Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Palikot wraca do szkoły

Posłowie Ruchu Palikota nękają samorządowców listami z żądaniem kosztorysu prowadzenia katechez szkolnych. Budzi to irytację nauczycieli dostrzegających czysto propagandowy podtekst akcji. Choć do końca wakacji jeszcze tydzień, dyrektorzy szkół w gminie Drobin muszą ślęczeć nad papierami i wyliczać koszty lekcji religii. To skutek radosnej twórczości posłów Ruchu Palikota.

Zadziwiającą troską o stan finansów samorządów wykazał się parlamentarzysta tej partii Paweł Sajak. Jako cel swojej interwencji poselskiej upatrzył sobie gminę Drobin w województwie mazowieckim. W liście adresowanym do Sławomira Wiśniewskiego, burmistrza miasta i gminy Drobin, parlamentarzysta zażyczył sobie informacji na temat kosztów prowadzenia lekcji religii w tutejszych placówkach oświatowych.

"Religia jest jednym z przedmiotów w szkołach i jej prowadzenie opłacane jest również z budżetu gminy. Ostatnio pojawił się spór dotyczący, czy ten przedmiot faktycznie powinien być opłacany z publicznych pieniędzy" - konfabuluje Sajak.

Dalej wywodzi, że oczekuje informacji, "ile godzin lekcyjnych i ile pieniędzy z budżetu gminy zostało przeznaczone na wydatki związane z nauczaniem religii w szkołach podstawowych i gimnazjalnych w obrębie miasta i gminy Drobin w roku szkolnym 2009-2010, 2010-2011, 2011-2012".

Władze samorządowe, kierując się obowiązującym prawem, zdecydowały się rozesłać zapytanie poselskie do okolicznych placówek oświatowych. Polecenie wykonania wyliczeń otrzymały: Zespół Szkół w Drobinie, Zespół Szkół w Łęgu Probostwie, Szkoła Podstawowa w Rogotwórsku, Szkoła Podstawowa w Ciszewie.

Bez względu na osobisty stosunek do całej sprawy i nagromadzenie obowiązków związanych z rozpoczęciem roku szkolnego szefowie tych placówek musieli zabrać się do mozolnej pracy.

Jak ustalił "Nasz Dziennik", pierwsza zakończyła liczenie Danuta Bielska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Ciszewie. W innych placówkach rachunki trwają, wywołując irytację nauczycieli.

- Jest koniec wakacji, musimy przygotowywać dziesiątki dokumentów i spraw związanych z rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Tymczasem na zlecenie tego posła musimy liczyć godziny i wysokość poborów, jakie w ciągu ostatnich trzech lat otrzymywali katecheci - oburza się Waldemar Grodkiewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej w Rogotwórsku.

Zaznacza, że sprawa nie jest taka prosta, bo w małych szkołach nauczyciele religii nie mają pełnego etatu, więc uczą innych przedmiotów.

- A jak rozliczyć koszty np. ogrzewania i oświetlenia szkoły podczas realizacji katechez? Paranoja! - mówi Grodkiewicz.

Dyrektor skierował pismo do Sajaka, w którym nie ukrywa swego rozgoryczenia.

"Pomijając fakt wprowadzonej przez Pana i niezgodnej z prawem jednostki organizacyjnej o nazwie "obręb miasta i gminy Drobin", pragnę zwrócić uwagę, że - jako dyrektor Szkoły Podstawowej w Rogotwórsku - nigdy nie spotkałem się z opiniami rodziców i innych mieszkańców, które by wyrażały jakąkolwiek potrzebę rozważania zasad funkcjonowania nauczania religii w naszej szkole" - napisał dyrektor szkoły do posła.


Atak na katechezę

Dla Grodkiewicza oczywiste jest, że cała sprawa ma podtekst czysto ideologiczny i propagandowy.

- Oceniam to jednoznacznie. To jest temat zastępczy. W przypadku mojego środowiska zupełnie nieistniejący. Przecież religia jest przedmiotem w szkolnym planie nauczania, a rodzice zawsze mają prawo powiedzieć, jeśli sobie czegoś nie życzą. Nigdy nie było z tym problemu - relacjonuje dyrektor.

I wskazuje, że poseł mógłby sięgnąć do internetowego systemu informacji oświatowej, gdzie znajduje się wykaz nauczycieli z każdego roku z podanymi szczegółami zatrudnienia, liczbami godzin i wynagrodzeniami.

Suchej nitki na wyczynach parlamentarzystów Ruchu Palikota nie pozostawiają posłowie opozycji.

- Nie dziwię się irytacji dyrektorów tych szkół. Ruch Palikota - możemy to już dziś powiedzieć - jest taką falangą, która jako główny cel stawia sobie doprowadzenie do autentycznego zniszczenia katolicyzmu w Polsce. U nas, w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej, wiara katolicka jest jeszcze mocna, silna i buduje rodziny. A to niestety nie odpowiada tej wyłonionej w wyborach grupie, która reprezentuje określoną ideologię - podkreśla poseł Izabela Kloc (PiS), wiceprzewodnicząca Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.

Dodaje, że nękanie samorządów tego typu pytaniami jest niepoważne, naganne, "ale świadczy też o tym, że mamy do czynienia z zorganizowanym, celowym działaniem".

Z kolei poseł Marzena Machałek (PiS) z sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży pomysł parlamentarzystów z partii Palikota wcale nie dziwi.

- To już nie pierwsza ich akcja, która ma szokować, a przede wszystkim uderzać w wiarę oraz budować złe nastawienie Polaków do Kościoła, parafii i religii. W związku z tym wybierają taki prymitywny sposób działania na wyobraźnię, poprzez zwrócenie uwagi na pieniądze. Chodzi o następujący przekaz: "Patrzcie, jest kryzys, a ile nas kosztuje religia". Nie może to nas dziwić, ale świadczy o poziomie obranych metod działań - podkreśla Machałek.

Jej zdaniem, ugrupowanie Palikota w ogóle nie powinno znaleźć się w Sejmie, ponieważ działa w sposób szkodliwy.

- Zamiast zajmować się rzeczywistymi problemami, w myśl swojej ideologii budowanej przeciwko Kościołowi i wartościom chrześcijańskim próbują zaistnieć w chwili, kiedy zbliża się początek roku szkolnego i jest dużo pracy z zorganizowaniem lekcji. Będą absorbować dyrektorów i urzędników z gminy, żeby wyliczali koszty prowadzenia przedmiotu w szkołach - kwituje Machałek.

Jacek Dytkowski


za:www.naszdziennik.pl (pkn)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.