediom?
Pamiętacie histerię całego lewicowo-liberalnego środowiska, kiedy rząd Prawa i Sprawiedliwości próbował zagwarantować większy udział polskich podmiotów w medialnym rynku. Media głównego nurtu solidarnie grzmiały o próbie zamknięcia TVN-u i cenzurze, którą przygotowuje dyktator Kaczyński. Oczywiście nic takiego nawet nie było w planach. Dzisiaj, kiedy sędzia związana z obozem władzy odbiera koncesje prawicowym mediom, te z drugiej strony barykady solidarnie milczą.
Nie ma protestów, wielkich słów o zamachu na niezależność dziennikarzy, czy o upadku demokracji. Jedyne co dostajemy, to upchnięte gdzieś w odmętach stron głównych największych portali lakoniczne informacje o decyzji sądu o odebraniu koncesji telewizjom wPolsce24 i Republika. Co więcej, niektórzy dziennikarze nie kryją satysfakcji z takiego obrotu sprawy, ciesząc się, że w końcu "szczujnie" dostały to, na co zasłużyły.
Gdzie te cytaty z Martina Niemöllera, które cztery lata temu zalewały nasze "tajmlajny" w mediach społecznościowych:
"Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem. Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą. Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą. Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem. Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było" - pewnie to pamiętacie.
Dziś nie słyszymy takich słów, nie ma gestów solidarności, nawet cichego protestu. Jest próba całkowitego zamilczenia zamachu na demokrację i wolność słowa. Onet, wp.pl, gazeta.pl, interia.pl i inne duże media milczą - obrońcy demokracji nawet nie silą się, by przekazać swoim czytelnikom, co dla milionów Polaków oznacza taka decyzja. Nie wstyd Wam?
W Sejmie nie można oglądać Telewizji Republika! Czy to przypadek?
Kolejny raz na terenie Sejmu wystąpiły problemy z odbiorem Telewizji Republika. Alarmują o tym posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
- Inne programy można oglądać. W przypadku Republiki brak sygnału - alarmuje posłanka Joanna Borowiak (PiS). Z kolei poseł Andrzej Śliwka (PiS) wprost oskarża szefa Kancelarii Sejmu Jacka Cichockiego o to, że wyłączenie Republiki jest nieprzypadkowe.
Poseł Śliwka już w ubiegłym roku zgłaszał problemy z odbiorem Telewizji Republika na terenie Sejmu RP. "Teraz uśmiechnięty Sejm! Polsat News, a Republiki jak od kilku dni nie było, tak nie ma" - pisał wówczas.
za:wnet.fm